Rozdział VI ~ Jesteś moim światłem

1.1K 66 9
                                    

Minęły dwa dni podczas których niestety nie widziałam się z władcą. Miał teraz jakieś ważne sprawy na głowie, związane z rozbójnikami, którzy okradali kupców na ulicach Stambułu. Pisał jednak listy, które dawał Ali adze żeby mi przekazywał. Zapewniał w nich, że myśli o mnie cały dzień i noc, że żadna kobieta na świecie nie może mi się równać. Pytał czy podobają mi się prezenty i że pośle po mnie jak tylko sprawa kupców się pomyślnie rozwiąże. Uważałam to za dosyć zabawne, pisać listy do kogoś, kto mieszka w tym samym domu, ale rozumiałam, że sprawy państwa są ważne. Byłam szczęśliwa czytając wiadomości, w których Murad wyznawał mi miłość. 

Pewnego dnia, wczesnym rankiem obudziła mnie przestraszona Sara.
- Wstawaj szybko to ważne. 

- Co takiego się stało? - zapytałam zaspanym głosem. 

- W haremie rozdają pieniądze oraz szerbet i lokmę. 

- No i co z tego? 

- Nic nie rozumiesz? Yasemin spodziewa się dziecka. 

- Niemożliwe. Boże spraw żeby urodziła dziewczynkę.

- No nie jesteś w najlepszej sytuacji, co jak będzie kolejny książę? Sułtan na pewno cię odsunie, będziesz mieć konkurencję. 

- Spokojnie. Na razie jest mi całkowicie oddany. Dziecko się jeszcze nie urodziło, skąd wiesz czy to nie będzie kolejna sułtanka? Przynajmniej może na te kilka miesięcy Yasemin zostawi mnie w spokoju. - uśmiechnęła się. - Nie będzie mogła nic zrobić kiedy będę odwiedzać komnatę sułtana.

- Uważaj Monica, sułtan lubi spędzać czas z kobietami. Trudno będzie ci go przy sobie zatrzymać. 

- Nie martw się, będzie dobrze, a oto dowód - powiedziałam i pokazałam jej listy.

W komnacie sułtana
- Uszczęśliwiłaś mnie, moja piękna sułtanko - Murad pocałował delikatnie Yasemin. 

- Jeśli Bóg pozwoli, urodzę ci kolejnego syna. 

- Dla mnie nie ma znaczenia czy będzie chłopiec czy dziewczynka. 

A dla mnie ma i to duże - pomyślała sułtanka i dotknęła delikatnie swojego brzucha.
- Najważniejsze żeby urodziło się zdrowe - przyznała.

  - Mam dla ciebie prezent, proszę zamknij oczy. - uśmiechnął się. 

Yasemin wypełniła tę prośbę, a sułtan zapiął na jej szyi śliczny naszyjnik.
- Podoba ci się? - zapytał po chwili. 

- Tak, jest cudowny, dziękuję - powiedziała szczęśliwa. 

Mężczyzna pocałował ją w czoło. Mimo że wciąż kochał Yasemin, nie mógł zapomnieć o Monice, która w jeden wieczór skradła jego serce. Wiadomość o dziecku niezmiernie go uradowała, jednak myślami był gdzieś indziej, planując kolejne spotkanie z jego wybranką. 

- Murad? Coś się stało? - zapytała księżniczka widząc jego nastrój.

- Wciąż myślę o sprawie z kupcami, muszę zadbać o to aby taka sytuacja się nie powtórzyła. Ale nie będę cię tym zanudzał. Może zjemy dziś obiad razem z dziećmi? Przyjdę do ciebie. 

- Oh tak, Mustafa i Selin na pewno się ucieszą. 

...

Jeszcze przed południem Yasemin zabrała dzieci na spacer po ogrodzie. Nagle Mustafa nie czekając na nią i na Selin pobiegł przed siebie.

  - Mustafa, zaczekaj! - krzyknęła sułtanka. Zostawiła małą sułtankę pod opieką Leili i pobiegła za nim.

Obok haremu 

Sułtanka NursenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz