Usłyszałem przekręcanie klucza w drzwiach, więc wyszedłem z kuchni i oparłem się o ścianę.
- Stałeś tu tak cały czas i odliczałeś minuty do mojego przyjścia? - zapytał odstawiając siatki na podłodze.
- Żebyś wiedział. Spóźniłeś się dwie minuty.
- Oh, wybacz mi, Park Jimin. - zaśmiał się podchodząc do mnie. Zarzucił mi kaptur na głowę i za sznurki od bluzy przyciągnął mnie do pocałunku. - Teraz już nie jesteś zły?
- Wciąż trochę - mruknąłem próbując powstrzymać uśmiech. Starszy znów się zaśmiał i ponownie mnie pocałował. - Teraz lepiej. Ale naprawdę bałem się, że uciekłeś bym nie wyprawiał ci tych urodzin.
- Jesteś głupi. - wzruszył ramionami, podniósł siatki i zaniósł je do kuchni.
- Nie prawda. - wydąłem dolną wargę podążając za nim.
- Więc dlaczego myślałeś, że uciekłem? Sam się zgodziłem na to... przyjęcie?
- Cokolwiek się stanie nie będziesz zły?
- Zależy. Co zrobiłeś?
- Wszystko czego nie chciałeś. Ale to był mój pomysł i hyungowie chcieli mnie powstrzymać, ale ja i tak to zrobiłem. Nie bądź zły na nich. To moja wina.
- Jimin! - krzyknął i pokręcił głową. - Uh, dzieciaku. Dlaczego nigdy mnie nie słuchasz?
- Bo chciałem ci wyprawić fajne urodziny. Ale zamówiłem też pizzę i obejrzymy filmy, które będziesz chciał.
- Więc co jeszcze przygotowałeś?
- Tort i balony. - uśmiechnąłem się delikatnie mając nadzieje, że nie zacznie krzyczeć. Ten tylko spojrzał na mnie i przyciągnął do uścisku.
- Dobra, nie ważne. Chcesz dobrze to niech ci będzie. Przeżyję jakieś tam balony i nawet tort, uh. - położył głowę na moim ramieniu, a ja tylko powstrzymywałem się od piśnięcia ze szczęścia.
Wiedziałem, że nie będzie zły. Nigdy nie jest na mnie zły, dobra w większości przypadków nie jest zly. Nic nie mówił na Placka, więc w czym mu będzie przeszkadzać kilka balonów, które prędzej czy pózniej pękną.
- Jin napisał, że się spóźnią. Coś im wypadło.
- Ta - zaśmiał się. - A ja świetnie wiem co.
- Jesteś idiotą i zawsze myślisz o tym samym.
- Samochód im się zepsuł. Namjoon do mnie dzwonił. - podniósł głowę i spojrzał na mnie. - I kto tu myśli wciąż o tym samym?

CZYTASZ
joke || yoonmin
Diversoskluska5: Jestem w tobie tak zakochany, że ledwo oddycham. I wszystko co chcę zrobić, to zakochać się mocniej Min$uga: Ale bliskość nie jest wystarczająco bliska dopóki nie przekroczymy linii kochanie kluska5: kim jesteś? Min$uga: osobą, którą próbo...