8. Światło z telewizora , dwa ciała splecione ze sobą

87 24 25
                                    

~ Sam ~

- Chris to fajna postać, lubię go - mówię ładując sobie do ust kolejną garść popcornu. Patrzę się w ekran telewizora. Zayn naprawdę dobrze gra.

Siedzę pomiędzy Mad, a Harrym, który obecnie spełnia rolę poduszki na której śpi Charlie. Była tak znudzona, że zasnęła, biedna.

Zayn ściska w dłoni joysticka i razem z Mery poruszają główną postacią zamieniając się urządzeniem. Niall ciągle to komentuje mówiąc coraz głupsze porównania, a Ashley siedzi na górze i prawdopodobnie robi te swoje kreski.

Liam i Ali poszli się rozejrzeć po okolicy. Nie wiem czy to dobrze, czy źle. Czuję niepokój i trochę źle się z tym czuję, jednak jedzenie potrafi odwrócić moją uwagę.

- HORAN ODDAWAJ MI MÓJ NOTES ! - krzyczy Ash z samej góry. Głos ma tak donośny, że Char się budzi, a my wszyscy podskakujemy ze strachu.

- NIE MAM GO! - odkrzykuje Niall.

Mam już ich dosyć, więc również krzyczę.

- ZAMKNIJCIE MORDY!!!

- Chodź kochanie, idziemy od tych małp - mówi Harry i bierze przysypiającą Charlie na ręce i zanosi ją na górę do sypialni.

Równocześnie Ash zbiega ze schodów strasznie głośno tupiąc. Spoglądam na nią krzywo.

- Niall, to serio nie jest śmieszne - mówi Ashley na poważnie - masz mi oddać ten notes w tej chwili.

- O czym ty mówisz? Nie zabrałbym ci go. Wiem, jaki on jest dla ciebie ważny i ile zawiera ważnych słów - tłumaczy się blondyn, a Zayn z Mery się śmieją.

- Z czego się śmiejecie? Proszę was o ten cholerny notes ludzie, mówię poważnie - brunetka krzyżuje ramiona na piersi. Jej wkurwiki w oczach widać na kilometr.

- Ja niczego nie wzięłam - mówimy z Mad w tym samym momencie.

Ha, ale synchron.

- My też nie. Nie zabieramy waszych ważnych rzeczy, Ash - mówi Mery patrząc smutnym wzrokiem na swoją przyjaciółkę.

- No świetnie. Tam były wszystkie piosenki i wiersze. Te na konkursy też. Zabiję się jak go nie znajdę, przysięgam. Jak to było jednak któreś z was, to obiecuję, że dostaniecie taki wpieprz, że się po nim nie pozbieracie - grozi palcem.

- On musi gdzieś być, Ashley. Żadne z nas by ci go nie zabrało. To tajemnica, wiemy, i nie zamierzamy go czytać - mówi Mery.

- Dzięki, ale naprawdę się o niego martwię.

- Chodź, pójdziemy go poszukać - mówi Niall, chwyta ją za rękę i oboje idą na górę.

Cisza panująca w tym salonie nie utrzymuje się jednak długo, bo tym razem słyszymy głośny jęk Charlie. Ona ma to do siebie. Char głośno jęczy, Ash niesamowicie głośno krzyczy, ja głośno klnę. Idealnie się dopełniamy.

- NO NIEEEE. GDZIE JEST MÓJ APARAT?! - krzyczy.

- Dżizas. Tej też coś zginęło? - pytam.

- Frajerki nie pilnują swoich rzeczy, to im giną - wzrusza ramionami Mad.

Lubię, kiedy wzrusza ramionami. Tak naprawdę wszystko mi się w niej podoba. Jej uroda jest bardzo dziewczęca. Ma delikatną sylwetkę, zawsze nakłada delikatny makijaż, prostuje włosy. Luke stracił skarb, kiedy ją zdradził. Zupełnie go nie rozumiem.

- Wiecie gdzie jest mój aparat? - pyta Charlie stojąc przed nami w tej samej pozie, co minutę temu Ashley.

- Nikt wam niczego nie zabrał. Dziewczyny, ogarnijcie się - mówi Zayn patrząc się w telewizor i nadal sterując tą samą postacią.

72 Hours ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz