Rozdział 27

782 42 5
                                    

NIE CZYTAJ JEŚLI MASZ SŁABY ŻOŁĄDEK LUB NIE LUBISZ DRASTYCZNYCH SCEN!!! ZASTANÓW SIĘ ZANIM ZACZNIESZ CZYTAĆ!!!

NIE OMIJAĆ ŻADNEGO TEKSTU! WSZYSTKO JEST WAŻNE!

*** SAMANTHA***

Nie obudziłam się dzisiaj z uśmiechem na ustach ani z odrobiną szczęścia, aby dobrze zacząć dzień. Nie chciało mi się nawet wstać. Jeśli bym mogła, to bym przespała kolejne kilka dni.

Nie podobał mi się fakt, że jego ręce oplatały mnie w talii, nie chciałam być przy nim. Ale czy znasz to uczucie, że kocham pewną osobę całym sercem i nie chcesz ryzykować jej utraty, nie ważne co takiego zrobili aby cię skrzywdzić? Tak właśnie się czuję.

Zastanawiałam się co zaraz może się wydarzyć. Może Harry nie będzie pamiętał co się wydarzyło zeszłej nocy. Może już nigdy tego nie zrobi. Ale może, to było okłamywanie samej siebie.

Poczułam jak ciepłe ciało obok mnie delikatnie drży, ale nie z zimna. Jakby się czegoś bał, ale wiedział że coś jest nie tak. Mocniej zacisnął ramię wokół mnie zanim się obudził. Szybko otworzył powieki i spojrzał na mnie z szeroko otwartymi oczami.Odetchnął z ulgą kiedy złapał mój wzrok.

-Ciągle tu jesteś-  powiedział ledwo słyszalnym szeptem, zdziwiony że ciągle jestem przy nim po wydarzeniach zeszłej nocy. Pokiwałam delikatnie, dając mu kruchy zapewniający uśmiech i złapałam jego w policzek w swoją dłoń. Zamknął swoje oczy relaksując się, delikatnie głaskałam miejsce gdzie go wczoraj uderzyłam. Prawie niebieski siniak, sprawiała że żałowałam za to co wczoraj zrobiłam .

-Nie patrz na mnie, tak jak byłoby ci żal- powiedział łagodnie- Nie potrafię ci powiedzieć, jak bardzo żałuję za wczorajszą noc.

Zrobiłam kwaśną minę, uświadamiając sobie, że Harry wszystko pamięta. Miałam nadzieję, że obudzi się i powie 'Woah, skąd masz tego siniaka kochanie?!' ale nie, on doskonale wiedział co zrobił. Chciałam aby o tym zapomniał więc ja też mogłabym zapomnieć. Moglibyśmy udawać, ze nic się nie stało.

-Harry, po prostu o tym zapo..

-Sam, co do ciebie powiedziałem, że aż mnie uderzyłaś?- powiedział ledwo słyszalnym szeptem, co wskazywało na to, że nie pamiętał słów tylko czyny.

Usiadłam szybko. Nie patrząc na niego, przysunęłam się. Przeczesałam swoje włosy palcami wahając się przez chwilę. Dłoń Harry'ego odnalazła moje plecy kiedy chłopak się za mną położył, delikatnie głaskał mój tył w górę i w dół.

-Powiedziałeś..- przerwałam szukając odpowiednich słów - potworne rzeczy, okropne rzeczy.

Harry natychmiast usiadł kiedy wzdrygnęłam się na myśl wczorajszej nocy. Dał mi uspakajającego buziaka w ramię. - Co powiedziałem, kochanie?

-Powiedziałeś, że kiedy się kłócimy ty zawsze chcesz mnie uderzyć- wyszeptałam, okropne słowa uciekały z moich, a w mojej głowie powracały te wydarzenia- Chciałbym cię czasem uderzyć- już nigdy nie zapomnę tych słów.

-C-co jeszcze mówiłem?- zapytał oschle, tak jakby nie mógł usłyszeć mojej odpowiedzi. Jakby nie wierzył w to co mówię, ale oboje wiemy, że to się na prawdę wydarzyło.

-Nazwałeś mnie obrzydliwą- powiedział ze złością w głosie. Pod powiekami zaczęły zbierać mi się łzy- I że dla ciebie jestem tylko kośćmi i skórą.

Poczułam jak Harry trąca nosem moje ramię, czułam wilgoć od jego oczy kiedy mnie do siebie przysunął.- Skarbie, przepraszam- zapłakał, całując moje plecy.

Unhealthy Love - tłumaczenie // H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz