rozdział 92

5K 468 27
                                        

Wskoczyłem na łóżko i usiadłem na nim okrakiem. Zacząłem nim potrząsać by się obudził.

- Jimin, przestań. Dlaczego to robisz?

- Wszystkiego najlepszego Yooni! - wykrzyknąłem i dopiero wtedy otworzył oczy by na mnie spojrzeć.

- Uh, to już dziś?

- Tak! - pokiwałem energicznie głową.

- Dlaczego cieszysz się bardziej ode mnie?

- Kocham cię i pozwoliłeś mi przygotować te urodziny.

- Błagam cię. Nie zrób niczego co sprawi, że będę żałował swojej decyzji.

- Wstań już. Zrobiłem śniadanie i za trzy godziny przyjdą hyungowie.

Westchnął głośno i przyciągnął mnie do siebie. Delikatnie złączył nasze usta, a ja się uśmiechnąłem.

- Zdecydowanie tak wolałbym spędzić cały dzisiejszy dzień. - Mruknął odgarniając włosy z mojego czoła.

- Nie myśl, że na to pozwolę. - Pokręciłem głową i uniosłem się do siadu. - Ej, Yoongi.

- Tak?

- Opowiesz mi coś?

- Tak, ale błagam, nie każ wymyślać mi bajek.

- Dlaczego nie rozmawiasz ze swoimi rodzicami?

- A ten dzień zaczął się tak miło. - Westchnął i rownież usiadł. - Nie czuję takiej potrzeby.

- Powiesz mi co się między wami wydarzyło?

- Po prostu się ze sobą nie komunikujemy. To tyle, chodźmy zjeść.

- Proszę, powiedz mi. Hyungowie mówili, że muszę się tego dowiedzieć od ciebie.

- Czyli to przez nich chcesz to wiedzieć?

- Nie - pokręciłem głową. - To znaczy, trochę. Chciałem zaprosić twoich rodziców na urodziny, ale powiedzieli, że to najgorszy pomysł. Dlaczego?

- Powiem ci to, ale nie dziś. Zaplanowałeś mi miłe urodziny i nie chce tego zniszczyć, więc przełóżmy to na inny dzień.

Zgodziłem się z nim i szybko cmoknąłem w usta. Starszy uśmiechnął się tylko do mnie i popchnął na łóżko po czym się do mnie przytulił.

- A może zostaniemy tak d... - zakryłem mu usta dłonią.

- Nie ma mowy, Min Yoongi.

joke || yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz