Chyba tego dnia wstałam najbardziej wesoła, bo NARESZCIE KONIEC TEJ ZJEBANEJ SZKOŁY. Włączyłam muzykę i poszłam poszukać czegoś co nada się na tą uroczystość. Wyjęłam czarną sukienkę, jedyną z mojej szafy w której były same ,,wyzywające'' według mojej mamy. Poszłam wziąć ciepły prysznic i zrobić perfekcyjny makijaż. Wyszłam umalowana, a po chwili założyłam wybraną sukienkę. Dopełniłam wszystko bransoletkami i naszyjnikiem po czym założyłam moje butki. Stanęłam przed lustrem i efekt mnie zaskoczył.
Pod budynkiem szkoły można było dostrzec uczniów poubieranych w eleganckie kreacje. Weszłam na sale u boku Noory, zniecierpliwione czekałyśmy na rozpoczęcie ceremonii, a raczej na jej koniec. Wszyscy weszli do sali, a gdy weszła Pani Dyrektor nastała cisza. Wystąpiła ze swoim krótkim i zabawnym przemówieniem. Potem wymieniała nazwiska uczniów, którzy wchodzili na wręczenie dyplomów. Nie mogłam usiedzieć w miejscu bo czułam,że ktoś zabija mnie wzrokiem. Dyskretnie rozejrzałam się i osobą którą mi się przyglądała okazał się Dylan, uśmiechnęłam się do niego co odwzajemnił. Akademia się skończyła i chciałam pożegnać się z paroma osobami. Szukałam w tłumie Sary i Róży lecz nie mogłam ich znaleźć. Ktoś złapał mnie za nadgarstek i pociągnął w swoją stronę, zderzyłam się z męskim torsem. Spojrzałam w górę i moim oczom ukazał się Dylan. Jego szczęka była zaciśnięta, a z jego brązowych tęczówek można było odczytać nie znane mi uczucia. Staliśmy tak chwilę gdy się odezwał.
-Ymm.. Lauren... jaa...-jąkał się i nie mogłam go zrozumieć.
-Dostałeś zaproszenie na moją imprezę?-zapytałam go, nie zważając na to, że chciał mi coś przekazać.
-Nieee-odpowiedział zmieszany i unikał teraz mojego spojrzenia, dziwnee.
-To wpadnij do Noory coś koło 21 ok?- uśmiechnęłam się.
Chciałam odejść ale znów zostałam pociągnięta w odwrotną stronę. Spojrzałam na tą osobę, okazał się nią pieprzony dupek czyt Lukas. Było widać,że był wściekły, ciekawe czemu, aleee i tak mało mnie to obchodziło.
-Czego kutasie? - warknęłam
-Z kim tu sobie randkujesz?-popatrzał groźnie na Dylana, po czym złagodniał -O hej stary!
-ymm.. Hejj..- zająkał się Dylan - Jak tam?
-A dobrze-odpowiedział uradowany Hemmings.
Przyciągnął mnie do siebie i oparł swój podbródek o moją głowę. Zrobiłam wściekłą minę, po czym przewróciłam oczami. Gadał zawzięcie z kumplem. Wyrywałam się, ale to nic nie dało więc kopłam cwela w nogę. Zasyczał i zaczął przeklinać, w tym czasie odeszłam kawałek.
-Paaa Dylan- pomachałam do niego.
-A ja to co?- pan chujek musiał się wtrambolić.
-Zgiń w piekle Hemmings- warkłam odchodząc.
-Widzisz jaka ostra... lubię takie.. i to bardzo- na te słowa pokazałam mu faka.
Wracając spotykałam znajome osoby i zapraszałam je na imprezę. Sądząc po ilości zaproszeń, będzie dużooo ludzi. Ciekawe gdzie się wszyscy zmieszczą... Dotarłam do domu i po szybkim przebraniu pobiegłam pomóc Noorze w przygotowaniach. Wbiegłam bez pukania do jej mieszkania. Dziewczyna była w kuchni i rozpakowywała zakupy, pomogłam jej. 2h później wszystko było gotowe. W kącie kuchni, na stole stało żarcie i różne alkohole. Do wyboru do koloru, zaśmiałam się. Stwierdziłyśmy,że mamy jeszcze trochę czasu, więc włączyłyśmy jakiś film. Podczas seansu zawzięcie rozmawiałyśmy, o tym który aktor jest przystojniejszy. Oczywiście wygrał mój wybór czyli Jacob. Około godziny 18:00 zadowolona pobiegłam do mojego domu uszykować się na najlepszy dzień w moim marnym życiu.
YOU ARE READING
Miłość? To chyba jakiś żart.
FanfictionCzy Lauren się zmieni? Czy Lauren przestanie bawić się chłopakami? Czy Lauren ktoś zawróci w głowie? Czy Lauren zmieni swoje nastawienie do życia? Czy znajdzie to czego szuka podczas podróży jaką jest życie? Okładkę zrobiła @MadamLeBieber :*