Wstałem dziś wcześniej. Przygotowałem na śniadanie ulubione naleśniki Yoongiego i do tego zrobiłem zieloną herbatę, którą tak kochał pić. Nie wiedziałem o co mu chodzi, a musiałem to jakoś z niego wyciągnąć.Obudził się około jedenastej. Przyszedł do kuchni idealnie, gdy nakładałem jedzenie na talerz. Miał na sobie dresy, za dużą i trochę rozciągniętą koszulkę, a do tego wszystkiego był owinięty kocem. Uroczo.
- Dzień dobry, Yooni! - krzyknąłem przytulając go. Nie odwzajemnił gestu tylko ominął mnie i podszedł do lodówki skąd wyciągnął butelkę wody. - Przygotowałem naleśniki i nawet zrobiłem dla ciebie herbatę. Zieloną, tak jak lubisz!
- Dzięki, ale nie jestem głodny.
- Zjesz to - stanąłem w przejściu tak by nie mógł wyjść. Musiałem wiedzieć o co mu chodzi. Co jak co, ale naleśników jeszcze nigdy nie odmówił.
- Jimin, naprawdę nie mam ochoty jeść. Przepuść mnie.
Westchnąłem głośno i popchnąłem go na krzesło, a następnie postawiłem przygotowany posiłek przed nim.
- W porządku. Wiem o co ci chodzi. Wyjdę stąd, bo wiem, że nie chcesz ze mną rozmawiać. Jesteś na mnie zły, a ja nie wiem o co. No ok, ale chociaż zjedź. I tak jesteś już za chudy. Ta koszulka kiedyś na pewno była na ciebie dobra.
Niechętnie uniósł kubek do ust i upił łyk herbaty. Tak jak mu obiecałem, wyszedłem z kuchni i usiadłem na kanapie w salonie. Patrzyłem na wyłączony ekran telewizora. Czy ja coś zrobiłem źle? No ok, nie powiedziałem mu, że zostaję u Hobiego, a potem wróciłem późno. A on chciał spędzić ze mną trochę czasu. Przecież dziś mogliśmy pobyć razem, specjalnie dla niego nie poszedłem do szkoły.
Usłyszałem kroki zbliżające się w moją stronę. Obróciłem głowę i już po chwili zobaczyłem chłopaka siadającego obok mnie. Wgapiał się w dokładnie to samo miejsce, w które ja kilka chwil temu. Nie odzywałem się. Podejrzewam, że nawet nie chciał bym to robił.
- Powinniśmy porozmawiać? - spytał, a ja spojrzałem na jego profil. Nie ruszał się. Wciąż wpatrywał się w pusty ekran. - Nie ważne co odpowiesz i tak musimy.
- Więc co się dzieje?
- Kochasz mnie? - w końcu spojrzał mi w oczy.
- Oczywiście, że tak. Dlaczego w ogóle o to pytasz?
- Bo mam wrażenie, że jest inaczej.
- Jeśli chodzi o to, że ci nie powiedziałem, że zostaję u Hobiego i o to, że tak późno wróciłem to...
- Nie, nie chodzi mi o to. Chodzi mi o to, że ty nic mi nie mówisz. Nie wspominając o tym, że gdy wychodzimy to zachowujesz się jakbym był tylko twoim przyjacielem. Nie pozwalasz mi się nawet złapać za rękę.
- Bo...
- Jeśli to ma być jakaś słaba wymówka to sobie oszczędź. Chcę tylko byś mi powiedział co naprawdę czujesz. Nie wyrzucę cię przez to z mieszkania jeśli o to się boisz. Nie chcę być tylko okłamywany.
- To smutne, że uważasz, że cię nie kocham i że mógłbym cię okłamywać w takiej sprawie. - Poczułem jak w moich oczach tworzą się łzy, ale zamrugałem szybko kilka razy by je odgonić. - Ale kocham cię i to cholernie mocno. To, że ci czasami tego nie okazuję nie znaczy, że jest inaczej. Po prostu nie wydaje mi się bym był wystarczająco dobry dla ciebie i boję się, że jeśli ktoś zobaczy cię trzymającego mnie za dłoń będzie cię wyśmiewał za to, że spotykasz się z takim palantem.
- I ty naprawdę sądzisz, że przejmuję się tym co myślą inni?
- Przepraszam cię, Yooni. Obiecuję, że będę ci mówił wszystko. Dosłownie. Nawet będę ci pisał smsy, że teraz piszę notatkę na biologii lub, że idę do łazienki. Tylko nie bądź zły.
- Nie musisz być aż tak dokładny. Wystarczy, że napiszesz mi chociaż, że nie wracasz do domu na noc.
- Będziesz wiedział o wszystkim. - Położyłem głowę na jego ramieniu, a on przytulił mnie do siebie.

CZYTASZ
joke || yoonmin
Randomkluska5: Jestem w tobie tak zakochany, że ledwo oddycham. I wszystko co chcę zrobić, to zakochać się mocniej Min$uga: Ale bliskość nie jest wystarczająco bliska dopóki nie przekroczymy linii kochanie kluska5: kim jesteś? Min$uga: osobą, którą próbo...