Rozdział 13

13.6K 352 822
                                    

Ubrałaś koszulę Draco, bo było ci trochę zimno, a następnie wygodnie usadowiłaś się na przeciw niego. Poprosiłaś go o jeszcze trochę whiskey, bo wiedziałaś, że do tej historii może przydać się coś mocniejszego do popicia.

- Vicky została wychowana tylko przez matkę, prawda? Nigdy nie znała ojca.

- No tak, i co w związku z tym? - spytałaś, upijając łyk bursztynowego płynu.

- To będzie kluczowa rzecz w tej historii.

- Wiedziałam! To ona jest jego córką!

- Kogo? - popatrzył na ciebie zdezorientowany. - Zwariowałaś? Czarny Pan nie jest ojcem Windsor.

- Więc kto?

- Jak będziesz ciągle zadawać pytania, to nic ci nie powiem. - powiedział, a ty już siedziałaś cicho. - Więc Vicky nigdy nie poznała swojego ojca. Ale na pewno wiesz, że zawsze chciała go poznać. - pokiwałaś głową. - No i się jej udało. Jej biologiczny ojciec nazywał się Marcus Campbell i był śmierciożercą. Właściwie całkiem dobrym i Czarny Pan zdecydowanie mu ufał. Pewnego dnia podczas wakacji postanowił skontaktować się ze swoją córką. Chciał ją poznać. Więc w sekrecie przed matką Vicky spotkali się. Campbell wyjaśnił córce, że nie uczestniczył w jej życiu nie dlatego, że tego nie chciał, ale dlatego, że Amelia Windsor temu zabraniała. Vicky była zachwycona ojcem, dlatego postanowili się spotykać coraz częściej. Oczywiście w sekrecie. Dziwne, że Windsor nie powiedziała nawet tobie. W każdym razie... Znacznie się do siebie zbliżyli. Vicky na początku nie zdawała sobie sprawy, że jej ojciec służy Czarnemu Panu, ale potem wyjawił jej prawdę. Zaakceptowała to. W końcu Marcus Campbell był cudownym ojcem, więc dlaczego miałaby się przejmować faktem, że jest śmierciożercą? Pod koniec wakacji... Wydarzyła się pewna rzecz. Na pewno wiesz, że śmierciożercy zaczęli atakować różne mugolskie wioski, gdzie robili... Okropne rzeczy, o których twoja wrażliwa dusza nie powinna wiedzieć.

- Ja wcale nie mam wrażliwej duszy! Dobra, już nic nie mówię.

- A więc w jednej z takich akcji brał właśnie udział Campbell. Tyle, że tym razem nie wszystko poszło po myśli śmierciożerców. Pojawili się aurorzy. Był tam też Remus Lupin, który zabił Campbell'a, podobno w obronie własnej. Vicky w końcu musiała dowiedzieć się o śmierci ojca i gdy się dowiedziała... Była wściekła. I zdeterminowana, by dowiedzieć się kto go zamordował. Przez jednego ze śmierciożerców postanowiła skontaktować się z Czarnym Panem. Tak się akurat składa, że postanowił on sobie zrobić siedzibę z Malfoy Manor. Mieszka w moim domu, gdzie często urządza spotkania ze śmierciożercami. Też musiałem w takim czymś uczestniczyć. Ale do rzeczy. Vicky pojawiła się w Malfoy Manor, gdzie Czarny Pan przyjął ją z wielką ciekawością. Obiecał, że wyjawi jej kto zamordował jej ukochanego ojca, a także pozwoli się zemścić, pod jednym warunkiem. Windsor miała wstąpić w szeregi śmierciożerców. Zrobiła to bez wahania, ale Czarny Pan wciąż jej nie ufał. Dostałem wtedy zadanie i nie patrz tak na mnie, bo i tak ci nie powiem jakie, a Vicky gdy to usłyszała też zechciała być przydatna. Zaczęła go prosić o cokolwiek, wręcz błagała. Jak powiedziałem, była zdesperowana. A on chyba w końcu stwierdził, że co mu szkodzi, a dziewczyna może rzeczywiście się przyda. Chyba nie muszę ci mówić, co kazał jej zrobić. Prawda była jednak taka, że wciąż nie bardzo w nią wierzył, dlatego też zanim wysłał ją do Hogwartu kazał jej zrobić coś innego. Coś, co bez dwóch zdań udowodniłoby jej lojalność. Sprowadził więc do Malfoy Manor Amelię Windsor i kazał Vicky zabić własną matkę.

- Powiedz, że tego nie zrobiła... - patrzyłaś z przerażeniem na chłopaka. Bałaś się tego, co miałaś zaraz usłyszeć.

- Vicky się opierała. Prosiła Czarnego Pana, aby w jakiś inny sposób mogła udowodnić swoją lojalność, ale on chciał właśnie tego. Torturował ją, szantażował i manipulował. Mówił, że to jedyna szansa, aby mogła zemścić się za śmierć ojca, a także przypomniał, że to przecież przez Amelię było im spędzić tak mało czasu razem. Obwiniał jej matkę o wszystko, a Vicky w końcu uległa jego manipulacji i po niedługim czasie rzuciła pierwsze w swoim życiu zaklęcie niewybaczalne. Widziałem to wszystko. - Draco przerwał, obserwując twoją reakcję, a ty dopiero po chwili zorientowałaś się, że zakrywasz ręką usta, nie będąc w stanie powiedzieć czegokolwiek. Siedziałaś tylko i wpatrywałaś się w szare tęczówki Malfoy'a.
- Więc Amelia Windsor była martwa. - kontynuował. - A to sprawiło, że Vicky w końcu udało się osiągnąć to, czego tak bardzo pragnęła. Zdobyła zaufanie Czarnego Pana i poznała mordercę swojego ojca. Jednak wymierzyć zemstę nie było jej dane tak szybko. Czarny Pan chciał, żeby najpierw wykonała swoje zadanie w Hogwarcie, a następnie... Sprowadzi dla niej Lupina i pozwoli zrobić z nim, co tylko zechce. Vicky przystała na taki układ, bo w tamtym momencie żywiła ogromną nienawiść do naszego byłego nauczyciela OPCM. Jak już mówiłem. Odebrał jej ukochanego ojca, ale według niej także przyczynił się do śmierci jej matki. Bo w końcu, gdyby Lupin nie zabił Campbell'a Vicky nie zostałaby zmuszona do zamordowania Amelii Windsor.

Twoja Przygoda z Draco Malfoy'em ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz