Luke
Jestem już pod twoim domem.
Wystukałem treść wiadomości, czekając aż dziewczyna przyjdzie. Uśmiechnąłem się na myśl o dzisiejszym dniu miałem nadzieję,że dziewczynie się spodoba. Nawet się nie zorientowałem, kiedy Lauren już siedziała w samochodzie. Odwróciłem głowę w jej stronę, brunetka przyglądała mi się dziwnie marszcząc brwi. Wyglądała uroczo, ale jej tego nie powiem. Miałem jej coś powiedzieć, lecz myśli od razu wyleciały mi z głowy, gdy otworzyła swoje usta.
-Dobra, wiem,że i tak i nie powiesz gdzie jedziemy bo to niespodzianka bla bla - zaczęła gestykulować rękami - Po prostu jedź.
Jak zawsze stanowcza, lubię to w niej, posłałem jej ostatnie spojrzenie i wyjechałem. Nie spuszczałem wzroku z drogi do chwili, gdy Lauren nie włączyła radia. Brązowooka nuciła sobie pod nosem piosenkę, która leciała obecnie. Kątem oka patrzałem na każdy ruch dziewczyny. Każdy jej gest ręką, poruszenie nogą czy poprawienie włosów, sprawiało wrażenie idealnie wcześniej zaplanowanego. Po chwili usłyszałem cichy śpiew, był niesamowity. Zaskoczył mnie fakt,że dziewczyna umie tak super śpiewać.
-Masz talent - nie mogłem się powstrzymać.
Na moje słowa przestała śpiewać i posłała mi wzrok jak by mnie do reszty pogięło. Nic nie komentując spojrzała w obraz za oknem.
Lauren
-Masz talent - usłyszałam głos kierowcy.
Spojrzałam na niego z miną ,, Pojebało czy Pojebało'' i odwróciłam się w stronę szyby. Wspomnienie tego,że Justin tak samo mi mówił zawładnęło mną.
-Zaśpiewaj mi coś - błagał karmelooki.
-Nie - po raz kolejny powtórzyłam krótka odpowiedź.
Brunet westchnął, gdy znów usłyszał to samo, nic już nie mówił. Podniósł mnie szybko i przerzucił sobie przez ramię, po czym zaczął się kręcić.
-JUSTIN DOŚĆ - wydarłam się.
-Jak mi coś zaśpiewasz to cię odstawię na ziemie - zanucił.
Szczerze po kolejnym obrocie miałam już dość.
-Dobra, dobra zaśpiewam - jęklam.
-Grzeczna dziewczynka - uśmiechnął się zadowolony.
-Ale tylko jeśli ty mi zagrasz - powiedziałam stojąc już na stałym gruncie.
-Zgoda - chwycił gitarę.
-Z twoim talentem i moim tworzymy zajebisty duet - złożył na moich ustach namiętny pocałunek.
-Jesteśmy już - poinformował mnie Luke, zakańczając tym razem moje wspomnienia.
Otworzyłam drzwi i zgrabnie wyskoczyłam z samochodu. Przed sobą zobaczyłam duży skatepark na co od razu zrobiłam chytry uśmiech. Luke złapał mnie w pasie przyciągając bliżej siebie.
-Co sądzisz?- spytał.
-Zajebiście będzie - podniosłam głowę w górę a potem bo pocałowałam - dzięki.
-Umiesz jeździć na desce ? - wyciągnął dwie deskorolki z bagażnika.
-Pfff no jasne, jeżdżę parę lat - zabrałam mu jedną deskę.
YOU ARE READING
Miłość? To chyba jakiś żart.
FanficCzy Lauren się zmieni? Czy Lauren przestanie bawić się chłopakami? Czy Lauren ktoś zawróci w głowie? Czy Lauren zmieni swoje nastawienie do życia? Czy znajdzie to czego szuka podczas podróży jaką jest życie? Okładkę zrobiła @MadamLeBieber :*