rozdział 83

5.2K 510 81
                                        




seokjinnie: mam dwie informacje

kluska5: tak?

seokjinnie: dobra jest taka, że Yoongi niedługo powinien być w mieszkaniu

kluska5: a zła?

seokjinnie: sam zobaczysz

W tym samym czasie drzwi od mieszkania się otworzyły. Wybiegłem z sypialni prawie potykając się o własne nogi.

- Yoo... Co ci się stało? - podszedłem do niego i chwyciłem jego twarz w dłonie. Wyglądał jakby ktoś go zaatakował i pobił. Miał opuchnięte oko i rozcięty łuk brwiowy, nie mówiąc o rozciętych wargach, które tak uwielbiałem całować.

- Zostaw mnie. - Zdjął moje dłonie ze swoich policzków i omijając mnie udał się do łazienki. Szybko zagrodziłem mu drogę, bo musiałem z nim pogadać. Nie mógł mnie przecież cały czas ignorować, a do tego wdał się w bójkę.

- Co ci się stało? - powtórzyłem mimo, że nie lubiłem tego robić.

- Pobiłem się z kimś, zadowolony?

- Z kim? - skrzyżowałem ręce na piersi.

- Z Kookiem. Pojechałem do Busan by mu przywalić. Teraz dasz mi spokój?

- Po co to zrobiłeś?

- Przedwczoraj rozmawiałem z Jinem. Powiedział mi co właściwie się stało, a ja już wcześniej chciałem przywalić temu dzieciakowi.

- Wyglądasz źle, kochanie. - Przejechałem kciukiem po zaschniętej krwi na jego brodzie.

- Musiałbyś widzieć Kooka. - Zaśmiał się chwytając moją dłoń w swoją i całując delikatnie jej wierzch. - Powinienem był ci się wytłumaczyć. Przepraszam, że tego nie zrobiłem.

- Nie jestem zły, bo sam zawiniłem tym, że o niczym ci nie powiedziałem. Ale błagam, nie znikaj więcej na cztery dni bez słowa, ok?

- Dobrze, maluchu.

joke || yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz