Rozdział 10

175 11 10
                                    

Nim się obejrzałam zasnęłam. Obudził mnie czyjś głos.

-Yumi- powiedziała łagodnym głosem mama

-Co?- spytałam zaspanym głosem

-Już jadę.

Natychmiast się obudziłam, szybko podniosłam się z łóżka i spojrzałam na mamę.

-Która jest?

-2 w nocy.

-A nie miałaś przypadkiem rano jechać- powiedziałam przecierając oczy

-Tak ale samolot mam na 6, a zanim dojadę to trochę zejdzie-powiedziała

-Samolotem, to gdzie lecisz?- spytałam

-Do Holandii

-Czemu tak daleko?- spytałam smutno

-Później ci powiem- powiedziała przytulając mnie

-No dobrze, to pa, kocham cię i bezpiecznej drogi.

-Nawzajem- szepnęła mi do ucha

Odsunęła się ode mnie i wyszła z pokoju. Patrzyłam jeszcze chwile w drzwi, po czym wróciłam do spania. Gdy się obudziłam była 7 rano. Wykonałam wszystkie poranne czynności, po czym zeszłam na dół i założyłam buty. Postanowiłam pójść na krótki spacer, gdy wyszłam z domu zamknęłam drzwi i ruszyłam w stronę parku. Weekend się skończył co oznacza że jutro do szkoły. Mama powiedziała żebym nocowała u Emi ale do niej rodzina przyjechała więc bym nie miała gdzie spać. Więc zostaje w domu, ale sama? Nim się obejrzałam byłam już w parku, usiadłam na ławce obok drzewa. Patrzałam się na bezchmurne niebo gdy nagle ujrzałam dwie znajome sylwetki przed sobą.

-Cześć Yumi- powiedzieli razem

-Hej- powiedziałam z uśmiechem

-Co się stało że taka wesoła jesteś?- spytał Tomoe

-Spadliście mi z nieba- powiedziałam wstając

Bliźniacy spojrzeli na mnie zdziwionym wzrokiem, na co się jeszcze bardziej uśmiechnęłam.

-Boje się- powiedział Tamaki cofając się o krok

-Mogę u was przenocować parę nocy?- spytałam odwracając wzrok

-Co?!- krzyknęli oboje

-Nie mogę?- spytałam czerwieniąc się w końcu to było głupie pytanie

Może powinnam zapytać Haru? Chłopcy spojrzeli na siebie.

-Nie no możesz- powiedział Tomoe

-Tylko zdziwiło nas twoje pytanie- dodał Tamaki

-Dzięki!- krzyknęłam uradowana

Myślałam że będę musiała sama zostać w domu, a to naprawdę straszne. Zwłaszcza że Emi często mi opowiadała jakieś straszne historyjki.

-To później do was wpadnę, okej?- powiedziałam uśmiechając się

-No okej- powiedział Tamaki drapiąc się po karku

-To do później- powiedziałam uśmiechnięta

-Do później- powiedzieli razem

Zadowolona już chciałam ruszyć lecz zatrzymałam się i spojrzałam na chłopaków. Wahałam się czy spytać o numer, wyciągnęłam telefon i nie pewnie spojrzałam im w oczy.

-Numer- mruknęłam

-Chcesz nasze numery telefonu?- spytał Tamaki

-T-tak- za jąkałam się

Nie potrzebuje cięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz