Odłożyłem ostatnie pudło w przedpokoju i pomasowałem lekko obolałe plecy. Musiałem wnosić wszystkie swoje rzeczy sam, bo Yoongi postanowił akurat w tym czasie pójść do sklepu. Poszedłem do kuchni i nalałem sobie szklankę wody.- Szybko się rozgaszczasz - Yoongi odłożył siatkę z zakupami na blacie. - Nie żeby to było coś złego. W końcu to już też twój dom.
- Mam nadzieję, że szybko nie pożałujesz tego, że pozwoliłeś mi się wprowadzić.
- Też mam taką nadzieję. - Przygryzł dolną wargę i uśmiechnął się do mnie. Miałem ochotę go pocałować, ale się powstrzymałem. Wolałem poczekać aż on zrobi pierwszy ruch.
- Znalazłeś jakąś szkołę? - zaczął wyciągać napoje z reklamówki.
- Tak, niedaleko stąd. Podobno jest dobra.
- Poradzisz sobie, prawda? Wiesz, wolę mieć pewność, że będzie ci tam dobrze i nie będzie tam takich ludzi jak Jungkook.
- Dam radę, hyung. Jin pomagał mi w wyborze szkoły i powiedział, że prawdopodobnie trafię do klasy z jego znajomym.
- Jin? Kim Seokjin? Piszesz z nim?
- Tak, napisałem mu, że się przeprowadzam i czy by mi pomógł znaleźć szkołę, bo nie chciałem ci zajmować tym czasu.
- Czuję się zdradzony przez mojego przyjaciela i przez mojego chłopaka.
- Nie potrzebnie - cmoknąłem go w policzek, a on zacisnął dłonie na mojej koszulce, mocno mnie do siebie przyciskając.
Zaczął składać delikatne pocałunki na mojej szyi, a ja wplątałem palce w jego włosy. Od czasu do czasu cicho mruczałem do jego ucha. Yoon podsadził mnie i usadowił na blacie. Kiedy zbliżał swoje usta do moich zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Kurwa - mruknął. - Możemy to zignorować? Ktokolwiek to jest, na pewno zaraz pójdzie.
- Idź otwórz.
- Jimin.
- Idź albo ja to zrobię za ciebie.
Westchnął i wyszedł z pomieszczenia. Usłyszałem jak przekręca klucz w zamku i otwiera drzwi. Zeskoczyłem z blatu i podszedłem troche bliżej by móc zobaczyć kto przyszedł.
- Nudzi wam się? Po co wy tu?
- Obudziliśmy cię, że jesteś taki wredny?
- Raczej nie spał, Jimin już chyba przyjechał.
Wyszedłem i zobaczyłem Jina i Namjoona. Uśmiechnąłem się do nich i stanąłem obok Yoongiego, który nie podzielał mojego szczęścia. Przywitałem się z nimi, a Jin wepchnął się do środka mimo sprzeciwów Mina. Razem z Seokjinem poszedłem do salonu zostawiając naszych partnerów w przedpokoju.
Siedzieliśmy i rozmawialiśmy o wszystkim. Zaczęło się od szkoły i skończyło na tym, że Namjoon prawie spalił wczoraj ich mieszkanie.
Niestety musieli już iść około 22, więc razem z Yoongim oglądaliśmy jakiś durny film, którego fabuła była bez sensu i nic nie rozumiałem. Minowi się podobało, ale on zawsze miał dziwny gust. Nie narzekałem, bo mogłem się do niego przytulać, a on bawił się moimi włosami. W końcu oboje zasnęliśmy na kanapie przez co było bardzo niewygodnie. Jemu. Ja spałem na nim, więc było mi bardzo wygodnie, ale on następnego dnia cay czas narzekał, że coś go boli i to moja wina.
Zamieszkanie z nim było najlepszą decyzją jaką podjąłem.
a/n mam wrażenie, że to nie skończy się na stu rozdziałach, musicie jeszcze trochę wytrzymać
![](https://img.wattpad.com/cover/99892275-288-k283402.jpg)
CZYTASZ
joke || yoonmin
De Todokluska5: Jestem w tobie tak zakochany, że ledwo oddycham. I wszystko co chcę zrobić, to zakochać się mocniej Min$uga: Ale bliskość nie jest wystarczająco bliska dopóki nie przekroczymy linii kochanie kluska5: kim jesteś? Min$uga: osobą, którą próbo...