seokjinnie: mam dwie informacjekluska5: tak?
seokjinnie: dobra jest taka, że Yoongi niedługo powinien być w mieszkaniu
kluska5: a zła?
seokjinnie: sam zobaczysz
W tym samym czasie drzwi od mieszkania się otworzyły. Wybiegłem z sypialni prawie potykając się o własne nogi.
- Yoo... Co ci się stało? - podszedłem do niego i chwyciłem jego twarz w dłonie. Wyglądał jakby ktoś go zaatakował i pobił. Miał opuchnięte oko i rozcięty łuk brwiowy, nie mówiąc o rozciętych wargach, które tak uwielbiałem całować.
- Zostaw mnie. - Zdjął moje dłonie ze swoich policzków i omijając mnie udał się do łazienki. Szybko zagrodziłem mu drogę, bo musiałem z nim pogadać. Nie mógł mnie przecież cały czas ignorować, a do tego wdał się w bójkę.
- Co ci się stało? - powtórzyłem mimo, że nie lubiłem tego robić.
- Pobiłem się z kimś, zadowolony?
- Z kim? - skrzyżowałem ręce na piersi.
- Z Kookiem. Pojechałem do Busan by mu przywalić. Teraz dasz mi spokój?
- Po co to zrobiłeś?
- Przedwczoraj rozmawiałem z Jinem. Powiedział mi co właściwie się stało, a ja już wcześniej chciałem przywalić temu dzieciakowi.
- Wyglądasz źle, kochanie. - Przejechałem kciukiem po zaschniętej krwi na jego brodzie.
- Musiałbyś widzieć Kooka. - Zaśmiał się chwytając moją dłoń w swoją i całując delikatnie jej wierzch. - Powinienem był ci się wytłumaczyć. Przepraszam, że tego nie zrobiłem.
- Nie jestem zły, bo sam zawiniłem tym, że o niczym ci nie powiedziałem. Ale błagam, nie znikaj więcej na cztery dni bez słowa, ok?
- Dobrze, maluchu.

CZYTASZ
joke || yoonmin
Randomkluska5: Jestem w tobie tak zakochany, że ledwo oddycham. I wszystko co chcę zrobić, to zakochać się mocniej Min$uga: Ale bliskość nie jest wystarczająco bliska dopóki nie przekroczymy linii kochanie kluska5: kim jesteś? Min$uga: osobą, którą próbo...