Rozdział 20

108 5 2
                                    

Minęły 2 dni odkąd wróciliśmy z wycieczki, teraz idę z Emi do szkoły pierwszy raz odkąd wróciliśmy.

-Coś się stało?- spytała

-Hę?

-No cały czas chodzisz zamyślona.

-Bo... trochę się denerwuje

-Czym?- spytała spoglądając na mnie

-No bo dowiedziałam się że Shin jest we mnie ,,zakochany,, i teraz nie wiem jak mam się zachowywać przy nim- powiedziałam spuszczając głowę

-Tak jak przy Tamakim, Tomoe i przy Haru-zaczęła- przecież im też się podobasz

Zrobiłam się cała czerwona.

-Że co?!

-Nie gadaj że nie zauważyłaś tego- powiedziała przewracając oczami

Nie odpowiedziałam.

Doszliśmy do budynku szkoły i weszłyśmy do środka równo z dzwonkiem. Udałyśmy się do klasy i usiadłyśmy na swoich miejscach. Rozpakowałam się i niewiele myśląc położyłam na ławce. Chce do domu. Po tej myśli zasnęłam. 

-Panno Yumi przypominam że jest jeszcze lekcja- powiedział nauczyciel tym samym wyrywając mnie ze snu

-Idź sobie- mruknęłam zaspanym głosem

-Za chwile pójdę ci wpisać uwagę za spanie na lekcji- odparł zirytowany

Podniosłam głowę i oparłam o rękę.

-Tak lepiej, ale po lekcji zostawisz zeszyt do sprawdzenia- odwrócił się i podszedł do tablicy coś pisząc

I w tej chwili zadzwonił dzwonek. Westchnęłam. Spakowałam się i podeszłam do biurka odkładając zeszyt. Wyszłam z klasy i szłam w stronę biblioteki. Dziwne że jeszcze nikogo z chłopaków nie spotkałam.  W sumie trochę mi smutno przez to że żadnego z nich nie spotkałam, sama nie wiem dlaczego. Weszłam do biblioteki i spostrzegłam Emi, od razu się przysiadłam.

-Co jest?- spytała patrząc na mnie

-Dziwnie się czuje- powiedziałam obojętnie

Zaczęła mi się uważnie przyglądać.

-To znaczy?- spytała podejrzliwie

-Nie wiem, dziwnie- spojrzałam na nią

Na jej twarzy pojawił się wielki uśmiech, a oczy zaczęły błyszczeć.

-ZAKOCHAŁAŚ SIĘ!- krzyknęła

Spojrzałam na nią jak na idiotkę.

-Niby w kim?

-To ty mi powiedz- nie mogła przestać się uśmiechać 

-Nie wiem- powiedziałam zrezygnowana

-Przy kim serce ci szybciej bije i masz motyle w brzuchu?- spytała 

-Przy nikim, daj mi spokój, nie potrzebuje cię żeby wiedzieć czy jestem zakochana czy nie- warknęłam wstając

Szybko wyszłam z biblioteki. Mam dość. Co się ze mną dzieje? Chce zostać sama.

To jest chyba najkrótszy rozdział jaki napisałam. Ale nie wiedziałam zbytnio co napisać. Teraz będę pisać zakończenia, a jak można się spodziewać będą cztery zakończenia. Więc no... powoli trzeba się żegnać z książką.

Nie potrzebuje cięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz