Rozdział 5

16.7K 443 1.3K
                                    

Słowa Harry'ego zszokowały całą waszą czwórkę. Przez chwilę panowało totalne milczenie, gdyż nikt nie wiedział co ma powiedzieć. Nikt z was nie spodziewał się czegoś takiego.

- O cholera - odezwała się jako pierwsza Vicky.

- Ale... Jak to możliwe? - spytała nie dowierzając Hermiona.

- Super, więc doszedł nam kolejny problem. Pewnie będzie tak samo złowieszcze jak tatuś! - powiedział Ron, po czym zaczął głośno przeklinać.

- Okej - zaczęłaś, starając się zachować spokój i racjonalne myślenie. - Harry, czego właściwie się dowiedziałeś? Wiesz co to za dziecko? Jakiej płci jest? Ile ma lat?

- Jak jest jeszcze młode to trzeba je zabić, dopóki można - emocjonował się Weasley.

- Dumbledore nie wiele mi powiedział, tylko tyle, że to dziewczyna i... W tym wszystkim jest coś jeszcze gorszego...

- Niby co?

- Ona uczy się w Hogwarcie.

Po raz kolejny udało się Harry'emu zszokować was do stopnia, że nikt nie potrafił się odezwać.

- I nie wiesz kto to jest? - spytała Vicky.

- Nie mam pojęcia. Wiem jeszcze tyle, że dziewczyna nie ma pojęcia o tym, że jest jego córką i że z natury nie jest zła. A i nazywają ją "urodzoną w ciemnościach".

- Urodzona w ciemnościach? - powtórzyłaś z drwiną. - I że niby córka najgroźniejszego i najbardziej okrutnego czarnoksiężnika na świecie nie jest zła? To się wyklucza samo przez siebie.

- Musimy zachować spokój - odezwała się Granger. - Harry, czy Dumbledore wie kim ona jest?

- Tak myślę.

- I nie chce ci powiedzieć? W takim razie sami musimy to odkryć. Macie jakieś pomysły? Zastanówcie się.

- Na pewno należy do Slytherinu. I pewnie ma czarne włosy tak jak Voldemort w młodości.

- Znacie jakieś sieroty ze Slytherinu? - spytałaś.

- Trzeba by było pomyśleć - odpowiedziała Hermiona.
- Chyba, że... - zaczęła Vicky, a ty już wiedziałaś co chce powiedzieć.

- Chyba, że to nie jest sierota - dokończyłaś za nią.

- Co chcesz powiedzieć S? Że matka dziewczyny ją wychowuje? Nie słyszałem żeby Voldemort był z kimś związany, on nie potrafi kochać - stwierdził Harry.

- Może matka ją ukrywa przed ojcem - podjęłaś temat. - Voldemort wrócił półtora roku temu, a dziewczyna wciąż nie ma pojęcia, że jest jego córką? Nie chciał skontaktować się z własnym potomkiem?

- Susannah dobrze myśli - poparła cię Hermiona. - Ale jest jeszcze inna możliwość. Voldemort ma dużo zwolenników. Jeśli jego córka nie jest z matką, to może po prostu trafiła pod opieką którychś ze śmierciożerców? Może dopiero ma się dowiedzieć, że jest jego córką, bo Voldemort chciał najpierw odzyskać siły.

- To jest możliwe - przyznał Ron. - Ale wciąż nie wiem jak to możliwe, że nikt o niej nie wie. Na pewno ma inne nazwisko, jak myślicie...

- Parkinson - przerwał Harry, a wy spojrzeliście na niego pytająco. - Jest całkiem podobna do Voldemorta w młodości, do tego... Ona pasuje idealnie!

Wydaje ci się to zbyt nieprawdopodobne. Uważasz, że Pansy jest za głupia na córkę Voldemorta. Poza tym... Masz przeczucie, że to nie ona.

Dyskutowaliście jeszcze przez dłuższy czas. Opowiedziałaś gryffonom o dopiero, co niedawno zawiązanym "sojuszu" z Parkinson i zaproponowałaś, że możesz spróbować się czegoś dowiedzieć. Jeśli Pansy naprawdę jest córką Czarnego Pana, musicie wiedzieć. Harry powiedział, że dobrze by było jakbyś się trochę wkręciła w towarzystwo ślizgonów. Zgodziłaś się z wielką chęcią, choć tak naprawdę gryffon nie wiedział, że już dawno zakręciłaś się wokół jego szkolnego wroga. Powiedział też żebyś była ostrożna, bo wiadomo, że ślizgoni są sprytni i podstępni. Jak to ujęła Vicky: "żeby przechytrzyć ślizgona, trzeba zagrać w jego grę". Nie wiesz jeszcze jak ci się to uda, biorąc pod uwagę ostatnią kłótnię z Draco, ale zrobisz co w twojej mocy. Musicie wiedzieć na kogo musicie uważać.

Twoja Przygoda z Draco Malfoy'em ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz