Twoja Przygoda z Draco Malfoy'em ✔

Rozdział 6

Ród Chamberlain'ów to jeden z najstarszych rodów czarodziejów. Jego początki sięgają przełomu XV, a XVI wieku, jednak dokładna data nie jest znana. Od wieków rodzili się w nim czarodzieje, ale zdarzały się też wyjątki. Ten jednak kto nie urodził się z magicznymi mocami i został wydziedziczony przez rodzinę, zazwyczaj osiągał w życiu wiele. Tyle, że jako mugol. Przykładem jest Neville Chamberlain - słynny brytyjski premier i polityk, który sprawował władzę w czasie rozpoczęcie II wojny światowej. Może nie osiągnął tak wielkiej sławy jak Winston Churchill, lecz jego nazwisko jest znane wśród wszystkich przedstawicieli mugoli w Wielkiej Brytanii. Oczywiście czarodziejski ród Chamberlain'ów nie przyznaje się do jakichkolwiek powiązań z Neville'm, w końcu to mugol. Mówią, że to tylko zbieżność nazwisk, nic więcej.

W każdym razie, Chamberlain'owie, z wyjątkiem tego, że tępią mugolaków i mugoli, znacznie różnią się od innych rodów czarodziejów czystej krwi. Na przykład, nie są tradycjonalistami. Zazwyczaj każdy z rodów posiada jakąś posiadłość, która następnie jest przekazywana z pokolenia na pokolenie i zamieszkiwana przez coraz to nowych członków rodziny. Nie u Chamberlain'ów. Rezydencja, w której mieszkasz wraz z rodzicami, została wybudowana zaledwie 30 lat temu. Znajduje się kilka mil za Londynem i jest połączeniem nowoczesności z klasyką. Nie jest jakaś specjalnie wielka, choć dla ciebie i tak za duża. Można powiedzieć, że w większości pomieszczeń byłaś zaledwie kilka razy w życiu, a są też takie, w których nie byłaś wcale. Przed posiadłością rozprzestrzenia się średniej wielkości ogród, który jest naprawdę piękny. Można tam znaleźć wiele magicznych roślin, ale znajdą się też te niemagiczne. Całość rezydencji otoczona jest przez pola i lasy, znajduje się kompletnie na odludziu, ale nie jest nienanoszalna, tak jak na przykład dwór Malfoy'ów. W lesie znajduje się niewielkie jeziorko, gdzie spędzasz dużo czasu podczas wakacji. Ogólnie rzecz biorąc, uwielbiasz ten las, a także jego mieszkańców, szczególnie wilki, z którymi zawsze w pewien sposób, miałaś dobry kontakt.
Siedziałaś właśnie na parapecie okna, podziwiając krajobraz znajdujący się na zewnątrz. Ośnieżony ogród zdecydowanie nadawał klimat świętom.

Obadałaś wzrokiem swój pokój. Wbrew pozorom nie był urządzony w barwach twojego domu, jakimi są niebieski i brąz.

Dziwnie się czułaś przebywając teraz w tym domu. Ostatni raz byłaś tu w zeszłoroczne wakacje, gdyż ostatnie w połowie spędziłaś w Stanach Zjednoczonych, w mieście Phoenix, w stanie Arizona u swojej ciotki Mercedes Watson, siostry twojej matki, która tam mieszka. Mercedes tak jak ty w Hogwarcie należała do Ravenclawu i tak samo jak ty nie ma nic do mugolaków i mugoli. To sprawiło, że często była nazywana w rodzinie czarną owcą. Za to drugą połowę wakacji, spędziłaś już w Anglii, gdzie przebywałaś u Vicky i u Weasley'ów. Stało się tak, gdyż po tym, co wydarzyło się w Departamencie Tajemnic, pod koniec roku szkolnego, nie chciałaś wracać do domu. Niby już wcześniej wiedziałaś, że twój ojciec jest śmierciożercą, ale wtedy ujrzałaś to na własne oczy.

Co do zeszłorocznych świąt, spędziłaś je z rodzicami w Norwegii, gdzie mieszka brat twojego ojca i jednocześnie twój ojciec chrzestny - Mark wraz z żoną Alexandrią i synem Charles'em - twoim kuzynem, starszym od ciebie o 3 lata, którego uwielbiasz. Tego roku oni przyjadą do was na święta wraz z twoimi dziadkami od strony ojca, za którymi szczerze mówiąc niezbyt przepadasz. Mercedes niestety nie przyjedzie ze względu na to, że jest pokłócona z twoją matką i spędzi święta z twoją drugą babcią we Francji, gdzie ta mieszka.

Postanowiłaś zejść na dół do salonu. Już tam poczułaś zapach świąt dochodzący z kuchni. No tak, skrzaty intensywnie pracują nad różnorodnymi potrawami na wigilijną kolację. Przywitałaś się z nimi i poczęstowałaś się ciasteczkami, które z wielką ochotą ci zaproponowali. Skrzaty zawsze cię lubiły, gdyż ty zawsze byłaś dla nich miła. Nie to, co twój ojciec, który karał je za byle przewinięcia.