Rozdział 11

1.5K 58 4
                                    

-Czy też na serio mówiłaś, że się we mnie zakochałaś?- wyszeptał.

Kurwa mać! On to słyszał, ale jak? Przecież spał.

-Co?- zrobiłam krok w tył. Przez jego uśmieszek na twarzy czułam się niekomfortowo.

-Powiedziałaś mi, że sądzisz, że się we mnie zakochałaś- powiedział z lekkim uśmiechem. Schował mi za ucho kosmyk włosów po czym mnie przytulił.

-Kochasz mnie- wyszeptał. Czułam jego oddech na ustach.

-Nie wiem, Harry- opuściłam głowę.

-Spójrz na mnie- zaszemrał. Odchyliłam głowę. Uśmiechnął się pokazując szereg białych ząbków, sprawiając, ze zachichotałam czekając aby coś powiedział.

-Kochasz mnie?- zapytał z bardziej poważnym wyrazem twarzy. Ciągle trzymał dłonie na moich rękach, głaszcząc je lekko.

Kocham go, ale nie mogę mu tego powiedzieć. Znamy się dopiero dwa miesiące, jest za wcześnie abyśmy rozmawiali o swoich uczuciach do siebie na wzajem. A przede wszystkim, jeszcze nigdy nikogo nie kochałam, nie wiem jakie to uczucie.

-Nie sądzę- wymamrotałam.

-Samo tak wyszło, to nic nie znaczyło- dodałam. Nie mogę mu powiedzieć, czy będę kłamać czy nie.

-Cóż, to dobrze. Nie chcę abyś się we mnie zakochała- wyszeptał. Rozluźnił trochę uścisk. Przysunął się aby dać mi buziaka w czoło, nie byłam z tego zadowolona.

Poczułam jak moje serce upadło. Poczułam się odrzucona, jakby moje serce się rozpadło. Miałam zamiar zerwać z Aaronem i być z Harry'm, czułam się cholernie głupio.

-Sam, to nie jest tak, że nie chce abyś się we mnie zakochała. Po prostu nie chcę abyś zakochała się w kimś takim jak ja. - wymamrotał. Jeszcze raz, mocno przytuliłam chłopaka, nie mogłam znieść kiedy mówił, że nie lubi siebie samego.

-Harry, z tobą jest wszystko w porządku.

-Nie kłam- wyszeptał. Czułam jego oddech na mojej szyi.

-Inni ludzie kochają w tobie tyle rzeczy, Harry- wyszeptałam mu do ucha.

-Jak co?- zachichotał nerwowo. 'Oderwałam' się od niego, patrząc w jego piękne oczy. Mały uśmiech uformował się na moich ustach.

-Jesteś szczery- powiedziałam i pocałowałam jego czoło. Usłyszałam lekki chichot i poczułam wibracje w jego klatce

-Jesteś delikatny- zeszłam ustami do jego policzka i złożyłam pocałunek.

-Jesteś słodki- powoli zeszłam jeszcze niżej na jego szyję. Usłyszałam jego lekki jęk, kiedy kontynuowałam komplementowanie.

-Jesteś mądry- moje usta przeszły na druga stronę szyi zaczepiając zębami skórę.

-Jesteś wesoły- powiedziałam z lekkim chichotem kiedy pociągnęłam zębami jego ucho.

-Jesteś seksowny- wyszeptałam z uśmiechem na ustach znowu całując jego prawy policzek.

-Dla mnie jesteś idealny- wymamrotałam zanim pocałowałam jego usta.

-To najmilsza rzecz jaką kiedykolwiek ktoś mi powiedział- wymamrotał mi w usta, głaszcząc moje ciemne włosy.

-Powinieneś to słyszeć częściej- wyszeptałam.

-Chętne bym to słyszał, gdybyś ty to mówiła- ustami delikatnie zassał skórę na mojej szyi. Wplątałam palce w jego loki i jęknęła z przyjemności.

Unhealthy Love - tłumaczenie // H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz