rozdział 51

6.9K 621 124
                                    




Ktoś zapukał kilka razy w drzwi, a ja trochę przestraszyłem się, że może być to Kook. Mówił, że mam się go spodziewać w najbliższym czasie, więc za każdym razem, gdy ktoś pukał do mojego domu naprawdę bałem się, że to on.

Z drugiej strony mógł być to Taehyung. Ale on wcześniej dałby znać.

Bycie samemu w domu wieczorem jest przerażające, a do tego ktoś stoi pod moimi drzwiami. Niepewnie wstałem z kanapy i zacząłem się zbliżać do przedpokoju. Otworzyłem powoli drzwi i znieruchomiałem.

- Hej, maluchu - uśmiechnął się miętowłosy i rozłożył ramiona do uścisku.

Od razu mocno go objąłem i zamrugałem szybko kilka razy by odgonić łzy.

- C-co ty tu robisz? - spojrzałem na niego.

- Przejeżdżałem tędy i stwierdziłem, że cię odwiedzę.

Puściłem go i wciągnąłem do swojego domu. Posadziłem na kanapie w salonie i kazałem mu chwilę poczekać. Pobiegłem do kuchni i wróciłem z dwoma kubkami gorącej czekolady. Yoongi uśmiechnął się szeroko.

- Zaplanowałeś to, Min Yoongi, prawda?

- Może - zaśmiał się. - Ale siadaj i słuchaj co mam ci do powiedzenia.

Zrobiłem co kazał i oparłem twarz na dłoniach. Nie mogłem się na niego napatrzeć, a tym bardziej uwierzyć, że naprawdę siedzi przede mną.

- Jestem w tobie tak zakochany, że ledwo oddycham - powiedział z powagą, a ja próbowałem się nie roześmiać. - I wszystko co chcę zrobić, to zakochać się mocniej.

- Ale bliskość nie jest wystarczająco bliska dopóki nie przekroczymy linii kochanie - dokończyłem za niego. - Co ty robisz, Yooni?

- Wyznaję ci miłość. Tak jak ty to zrobiłeś pierwszego dnia.

- Tamto było przypadkiem.

- A to nie jest przypadek. Przyjechałem tu specjalnie i mówię to też specjalnie. Nie żartuje, bo naprawdę cię kocham.

- Naprawdę, naprawdę?

- Tak.

- Też cię kocham.

- Więc zgodzisz się ze mną być?

- Tak, chociaż nie wiem czy to dobry pomysł. Rodzice zgodzili się bym przeprowadził się do swojego najlepszego przyjaciela, a nie do chłopaka, więc no nie wiem.

- Rozmawiałeś z nimi o tym?

- Tak. Od razu jak to napisałeś. Powiedziałem im, że nie czuję się tu dobrze przez Jungkooka i że w szkole też nie jest mi dobrze, więc po kilku godzinach stwierdzili, że znajdą mi jakąś szkołę w twojej okolicy.

Chłopak wstał i mocno mnie przytulił prawie wylewając gorącą czekoladę na moją koszulkę. Pocałował mnie delikatnie w czoło, a ja nie mogłem opanować uśmiechu.

- Będę z tobą mieszkał pod koniec wakacji. Nowy rok szkolny zacznę już w Daegu.

- Kocham cię, Jiminnie.

- Ta, ja ciebie też, Yooni.









a/n troche zbyt słodko. wiecie, że to miał być koniec? ale moje życie jest nudne, więc powstało jeszcze kilka rozdziałów hehehe
+ dajcie miłość "missing" będzie fajnie, obiecuję

joke || yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz