-Serio?! Naprawdę się starałem, czy ty zawsze musisz podcinać mi skrzydła? Ok dla ciebie to pewnie prosta sałatka, ale dla mnie to było mistrzostwo świata wiesz? Zrobiłem to dla ciebie i głupi liczyłem, że ci się spodoba.
-Ależ Hazz podoba mi się, to po prostu był taki żarcik kosmonaucik.
-Trochę słaby nie sądzisz?
-Hej czy mi się wydawało czy miało być miło?
Harry mierzył Louisa wzrokiem, bo cóż czuł się urażony tym tekstem ale z każdą sekundą jego gniew zanikał, patrzył na jego usta, które delikatnie wykrzywiały się w uśmiechu tworząc wokół oczu malutkie zmarszczki. To nie jego wina, że czuł się zahipnotyzowany i jego usta powoli pokryły te należące do mniejszego chłopaka. Początkowo pocałunek był delikatny, tak jakby obaj bali się przekroczyć jakąś granicę, ale po chwili stał się bardzo namiętny i właśnie wtedy Harry pierwszy raz żałował tego, że wziął tutaj Boo. Piesek w momencie zderzenia ich klatek piersiowych wydał z siebie głośny pisk. Odskoczyli od siebie jak oparzeni, nerwowo dotykając dłonią do własnych ust. Pierwszy odezwał się Louis, ale niestety nie do Harry'ego.
-Och Boo przepraszam, nic ci nie jest? Zapomnieliśmy się trochę, Harry to jemy?
-Tak smacznego, mam w termosie twoją ulubioną herbatę, masz ochotę?
-Zawsze mam ochotę
I może to zabrzmiało zbyt dwu znacznie dla Harry'ego, ale kim by był gdyby nie spróbował? Zbliżył się powoli do chłopaka zamykając oczy przed samym pocałunkiem.
-Ej maleńki po folguj trochę. Przecież ustaliliśmy coś prawda? To nie jest randka. Nie możemy się całować tak jak kiedyś, to robią pary a nie kumple.
-A kumple dyszą sobie do słuchawki?
-Co? Och... Nie nie dyszą, ale to było po prostu zaspokojenie własnych potrzeb. Zadzwoniłeś w trochę nie odpowiednim momencie.
-Mogłeś nie odebrać, a jednak zrobiłeś to. Może myślałeś, że się nie zorientuje?
-Harry dobrze wiesz, że w takiej chwili ciężko jest logicznie myśleć, nie ma o czym gadać to nie powinno mieć miejsca.
-A gdybym za jakiś czas... Zadzwonił do ciebie w takiej samej chwili, co byś zrobił?
-Nie wiem, to trudne pytanie, ale jednego jestem pewien z nikim nie było mi tak dobrze jak z tobą. Na razie chcę odpocząć od związku, więc pewnie długo się nie przekonam czy jest ktoś tak dobry dla mnie jak ty. Poczekaj ty też kogoś nie masz więc... Skoro było nam tak dobrze możemy przecież, ze sobą sypiać. Wiesz ustalimy zasady i w ogóle.
Kim byłby Harry gdyby się nie zgodził? Przecież na jego liście rzeczy do zrobienia było odzyskanie zaufania a gdzie można bardziej ufać niż w sferze intymnej?
-Oczywiście więc umowa?
-Umowa.
-Teraz jedz, mam nadzieję że będzie ci smakowało.
Chłopcy zjedli posiłek w ciszy, przerywanej tylko rzadkim odgłosami Bo, który dopominał się jedzenia.Udało mi się napisać trochę do przodu dzięki mojemu zwolnieniu. Myślę że możecie liczyć na rozdział co piątek, jeszcze trochę nam zostało do końca tej historii.
CZYTASZ
Fighter - Larry
ФанфикSport nie jest dla mięczaków, trzeba mieć jaja aby móc wyjść na ring i zwyczajnie obić komuś mordę. Ale co dzieje się w sytuacji kiedy musisz walczyć o przetrwanie? W boksie nie ma czasu na taktykę, liczy się refleks, spryt, siła i oczywiście twarda...