Rozdział 9

14.3K 375 806
                                    

Twarde podłoże pod plecami, nieprzenikniona ciemność, chłód i okropny ból głowy. Uczucia te zdominowały cię w całości, a ty nie miałaś pojęcia gdzie się znajdujesz.

Podniosłaś się po do pozycji siedzącej, sięgnęłaś do kieszeni po różdżkę i za pomocą zaklęcia "Lumos" sprawdziłaś otoczenie. Znajdowałaś się na jednym z korytarzy Hogwartu i jeśli się nie myliłaś, było to czwarte piętro. Tylko co ty tu do cholery robisz?

Pomimo okropnego bólu głowy, zmusiłaś się odtworzenia wspomnień. Byłaś u Hagrida i wypiłaś trochę rumu. Stąd prawdopodobnie ten ból głowy. Pamiętałaś jak wracałaś z powrotem do wieży Ravenclawu. Szłaś przez błonia, potem weszłaś do zamku i... Pustka. Kompletna pustka.
Czyżbyś zemdlała? To było jedyne sensowne wyjaśnienie, bo niby co innego mogło się stać? Musiałaś stracić przytomność, ale... To dziwne. Nigdy w życiu nie zemdlałaś, więc teraz miałabyś tak po prostu nagle upaść na ziemię? Może to przez ten rum... Tyle, że jakoś nie chciało ci się w to wierzyć. Alkohol nigdy nie wprawiał cię w taki stan, tym bardziej, że wcale nie wypiłaś jakoś specjalnie dużo. Okej, było tego dużo, ale na stracenie przytomności zdecydowanie za mało.

Podniosłaś się z ziemi, czując jak bardzo obolała jesteś. Musiało to być spowodowane upadkiem. Potarłaś bolące plecy i zdałaś sobie sprawę, że potłukłaś też sobie całkiem nieźle tyłek. Nie bardzo ci to było na rękę, ale będziesz musiała przeżyć.

Musiałaś jak najszybciej stąd zniknąć, bo w każdej chwili mógł cię znaleźć jakiś nauczyciel. Nie dosyć, że włóczysz się w nocy po zamku, to jeszcze w dodatku nie jesteś do końca trzeźwa. Poza tym chciałaś jak najszybciej znaleźć się w ciepłym łóżku z Demonem przy boku.

Kiedy pomyślałaś, że jutro rano będziesz musiała wstać na zajęcia, dosłownie odechciewało ci się żyć. Przez resztę nocy nie mogłaś spać. Nie zmrużyłaś oka ani na sekundę. Ta cała sprawa ze straceniem przytomności była strasznie dziwna i próbowałaś przypomnieć sobie coś jeszcze, co się wydarzyło po tym jak weszłaś do zamku. Pustka jednak cię nie opuszczała.

Nie mogłaś też spać z powodu ciągłej zawartości alkoholu w twoim organizmie, rum ten musiał być naprawdę mocny, a kiedy tylko zamykałaś oczy, wszystko dosłownie wirowało.

Tego dnia były urodziny Blaise'a. Wyszło akurat też tak, że w ten dzień po południu odbywaliście szlaban u Snape'a. Stałaś z Draco przed klasą i opowiadałaś mu dziwną sytuację, która ci się ostatnio przydarzyła.

- No wiesz, ja nigdy w życiu nie zemdlałam, dlatego to jest takie dziwne. No i ta pustka w głowie jest tak denerwująca... Kompletnie nie pamiętam jak to się stało.

Draco słuchał cię uważnie, ale kiedy opowiadałaś dziwne emocje przelatywały przez jego twarz. Nie potrafiłaś ich jednak zidentyfikować.

- Zazwyczaj tak jest. Gdy tracisz przytomność, to nie pamiętasz jak to się dzieje. - powiedział. - Ale tak się zastanawiam. Wspominałaś, że uczysz się animagii, prawda? Podobno w trakcie nauki rzeczy typu omdlenia się zdarzają.

- Tyle, że w ten dzień nie ćwiczyłam animagii.

- Więc nie wiem co innego mogło być powodem twojego nagłego stracenia przytomności. - powiedział, ale tobie coś mówiło, że to nie do końca prawda. Nie naciskałaś jednak, bo niby skąd Draco mógł wiedzieć, co się tobie wtedy przytrafiło?

Kiedy Snape przybył, kazał wam wyczyścić kociołki. Szczerze mówiąc miałaś to robić pierwszy raz i z tego, co wywnioskowałaś po minie Draco, on także. Nie uśmiechało wam się to, ani odrobinę.

- Zobacz w co nas wpakowałaś. - odezwał się ślizgon, kiedy Snape wyszedł.

- Ja? No tak, najlepiej cała winę zgonić na mnie...

Twoja Przygoda z Draco Malfoy'em ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz