rozdział 30

7.4K 779 202
                                        




Wysiadłem z autobusu najszybciej jak mogłem. Naprawdę bardzo bałem się tej pani i chciałem jak najszybciej zniknąć z jej pola widzenia.

Stanąłem na chodniku z moją walizką i rozejrzałem się dookoła. Nigdzie nie widziałem różowych włosów Yoongiego. Pisał, że tu będzie. Jak ja mam trafić gdziekolwiek skoro nawet nie wiem na jakiej ulicy się znajduję.

Gorzej jeśli mnie oszukał i nawet nie mieszka tutaj. Albo co gorsza może zmówił się z panią z autobusu i razem będą chcieli mnie sprzedać.

- Jimin - szybko się odwróciłem i zobaczyłem dobrze znaną mi twarz.

- Yooni! - przytuliłem się do chłopaka, w ogóle nie zastanawiając się nad tym co robię. - Uh, przperaszam - odsunąłem się nadle i spuściłem głowę.

- Nic się nie stało, dzieciaku. Też się cieszę, że cię widzę. Jak minęła reszta podróży? Dziwna pani nadal cię obserwowała?

- Spytała mi się czy lubię cukierki. Musiałem skłamać, bo co jeśli to były tak naprawdę tabletki gwałtu lub inne narkotyki?

- Ty chyba nigdy nie jeździłeś sam tak daleko, prawda?

- Jedynie do szkoły autobusem.

- Nie ma się co dziwić, że jesteś taki przerażony - zaśmiał się i chwycił moją walizkę, a drugą ręką złapał moją dłoń. - Chodźmy. Pewnie jesteś zmęczony.

Uśmiechnął się do mnie, a ja modliłem się o to bym nie zemdlał. Na żywo wyglądał jeszcze lepiej. Miałem nadzieję, że ten tydzień nie minie szybko. Będąc przy nim naprawdę nie chciałem już więcej wracać do domu.

joke || yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz