Rozdział 8

1.6K 60 3
                                    

Rozdział zawiera elementy erotyczne. Jeśli nie lubisz/nie możesz czytać takich fragmentów omiń rozdział. 

-Czy wyglądam dobrze? Nigdy nie nosiłem eleganckich ubrań- wymamrotał podczas prowadzenia samochodu.

Spojrzałam na Harry'ego, który miał na sobie białą koszulę na guziki i czarne spodnie. Wyglądał słodko, musiałam pożyczyć mu coś od Aarona, bo nie miał nic eleganckiego.

-Wyglądasz w porządku, Harry- uśmiechnęłam się.

Jechaliśmy do domu rodziców Harry'ego. Cóż, do mamy i ojczyma. Harry bardzo się stresował.

-Wyglądasz olśniewająco- uśmiechnął się szeroko spoglądając na mnie. Ubrałam zwykłą, krótką białą/kremową sukienkę i małe, białe szpilki.

-Patrz na drogę- uśmiechnęłam się próbując ukryć swoją czerwoną twarz.

Zastanawiałam się jaka jest jego rodzina. Może bogata i snobistyczna? Mam nadzieję, że nie. Nie zniosłabym kogoś takiego. O moment, przecież jestem z takim jednym zaręczona. A co jeśli jego rodzina nie wie przez co przechodził przez ostatnie lata? Cóż, oczywiście, że nie wiedzą. Biedny Harry, on na prawdę ma popierdolone na pięćdziesiąt sposób. Uh, muszę przeczytać tą książkę (tak dla jasności w oryginale jest 'fifty shades of fucked up' więc nawiązuję to do książki 'fifty shades of grey')

-Harry, czy twoja rodzina wie przez co przechodziłeś?- wiem, że nie. nawet nie wiem po co się pytam.

-Co masz na myśli?- zapytał marszcząc brwi.

-Czy oni wiedzą, że jesteś uzależniony?- wymamrotałam.

O Boże, znowu marszczy brwi, jest zły?

-Sądzisz że jestem szalony? Oczywiście że nie!- westchnął i zacisnął ręce na kierownicy.

-Przepraszam, po prostu się zastanawiałam.- wyszeptałam.

-Sam, nawet nie wiesz jak oni by zareagowali! Oni by się wściekli- powiedział poważnie.

-Wściekliby się?- powiedziałam chowając rozbawienie w moim głosie.

-Tak, co w tym takiego śmiesznego?- zapytał w imponującym tonie.

-Wściekliby się?- powtórzyłam, lekko chichocząc (Okey, takie małe sprostowanie. W oryginale było ape shit. Ape- małpa człekokształtna, shit- gówno. To jest idiom, który oznacza wściec się, dlatego po polsku to nie jest takie śmieszne)

Wkrótce na twarzy Harry'ego pokazał się uśmieszek.

-Przestań mnie rozśmieszać, próbuję być poważny- powiedział powstrzymując uśmiech.

O matko, naprawdę jest dobry. Tak szybko zmienia mu się nastrój, że już nie nadążam.

-Przepraszam tygrysie- uśmiechnęłam się.

-Tygrysie?

-Taa, tak będę cię nazywać.

-Czemu?

-Bo jesteś agresywny- uśmiechnęłam się.

-Agresywny?

-Tak- wymamrotałam.

-Okay- wyszeptał- Będę na ciebie mówić..- przerwał.- Sweet thang (Znowu sprostowanie :) Sweet thang po polsku oznacza słodka sprawa, ale to chyba nie brzmi tak słodko jak po angielsku, więc na razie zostawię sweet thang)

-Sweet thang?- zachichotałam.

-Tak.

Spojrzałam na Harry'ego, wyglądał dobrze.

Unhealthy Love - tłumaczenie // H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz