Rozdział pisany oczami chłopaków
Shawn
Dostałem wiadomość od chłopaków, że zaraz będą. Cieszyłem się,że ich zobaczę bo spędzanie czasu z tą bandą idiotów to sama przyjemność, a mieszkanie to już wgl. Wyszedłem przed i spojrzałem na moją siostrę oraz jej przyjaciółkę. Właśnie się o coś zawzięcie kłóciły, zaśmiałem się na ten widok. Podjechał samochód którym kierował Cameron i wielki wóz z napisem ,,Najlepsza przeprowadzka tylko z Gliną'' a za kierownicą ujrzałem Gilinskiego. Na ten widok dostałem napadu śmiechu, chłopaki wyskoczyli z samochodów i przybiliśmy sobie piątki.
-Kogo to był pomysł? - zapytałem wskazując na wóz.
-Mój - Jack G wypiął dumnie pierś.
-Idiocie nie odmówisz - odezwał się Cameron na co dostał od Gliny z łokcia.
-Uparty jak osioł- dodał Nash
-Dobra głupki teraz się wykażecie swoimi zdolnościami - zaśmiałem się.
Weszliśmy do domu, po czym udaliśmy się po schodach na górę. Chłopaki jak zobaczyli ile mają znieść mebli złapali się za głowy robiąc głupie miny. Glina z Mattem postanowili znieść biurko Lauren nawet dobrze im to szło do puki nie doszli do schodów. Espinosa usłyszał piosenkę Biebera i zaczął tańczyć lecz zapomniał, że trzyma mebel. Biurko upadło na stopę jego pomocnika, a Jack szybko złapał się za palec. Niestety sierota poślizgła się po czym zleciała ze schodów. Wystraszyłem się, że coś sobie zrobił, ale ten po chwili się podniósł i uradowaną miną.
-Jeszcze się mnie nie pozbędziecie kochani- wysłał nam całusa.
-Nie wiesz ile byśmy dali, aby się ciebie pozbyć- rzekł teatralnie Matthew.
-Wyślijmy go do psychiatryka!-krzyknął zadowolony Johnson.
-Ty też przeciwko mnie- obraził się krzaczasto brwiowy.
-Ty się nie fochaj tylko znoś to biurko profesjonalisto- powiedziałem rozbawiony.
Po okołu 15 minutach wszystkie meble i bagaże były w wozie. Podczas przenoszenia mebli ucierpieli Glina, Nash i Johnson. Poobijani usiedli w salonie na sofie, po chwili weszła tam Noora.
-A ty nie z Lauren?- zapytałem zdziwiony.
-Ymm Hemmings przylazł - odezwała się trochę zirytowana.
-Serio?..-wyjrzałem przez okno - Po chuj on tu..
Moi koledzy również wyjrzeli przez okno i przyglądali się całemu zajściu. Moja siostra stała z rękami założonymi na biodrach, a chłopak przybliżał się do niej. Po chwili zabrał łapy, było widać,że o czymś rozmawiają. Blondyn podrapał się po karku, chyba był czymś zmieszany.
- NIE ZGANIAJ WINY NA ALKOHOL!- wydarła się sis.
Moi goście byli bardzo zainteresowani sytuacją, było widać to po ich minach, zaśmiałem się.
-Noora o co chodzi? -zadałem pytanie dziewczynie.
-Pewnie o imprezę-zaśmiała się - ale Lauren to idealna aktorka.
- Szczerze to wygląda na naburmuszoną - dodał Nash.
-Słabo ją znacie - znów się zaśmiała - ona nie specjalnie przejmuje się tym idiota.
-My jej wgl nie znamy bejbe - powiedział Johnson.
-Lauren realizuje naszą zemstę na tym chuju- pokazała palcem na Lukasa.
YOU ARE READING
Miłość? To chyba jakiś żart.
FanfictionCzy Lauren się zmieni? Czy Lauren przestanie bawić się chłopakami? Czy Lauren ktoś zawróci w głowie? Czy Lauren zmieni swoje nastawienie do życia? Czy znajdzie to czego szuka podczas podróży jaką jest życie? Okładkę zrobiła @MadamLeBieber :*