Namster88: więc, jak tam?
Min$uga: w sensie?
Namster88: Nad jeziorem
Min$uga: A
Min$uga: to
Namster88: nie podoba ci się?
Min$uga: nie chodzi o to, że mi się nie podoba...
Min$uga: a może właśnie o to chodzi
Min$uga: dobra, nie. nie o to
Min$uga: po prostu siedzenie na słońcu przez cały dzień nie jest dla mnie
Min$uga: Jimin cały czas chce bym z nim popływał, a to też nie dla mnie
Namster88: o to chodzi w byciu nad jeziorem
Namster88: siedzenie na słońcu i pluskanie się w wodzie
Namster88: ale jeśli nie wiesz, to możesz też spać
Namster88: ułożyć się wygodnie na piasku i zasnąć
Min$uga: po pierwsze
Min$uga: piasek, fu
Min$uga: największe gówno jakie powstało
Min$uga: przylepia się do ciała i jest dosłownie wszędzie
Min$uga: po drugie
Min$uga: jeśli zasnę na słońcu to będę cały czerwony
Namster88: uh, nieważne
Namster88: co robicie?
Min$uga: siedzę pod drzewkiem i pilnuję, by Jimin się nie utopił
Namster88: a jeśli zacząłby się topić, co byś zrobił?
Min$uga: nie pomyślałem o tym jeszcze
Namster88: ...
Namster88: Jutro już wracacie, przeżyjesz
Min$uga: mam nadzieję
- Hyung! - uniosłem głowę w górę, by spojrzeć na młodszego. - Możesz choć na chwilę odłożyć ten telefon i spędzić więcej czasu ze mną?
- Przecież spędzamy razem dużo czasu. Jestem tu z tobą.
- Nie o to mi chodziło. - westchnął i mogłem przysiąc, że właśnie wywracał oczami. - Zaproponowałem wyjazd nad jezioro, by w końcu porobić razem z tobą coś, czego nie robimy na co dzień. A jesteśmy tu od wczoraj i jedyne co robimy razem to leżenie. Nic nowego.
- Wiedziałeś na co się piszesz zabierając mnie tu. - wzruszyłem ramionami, przyglądając się młodszemu, który zmierzał w moją stronę.
- Tak, ale liczyłem, że dla mnie zrobisz wyjątek. - usiadł na kocu obok mnie i skrzyżował ręce na piersi.
- Ah, Jiminie. Nie obrażaj się. - przybliżyłem się do niego, by przejechać nosem po jego szyi i ucałować jego obojczyk.
- Gdybym wiedział, że tak trudno będzie namówić cię chociaż do zanurzenia stóp w wodzie to wymyśliłbym coś innego. Lub zabrał Jina. On na pewno by się dobrze bawił. A ty miałbyś spokój ode mnie i nikt by ci nie przeszkadzał w spaniu. Jeśli chcesz to właściwie możemy wracać już teraz. - odgarnął swoje mokre włosy w tył i wzruszył ramionami.
- Nie zachowuj się tak. Podoba mi się tu. Lubię być tylko z tobą, a dodatkowym plusem tego wszystkiego jest to, że nikt nam nie przeszkadza.
- Przez cały czas siedzisz z nosem w telefonie.
- Uh... Przepraszam cię. Nie będę już, okej? - dlaczego zawsze musiałem mu ustępować? Nauczył się wykorzystywać moje dobre serce... Nie, jakie dobre serce. Nauczył się wykorzystywać moją miłość do niego. Wiedział, co zrobić, bym mu uległ. - Chodźmy do wody.
Szybko odwrócił głowę w moją stronę i uśmiechnął się szeroko.
- Naprawdę?
- Tak - pokiwałem głową, wciąż nie do końca wierząc, że się na to zgodziłem. Młodszy chwycił moją twarz w dłonie i przyciągnął mnie do krótkiego pocałunku, następnie mocno przytulając. - Uh, jesteś cały mokry. Przestań.
- Zaraz ty też będziesz, chodź! - zaśmiał się, podnosząc z koca i ciągnąc mnie za rękę. Chyba kochałem go trochę za mocno, bo czego się nie robi z miłości.
nie umarłam! jeszcze. więc powinnam Was znów przeprosić za to, że rozdziału nie było... długo? nie mogę obiecać, że to się zmieni, bo nie wiem. moja wena to gówno, ups. ale postaram się coś tam jeszcze napisać, bo planuję koniec za sześć rozdziałów, by ładnie wyglądało to 111, aw. kocham Was i miłego dnia!

CZYTASZ
joke || yoonmin
Randomkluska5: Jestem w tobie tak zakochany, że ledwo oddycham. I wszystko co chcę zrobić, to zakochać się mocniej Min$uga: Ale bliskość nie jest wystarczająco bliska dopóki nie przekroczymy linii kochanie kluska5: kim jesteś? Min$uga: osobą, którą próbo...