Rozdział zawiera elementy erotyczne. Jeśli nie lubisz/nie możesz czytać takich fragmentów omiń rozdział.
-Come up to meet you, tell you I'm sorry, you don't know how lovely you are( Przychodzę aby cie spotkać, powiedzieć przepraszam, nie wiesz jak cudowna jesteś) - Harry wymamrotał do mojego ucha. Przez cały tydzień śpiewał mi tą piosenkę, jego głos jest tak cholernie idealny.
-I had to find you tell you i need you (Musiałam cię znaleźć, powiedzieć że cię potrzebuję)- cicho zaśpiewałam następną część pięknej piosenki. Harry się podniósł i spojrzał na mnie z szeroko otwartymi oczami i uśmieszkiem na twarzy.
-Zaśpiewałaś moją część, suko- powiedział z lekkim rozbawieniem w głosie. Harry trącił mnie swoim kolanem kiedy razem siedzieliśmy na podłodze w studiu. Czekaliśmy na Cartera, który zaoferował nam przyniesienie lunchu, zajmowało mu to dłuższą chwilę.
-Jestem głodny- wymamrotał i zabawnie ukąsił moje ramię - Na ciebie.
-Nie możemy, tu są inni ludzie- zachichotałam i cmoknęłam go w usta. Harry wstał i potknął się o własne stopy. Podał mi dłoń i podniósł mnie do swojego poziomu. Małe ziewnięcie opuściło jego usta zanim uśmiechnął się lekko. Brak snu dominował nad nim.
-Czemu jesteś taki śpiący?- zapytałam zaniepokojona. Zamknął na chwilę oczy i nagle je otworzył, jego nagłe zmęczenie mnie martwiło.
-Nie śpię dużo- powiedział nerwowo, powoli położył rękę na swoim ramieniu i zaczął jeździć paznokciami po swojej skórze.
-Przestań się drapać- prychnęłam i zabrałam jego dłoń z ramienia- Co się z tobą dzieje?
-Nic, wszystko jest ze mną okay- wyszeptał. Rozłożył ramiona aby złowić mnie w uścisk abym mogła go pocieszyć. Ale ja zrobiłam krok do tyłu kiedy on się przysunął.
-Nie, nie jest okay. Co się dzieję?- Zapytałam jeszcze raz z irytacją. Zmartwiony przygryzł wargę zamiast udzielić mi odpowiedzi. Nie potrzebowała więcej, wszystko już wiedziałam.
-Jesteś na heroinie, czyż nie?- warknęłam. Zmarszczyłam brwi kiedy on powoli pokiwał głową. Zamknął oczy ze zmartwienia, patrzyłam się na niego z obrzydzeniem.
-Czy ty jesteś głupi?- splunęłam- Próbuję ci pomóc tak bardzo jak tylko mogę, co ty kurwa sobie myślisz?- zapytałam trochę głośniej. Dłoń Harry'ego znowu znalazła się na miejscu gdzie się drapał. Zanim zaczął cokolwiek robić zdążyłam złapać jego obydwie dłonie, naprawdę zaczynał mnie wkurwiać.
-Zniknęłaś, byłem sam- wyszeptał z zamkniętymi oczami- Opuściłaś mnie.
-Nie mogę ciągle na ciebie patrzeć i być z tobą przez cały czas- ryknęłam- Nie tak długo jak chcę, nie mogę- Harry otworzył powieki pokazując czerwone oczy i łzy, które desperacko chciały się wydostać.
-Czemu płaczesz? Przestań- powiedziałam zirytowana. Gdybym mogła, to bym go przytuliła. Ale nie zasłużył na to, to jego wina że bierze heroinę.
-Nie wiem, Sam- wyszeptał- Jestem za bardzo zmęczony aby myśleć.
Czy on jest kurwa poważny? W kompletnej złości, wzięłam butelkę z wodą, która stała na parapecie.Powoli odkręciłam zakrętkę, Harry patrzył się na mnie w mylący sposób.
-Co ty robisz?
-Budzę cię- wymamrotałam. Brwi Harry'ego jeszcze raz się zmarszczyły.
-Co? Jak chcesz mnie obu...
Nie dokończył bo rzuciłam butelką w to co stało przede mną, upewniając się, że woda jest na twarzy i torsie Harry'ego. Spojrzałam na jego twarz, która ociekała z wody, jego oczy pociemniały ze złości, więc zrobiłam krok do tyłu. Wzrok Harry'ego sprawił, że natychmiastowo pożałowałam swojego czynu.