Rozdział 10

1.5K 59 6
                                    

Od imprezy minęły trzy dni, a Harry się w ogóle nie odezwał. Bardzo się o niego martwię. Nie odbiera moich telefonów, do studia też nie przychodzi. Mówiąc, o studiu, powinnam tam pójść. Ale najpierw muszę o tym powiedzieć Aaronowi, śmieszne, śmieszne czasy.

-Twoje ramiona są spięte- wymamrotałam mu do ucha kiedy pocierałam jego umięśnione ramiona. Aaron leżał na łóżku, plecami do mnie. Siedziałam na nim i masowałam jego tył.

-Miałem ciężki tydzień w pracy, nie miałem kiedy odpocząć.- wymamrotał w poduszkę. Powoli zniżyłam się aby pocałował jego ramię, usłyszałam szorstkie westchnięcie.

-Tęskniłem za tym- wyszeptał. Podniósł się, dając my sygnał abym zeszła, co zrobiłam. Położył się na boku, złapał moją rękę i przyciągnął do siebie. Palcami bawił się moimi włosami i składał buziaki na moich ustach.

To źle, że nie czuję się winna temu wszystkiemu. Nie czuję nic do Aarona, nie tak jak do Harry'ego. Jeśli miałabym się czuć winna to tylko dlatego, że krzywdzę Harry'ego, ale ja wiem, że on mnie nie lubi w ten sposób.

-Czy to nie jest wspaniałe? -zapytał kiedy ustami zszedł do mojej szyi. Delikatnie zassał skórę, zwiększając przyjemność. Pociągnęłam go za włosy i jęknęłam lekko.

-Odpowiedz mi Sam. Czy sprawiam, że czujesz się dobrze?- wymruczał. Jego dłoń lekko przesunęła się niżej i ścisnęła moją pierś.

-O Boże, tak- jęknęłam. Zamknęłam oczy, kompletnie nie wiedziałam co się dzieję, byłam skupiona na przyjemności, którą mi dostarczał.

-Powiedz moje imię, kochanie- wyszeptał Boże, to jest nieznośne. Minęło kilka dni od kiedy byłam dotykana w ten sposób i czułam się wspaniale.

-No dalej, powiedz to, powiedz moje imię.

Jęknęłam głośno kiedy potarł mnie przez bieliznę, mój mózg nie pracował, przyjemność jaka była mi dostarczana nie pozwala mi normalnie myśleć.

-H..Harry- jęknęłam cicho. Otworzyłam nagle oczy, kiedy zrozumiałam co powiedziałam. W oczach Aarona można było dostrzec zmieszanie złości i szoku. Usiadłam i zakryłam dłońmi usta, byłam oniemiała.

-Co do cholery?- powiedział przez zaciśnięte zęby.

-Aaron, ja p..przepraszam- powiedziałam prawie niesłyszalnym szeptem. Przeczesał włosy palcami i spojrzał na mnie, jeśli jego wzrok mógłby zabijać, nie skończyłoby się to dobrze.

-Nie wypowiedziałaś mojego imienia- wybełkotał. Złączył brwi i zacisnął pięści.

-Ja nie chciałam, o mój Boże- westchnęłam i schowałam twarz w dłoniach. Co do kurwy nędzy właśnie zrobiłam?

-Co się dzieję między waszą dwójką?- zapytał. Jego usta zaciśnięte były w jednej linii.

-Nic, Aaron. Jesteśmy tylko znajomymi.- wyszeptałam.

-Nie karm mnie swoimi kłamstwami i tym całym gównem, Sam. Przecież wiem, że między wami coś jest!- warknął. Wstał i zabrał swoją koszulę z łóżka. Podniosłam głowę aby na niego spojrzeć, ukazując swoje czerwone oczy.

-Nic się między nami nie wydarzyło. Liczysz się tylko ty Aaron- powiedziałam i złapałam jego dłoń. Podeszłam bliżej do niego i spojrzał w jego oczy. Jego wzrok złagodniał kiedy otuliłam jego tors.

-Ale ty go kochasz- wyszeptał. Puściłam go i zrobiłam krok w tył, aby zrozumieć co właśnie powiedział.

Myślę, że chyba go kocham. Nie mogę być zakochana w Harry'm, nie mogę! Między nami nie ma żadnej relacji, tylko sie pieprzymy. Jednak, nasze mamy głębokie i ważne rozmowy i kilka rzeczy nas łączy.

Unhealthy Love - tłumaczenie // H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz