9. Chatki w górach nie są opuszczone

82 23 30
                                    

~ Ashley ~

- Wiecie, gdzie jest Alice? - pytam Mary, Charlie i Sam, które idą obok mnie - Długo jej nie ma. Trochę się martwię.

- Poszła z Liamem rozejrzeć się po okolicy. Robi to, co my w tym momencie. Może się spotkamy - mówi Charlie.

- Dobra, a co jeśli się zgubili, albo coś im się stało? - pytam nadal.

-Alice zna te tereny zbyt dobrze, by się zgubić. Poza tym oboje są inteligentni - wzrusza ramionami Mery.

To prawda, są inteligentni, jednak mogli by się zgubić. Każdemu to się zdarza, nawet tym bardziej inteligentnym.

Obejmuję Sam w talii, ona robi to samo. Lubimy tak chodzić. Ona czuje się mniej samotna, a mnie to po prostu bawi.

Psuje to Mery, która wpycha się między nami. Nie rozumiem o co jej chodzi. Jak widać denerwują ją lesbijskie zachowania. Za każdym razem kiedy w prowokujący sposób szczypałyśmy się w pośladki na wf-ie, ona miała zawsze jakiś problem i krzyczała na nas albo się wkurzała. Bawiło nas to, więc specjalnie chciałyśmy ją jeszcze bardziej zdenerwować. To jedna z rzeczy, które uwielbiam robić. Wkurzać ludzi.

- Możecie przestać tak się zachowywać? Niall będzie zazdrosny, Ashley - mówi Mery podniesionym głosem a my się do siebie uśmiechamy.

Lubię jej uśmiech. Jest taki słodki i dziewczęcy. Kiedy się uśmiecha, jej oczy robią się jaśniejsze i błyszczą jak dwie małe gwiazdki, które zawsze nosi w uszach.

- Będzie zazdrosny o Sam? - Śmieję się - On to doskonale rozumie, Mery. Wie, że kocham tylko jego.

- Och, nie o to mi chodziło - przewraca oczami.

- Nie pasujecie do siebie - mówi cicho Charlie.

- Co? - prawie krzyczę patrząc na nią wyczekującym wzrokiem. Wygląda tak, jakby żałowała tego, co właśnie powiedziała.

- Charlie chodzi chyba o to, że ... nie chcę go obrazić, Ash ani nic takiego, ale zasługujesz na kogoś lepszego. Nie mówię, że źle ciebie traktuje, tylko... masz po prostu idealną figurę, jesteś najładniejsza z nas wszystkich i zasługujesz na kogoś lepszego. Powinnaś mieć przystojniejszego faceta - szepcze Mery.

Prycham.

- On jest przystojny, Mery. Dla mnie jest, to chyba najważniejsze, nie? Ja wiem, że ty masz gorącego, przystojnego i seksownego chłopaka, podobnie jak ty, Char. Za Harrym i Zaynem oglądają się wszystkie dziewczyny w szkole, fajnie. Ale ja tego nie potrzebuję. Jak możecie powiedzieć, że ktoś nie pasuje do mnie pod względem wyglądu? Myślicie, że jakiś ohydny, umięśniony facet pokochałby mnie tak, jak kocha mnie Niall i czy naszym wspólnym hobby byłaby ta sama pasja? Ale dziękuję za komplement - staram się uśmiechnąć.

- Ma chociaż dużego? - pyta Sam.

Szczęka mi opada. Mery i Charlie również. Dlaczego ona musi być taka zboczona?

- I to jak, ale to nie jest ważne - śmieję się.

- Dziewczyny, przestańcie do cholery! Nie dobrze mi jest przez was! - krzyczy Mery i rzuca w nas obiema kulkami ze śniegu. Rozpoczynamy bitwę na śnieżki.

Uciekam na przód by nie oberwać i prawie wpadam do potoku. To ten sam przez który przechodziłyśmy z Zaynem i Niallem.

Trójka moich przyjaciółek dogania mnie i prawie znowu wpadam do wody kiedy
Sam mnie popycha.

- Przechodzimy? - pytam z nadzieją.

- Trochę się boję, ale okej - mówi Char.

Skaczemy po kamieniach, w końcu jesteśmy po drugiej stronie. Rozglądam się wokoło.

72 Hours ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz