rozdział 61

5.6K 566 47
                                    




Wszedłem do domu i zdjąłem buty. Było po dwudziestej i prawdopodobnie Yoongi był już na mnie zły, bo obiecałem być o piętnastej, ale nic ni poradzę na to, że z Hoseokiem tak dobrze mi się rozmawiało i obejrzeliśmy film, a potem potańczyliśmy. Jak ja kocham taniec! Dawno tego nie robiłem i cieszę się, że Hobi zachęca mnie do tego.

Miałem wyjść od niego o siedemnastej, bo nie chciałem martwić Mina. Obiecałem mu, że spędzimy jednak trochę czasu razem. Ale zamówił pizzę i głupio było nie zostać i nie zjeść. Zamierzałem napisać o tym do Yoongiego, ale kompletnie wyleciało mi to z głowy. Pewnie się martwił.

- Jestem już! - krzyknąłem idąc do sypialni, wiedziałem, że tam jest i się nie myliłem.

Leżał na łóżku i gapił się w sufit. Mogłem go zauważyć mimo, że w pokoju było ciemno. Chciałem zapalić światło, ale powstrzymał mnie przed tym.

- Nie włączaj. Chcę by było ciemno. - Jego głos lekko drżał. Bez zastanowienia podszedłem i przytuliłem się do niego.

- Co jest, hyung?

- Nic. Chcę spać, więc nie przeszkadzaj mi w tym. - Obrócił się na drugi bok i bardziej nakrył kołdrą.

- Powiesz mi jutro co się stało?

- Nie.

- W porządku, hyung. Śpij dobrze - pocałowałem go delikatnie w policzek. - Kocham cię.

joke || yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz