21. Utknął w mojej głowie niczym ładna melodia

59 17 15
                                    

16 godzin do świtu

~ Charlie ~

- Gdzie Niall, Harry i dziewczyny? - pytam Liama i Zayna.
Oboje wpadli do domu przerażeni, jakby ich ktoś gonił. Powiedzieli psychopacie gdzie mieszkamy niewiadomo z jakiej racji. Teraz musimy stąd uciekać.

- Niall z Ashley powinni za chwilę przyjść. Nie wiemy, gdzie podziewają się pozostali - mówi Zayn szybko.

Fala niepokoju i strachu zalewa moje ciało. Gdzie się podziewa Harry?

- Ashley udało się ocalić ?! - krzyczy Ali odrywając się od przytulającego ją Liama.

- Musieliśmy powiedzieć gdzie mieszkamy żeby ją odbić. Nie mieliśmy innego wyboru, Niall oszalał i na tym ucierpiał - wzdycha Liam.

- Jak to ucierpiał ? - pytam.

- Ma rozwalony łuk brwiowy i całą twarz szarą od siniaków.
Nagle otwierają się drzwi i wchodzi Niall, wygląda dokładnie tak, jak opisał go Zayn. Na jego plecach jest Ashley.
Oboje wyglądają na bardzo zmęczonych.

- O mój boże - prawie krzyczy Alice i do nich podchodzi. Ash schodzi z pleców Nialla ledwo utrzymując się na nogach. Alice obejmuje Nialla i spogląda na jego twarz - Cholera, co wam się stało?

- Mi się nie stało nic, za to Ash jest w gorszym stanie - Niall stęka wyginając się do tyłu trzymając się za plecy.

- Ashley... Co on ci zrobił ?! - Alice nadal krzyczy zakładając rękę Ashley wokół swojej szyi.
Kręcę głową ze smutkiem i robię to samo co Alice.
Ściska mnie kiedy widzę swoją przyjaciółkę w takim stanie. Nie zasłużyła na to niczym.
Rozmazuje mi się obraz. Zaciskam mocno powieki, żeby nie wypuścić z nich łzy.

- Znalazłem to po drodze - mówi Liam i wyciąga z kieszeni swojej kurtki aparat i zeszyt - gość musiał się nieźle wkurzyć. To leżało niedaleko potoku.

Od razu czuję ulgę kiedy widzę swój aparat.
Liam kładzie na blacie kuchennych przedmioty.

Ja i Ali pomagamy dojść Ash na kanapę. Siadamy obok niej, jednak Niall wpycha się między Ali nas od razu obejmując ją w talii.

-  Co on ci zrobił ? Co robiłaś, że tak wyglądasz ? Czy coś jadłaś? Piłaś? - z ust Ali co chwila padają pytania jakby strzelała z karabinu. Nie zamierzam od niej niczego wyciągać. Wiem, że jak będzie chciała to nam powie.

- To nie jest ważne. Nie chcę żebyście przeze mnie czuli się jeszcze gorzej. Nie zamierzam być waszym problemem - mówi brunetka ze wzrokiem wbitym w ziemię.

- Nigdy nie będziesz naszym problemem. - stwierdzam - Chcemy ci pomóc, Ash. Właśnie o to chodzi w przyjaźni.

- Dobra. Można powiedzieć, że byłam w pewien sposób wykorzystywana.

Szczęka mi opada.

- CO ?! - krzyczy Niall - JEZUS MARIA, IDĘ SIĘ ZABIĆ.

- Niall, weź się ogarnij - mówi Liam. - Nie rób z siebie idioty. 

Blondyn spogląda na niego złowieszczym wzrokiem.

- Nie mów więcej, Ashley... - mówi cicho Niall przytulając ją do siebie.

- Nie, jest w porządku - wciąga powietrze w nozdrza, później je wypuszcza - Byłam... Przed dwa dni siedziałam w małej piwniczce, w której nie mogłam nawet wyprostować nóg, nie mówiąc nic o rękach. Mogłam tylko leżeć skulona w kulkę, albo siedzieć z brodą na kolanach. Nic nie jadłam ani nie piłam, lecz nie jestem głodna.
Co jakiś czas ten... facet przychodził do mnie i coś mówił. Kazał mi wstać, więc powoli wykonywałam jego polecenia, ponieważ nie miałam siły. On wtedy ciągnął mnie za włosy a później bił i traciłam przytomność.
Cieszyłam się gdy ją traciłam , bo chociaż na chwilę mogłam nie być wszystkiego świadoma i odpocząć od tortur.
Kiedy się budziłam, myślałam o was. Byłam gotowa na śmierć tam, bo wiedziałam że po mnie nie przyjdziecie. Wiedziałam, że myślicie, że nie żyję. Kilka godzin później on powiedział mi, że wyjechaliście do Kalifornii. Uwierzyłam , bo planowaliśmy wyjechać. Karmił mnie też innymi kłamstwami o was, ale nie chciało mi się w nie wierzyć... To było takie posrane...

72 Hours ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz