Rozdział 23

8K 241 1.3K
                                    

Siedziałaś przy barze, między rękami trzymając szklankę z bursztynowym płynem w środku. Wpatrywałaś się w trunek, próbując doszukać się w nim czegoś więcej, niż tylko cieczy, która po wypiciu pomiesza ci w głowie, odwodni organizm, a następnie sprawi, że zaśniesz w kilka sekund. Twoje myśli nie mogły przestać krążyć wokół tego, co usłyszałaś kilka godzin wcześniej.

"Ale ja jej już nie kocham".

Za każdym razem, gdy przytaczałaś sobie w głowie te słowa, czułaś jak twoje serce łamie się na kawałki. Próbowałaś wmówić sobie, że mogłaś źle usłyszeć, może Draco tak naprawdę powiedział co innego, a może wcale nie chodziło o ciebie... Tyle, że to byłoby oszukiwanie samej siebie. Słyszałaś wyraźnie. Nie było tu mowy o żadnej pomyłce.

- Problemy? - pofatygowałaś się, by podnieść głowę do góry i ujrzałaś tego samego barmana, co obsługiwał, gdy byłaś tu po raz pierwszy. Jego oczy ponownie były podkreślone czarną kredką, a ciemnobrązowe włosy związane w kucyka.

- Skąd takie przypuszczenie? - spytałaś, ponownie spuszczając wzrok na dół.

- Cóż... Wpatrujesz się w to whiskey już od pół godziny.

- Szukam oczyszczenia. - odparłaś z wyczuwalną drwiną.

- A więc wybrałaś zły alkohol. - zabrał ci szklankę sprzed nosa i odłożył na bok. Następnie wyjął nową, tym razem wysoką i zaczął wlewać do niej różne rzeczy. Wszystko ładnie wymieszał i postawił przed tobą.

- Co to jest?

- Spróbuj.

Patrzyłaś na niego przez chwilą z niepewnością, po czym zdecydowałaś się na wzięcie łyka.

- Mocne.

- Takie ma być. Jesteś tutaj nowa, prawda? To ty byłaś tu ostatnio z Ginny i Blaise'm.

- Tak. Raven. - wyciągnęłaś przez blat baru rękę, którą ten uścisnął.

- Felix. Więc... Facet? - oparł się o blat i zaczął badać cię wzrokiem. - A może dziewczyna?

- Czy zawsze musi chodzić o miłość?

- Cóż... Zazwyczaj tak jest. Przyłapałam męża na zdradzie, żona nie uprawia z zemną seksu od 3 miesięcy, ona mnie już nie pociąga, powiedział, że jestem największym błędem jego życia...

- Widzę, że dużo się nasłuchałeś.

- Taak, to jedne z tych typowych problemów. Bywają też inne. Praca, pieniądze, uzależnienia... Jednak, jak powiedziałem, te miłosne przeważają. Więc... Jaki jest twój problem, Raven?

Dopiłaś do końca drinka i zaczęłaś bawić się pierścionkiem zaręczynowym, który Draco podarował ci 5 lat temu.

- A więc jednak facet. - stwierdził, podążając za twoim spojrzeniem.

- Miałeś kiedyś tak, Felix... Że zależało ci na pewnej osobie, z wzajemnością... Ale nagle stało się coś niespodziewanego, zostałeś zmuszony do opuszczenia tej osoby, powiedzmy... Zależało od tego twoje życie. Potem wracasz, chcesz żeby wszystko wróciło do normy, tyle, że... Okazuje się, że wszystko jest już stracone. Wszystko, co czułeś i co oczekiwałeś, jest stracone... To jest twoja wina, wiesz o tym, ale... Nie miałeś po prostu wyjścia. - zwróciłaś wzrok na barmana, chcąc upewnić się, że cały czas słucha.

- Sytuacja bez wyjścia? Cóż... Jeśli była bez wyjścia, to tak naprawdę nie jest to twoja wina.

- Tak, tylko tego, że nie potrafię trzymać języka za zębami.

Twoja Przygoda z Draco Malfoy'em ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz