Rozdział 16

11.4K 283 646
                                    

- Masz zamiar mi powiedzieć gdzie byłaś tyle czasu? - spytał Draco, ostro przeszywając cię wzrokiem.

- Mówiłam, że idę do kuchni się napić.
- I chcesz mi powiedzieć, że tyle czasu piłaś? - siła jego spojrzenia była tak mocna, że musiałaś spuścić wzrok, a jego ton był podobny do tego, którego używał stary Malfoy wobec ciebie.

- No nie... Spotkałam Aarona i... Zagadaliśmy się.

- Zagadałaś się z Aaronem?

- Tak, to właśnie powiedziałam. - spojrzałaś na niego, nie będąc pewna o co mu właściwie chodzi.

On wciąż ostro świdrował cię wzrokiem, po czym zaczął się powoli do ciebie przybliżać.

- I naprawdę mam uwierzyć w to, że przypadkiem spotkałaś go w kuchni, akurat w tym momencie, co ty się tam wybrałaś i zagadałaś się z nim? Zwłaszcza w takim stroju, gdzie miał idealny dostęp do tego? - włożył rękę pod koszulę, którą miałaś na sobie i przejechał palcem po twojej kobiecości. Odsunęłaś się od niego.

- O co ci właściwie chodzi? Spotkałam Aarona w drodze do kuchni i tak, zagadałam się z nim. Masz z tym jakiś problem?

- Tak. Wiesz, wyszedłem wtedy za tobą. Byłem już na schodach, kiedy ujrzałem was razem.

- Więc dlaczego do nas nie dołączyłeś?
- Ponieważ byłem ciekaw, co takiego powiesz, kiedy wrócisz. I kiedy wrócisz.

- O co ty mnie właściwie posądzasz? - spytałaś podniesionym tonem, bo zachowanie chłopaka zaczęło cię już powoli irytować.

- Nie wiem. Ty mi powiedz. - jego spojrzenie znów było tak ostre, że musiałaś spuścić wzrok. Po chwili jednak ogarnęłaś się i nabrałaś odwagi by spojrzeć w te ponownie zimne, szare tęczówki.

- Powiedziałam ci, co robiłam.

- Może mi jeszcze powiesz, że nie kręciłoby cię, gdyby chciał cię przelecieć na kuchennym stole?

- Kręciłoby mnie. Gdybyś ty chciał to zrobić. Draco, ja nie wiem o co ty mnie posądzasz, ale jest to kompletnie niesłuszne. Gdybyś do nas wtedy zszedł, sam byś się przekonał.

- Nie chciałem wam przeszkadzać. - jego ton był drwiący, a ty się czułaś jakbyś zaraz miała wyjść z siebie.

- No pewnie, bo ja się przecież puszczam na prawo i lewo. Czy ty mnie masz za jakąś dziwkę? - spytałaś, a właściwie to wykrzyczałaś. - Oczywiście, że tak, zawsze mnie za taką miałeś. Pamiętasz? Zdarzało ci się w przeszłości mnie tak nazywać. - twoje słowa na chwilę spowodowały, że jego wzrok stał się łagodniejszy, po to by za chwilę z powrotem wrócić do złości.

- Nienawidziłem cię. A kiedy nazywałem cię zdrajczynią krwi zachowywałaś się, jakby to był dla ciebie komplement. Miało cię boleć.

- Nie bolało, bo nic dla mnie nie znaczyłeś... Słuchaj, ja może jestem łatwa, jeśli tak o mnie sądzisz... Ale jestem wierna... A jeśli już tak kwestionujesz prawdziwość moich słów, to może ja zakwestionuję teraz twoich. Bo może od samego początku wiedziałeś o tym kim jestem, a cały czas tylko grałeś. Zresztą nie byłby to pierwszy raz, a obydwoje doskonale wiemy, że sztukę aktorską masz opanowaną do perfekcji. Może to cały czas był twój wielki plan. Uwieść córkę Czarnego Pana. Ty nawet nie musiałeś się starać! Sama ci się oddałam. - roześmiałaś się, zdając sobie sprawę z prawdziwości twoich słów. - Dlaczego ja jestem taka łatwa? - spytałaś samą siebie.

- Nie rozważasz tego na poważnie. - powiedział pewnie swoich słów.

- Sama nie wiem. W końcu nazywasz się Draco Malfoy. Nienawidziłeś mnie przez tyle lat i nagle miałbyś coś do mnie poczuć? I to dzięki jednemu głupiemu pocałunkowi, gdy byliśmy pijani?! Zawsze uważałam, że nie potrafisz czuć. Bo może to rzeczywiście była cały czas gra? A ja głupia wierzyłam...

Twoja Przygoda z Draco Malfoy'em ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz