Obudził mnie silny ból brzucha. Otworzyłam oczy i zerknęłam na Emi. Spała.Musze coś zjeść zanim zacznie mi burczeć w brzuch. Pomyślmy, skoro ja nie mam nic do jedzenia, a Emi trzyma swój plecak z jedzeniem pod nogami to nie mam możliwości zjedzenia. Westchnęłam.
-Głodna?-spytał Jun
-Hę?-spojrzałam na niego
-Co chwila burczy ci w brzuch więc wywnioskowałem że jesteś głodna- wytłumaczył
I w tym momencie zaburczało mi w brzuchu. Zrobiłam się cała czerwona.
-Trochę- mruknęłam
-Chcesz żelki?-spytał
Spojrzałam na niego z uśmiechem.
-Tak!- krzyknęłam uradowana
-Co za entuzjazm- dodał podając paczkę żelków
Zaczęłam jeść żelki.
-Pierwszy raz widzę żeby ktoś się tak cieszył z żelków- zagadał Jun
-Jakbyś rano zjadł tylko jednego tosta też byś się cieszył z żelków- powiedziałam biorąc do buzi jednego żelka
Nie odpowiedział.
-Skąd masz?- usłyszałam zaspany głos Emi
Spojrzałam na nią. Co mam powiedzieć? Powiedzieć że to od Juna? O już wiem!
-Przed chwilą był postój, więc wyszłam i kupiłam- powiedziałam próbując brzmieć pewnie
I w tej chwili autobus się zatrzymał, przez co moje kłamstwo wyszło na jaw.
-Wysiadamy!- ogłosił nauczyciel
-Kłamiesz- mruknęła Emi
Wzięliśmy swoje rzeczy i wysiedliśmy z autobusu.
-To skąd miałaś żelki?- spytała ponownie
-Wyczarowałam- mruknęłam
Burknęła coś pod nosem, a ja wyrzuciłam pustą już paczkę żelków. Podeszłam do nauczyciela żeby przekazał klucze od domków. Gdy już je miałam zaczęłam szukać domku nr 2. Po jakieś minucie znalazłam. Podeszłam do niego i otworzyłam drewniane drzwi. Wnętrze domku było ładnie i skromnie urządzone. Podeszłam do drzwi które znajdowało się naprzeciwko i otworzyłam je. W pokoju znajdowało się łóżko piętrowe, stolik z 2 krzesłami i stara szafa. Odłożyłam walizkę obok szafy i wyszłam z pokoju. Udałam się na zewnątrz żeby znaleźć Emi. Chodziłam tak dobre 15 minut i nic. Zauważyłam że obok nas znajduje się las ze ścieżką. Może tam poszła? Jeżeli za godzinę nie wróci zgłoszę nauczycielowi. Zrezygnowana udałam się do domku, postanowiłam ułożyć ciuchy w szafie, gdy tylko skończyłam opadłam zmęczona na łóżko i sprawdziłam godzinę, była 19:00. Wyszłam z domku, rozejrzałam się i stwierdziłam że klasa gdzieś poszła. Zaczyna się robić ciemno. Albo zaraz wrócą albo robią ognisko. Westchnęłam. Udałam się w stronę lasu. Może ich znajdę? Ciekawe czy Emi jest na mnie zła? Szłam ścieżką dość długo, a w dodatku zrobiło się strasznie ciemno i zimno.
-Halo!- krzyknęłam
Nikt nie odpowiedział.
Odwróciłam się i stwierdziłam że ścieżka którą szłam znikła. Rozejrzałam się dookoła. Nagle w krzakach się coś poruszyło. Przerażona zaczęłam biec przed siebie. Nagle poczułam ogromny ból, straciłam grunt pod nogami i zaczęłam spadać. Poczułam jak ktoś złapał mnie za dłoń.
CZYTASZ
Nie potrzebuje cię
Teen FictionYumi nigdy nie rozmawiała z chłopakami, nawet na nich nie patrzyła. Do czasu aż spotkała te czwórkę. Zapraszam do czytania.