Louis zadzwonił do Danielle zaraz po swojej rozmowie z Harrym, dzięki Bogu nie zaczęła ona jeszcze swoich zajęć, więc mogła odebrać telefon i wrócić jak najszybciej. Kiedy spieszyła się do ich mieszkania, Louis wyjaśniał jej wszystko. Był bliski płaczu i miał nadzieję, że Harry mówił głupoty i wcale ich nie opuścił. Nie mógł przecież tego zrobić.
Chociaż; jedyną osobą w mieszkaniu był Jamie, który siedział na sofie i płakał. Kiedy Danielle weszła, natychmiastowo trochę się uciszył, ale wyglądało na to, że w jakiś sposób zrozumiał, co się stało i patrzył na drzwi przez cały czas, dopóki go nie podniosła. Tak jakby czekał na przyjście Harry'ego w każdej chwili.
Po krótkim ukołysaniu w przód i w tył i głaskaniu po plecach w końcu zasnął w jej ramionach. Jego oczy wcale nie przestały obserwować drzwi, póki ich nie zamknął, a ona zabrała go do sypialni, by położyć go do łóżka. Nim wyszła, upewniła się też, że elektroniczna niania jest włączona.
Wciąż nie mogła zrozumieć tego, że Jamie został w mieszkaniu, skoro Harry planował ich zostawić. Nie mógłby przecież dobrowolnie opuścić najważniejszej rzeczy w swoim życiu, a może jednak?
Była w błędzie, kiedy zeszła na dół do salonu natychmiast zauważyła notkę, którą Harry zostawił, a gdy weszła do kuchni, znalazła klucze do mieszkania razem z telefonem Harry'ego i portfelem.
Po przeczytaniu notki kilkanaście razy miała pewność, że się nie myliła, zadzwoniła do Louisa, który z niepokojem czekał, aż ta zadzwoni. Minął tylko jeden sygnał, nim mogła usłyszeć zmartwiony głos Louisa po drugiej stronie.
- Wciąż tam są, prawda?
Wzięła głęboki wdech, podeszła do sofy i położyła laptop na swym podołku, by przypadkiem na niego nie usiąść.
- Jamie wciąż tu jest, ale Harry'ego nie ma. Wyszedł, nim przyjechałam i Jamie był sam w mieszkaniu. Znalazłam notkę od Harry'ego. Prosi, abyśmy opiekowali się Jamiem i dziękuje nam za wszystko. Ma również nadzieję, że kiedyś się zobaczymy.
Wiedziała, że Louis prawdopodobnie pociąga za swoje włosy i stara się prawidłowo oddychać, musi się naprawdę poważnie martwić.
- Zostawił Jamiego? Dlaczego to zrobił? Sam by tego nie zrobił, prawda?
Nie odpowiedziała, obydwoje dobrze znali odpowiedź bez powiedzenia tego na głos. Harry dobrowolnie by tego nie zrobił, coś musiało go do tego zmusić.
- Czy wydawał się gdzieś poza, gdy wrócił do mieszkania wcześniej? Myślisz, że spotkał kogoś, kto mógł mu coś powiedzieć? Wziął do siebie czyjąś paplaninę, że zabiorą mu Jamiego, jeśli zostanie, tak mi powiedział.
Pomyślała nad tym przez chwilę, ale nic takiego nie przyuważyła. Nie wydawał się w jakiś sposób inny, wyglądał na zmęczonego i rozczarowanego tym, że nie dostał pracy.
- Nie, nie bardzo. Po prostu wyglądał na wyczerpanego i smutnego z powodu, że nikt nie chciał go zatrudnić. Powiedziałam mu, iż nie powinien się martwić i żeby spróbował poszukać czegoś w internecie. Nie dawał żadnych znaków, jakoby chciał nas opuścić, kiedy wychodziłam, to się musiało stać po tym.
Louis był cicho przez chwilę, myślał nad tym, jaka może być tego przyczyna, ale kiedy niespodziewanie przemówił, Danielle aż podskoczyła.
- Powiedziałaś, żeby poszukał w internecie? Może tam znalazł coś, co go zasmuciło? Masz laptop gdzieś obok siebie? Może jest gdzieś w salonie.
Spojrzała w dół na laptop znajdujący się na jej podołku i wzięła głęboki wdech, nim go otworzyła. Jeżeli Harry faktycznie coś znalazł, ona naprawdę nie chce tego czytać. Musiało to być naprawdę wstrętne skoro Harry zostawił swojego syna.
CZYTASZ
In Lack Of Hearts (tłumaczenie pl)
FanfictionHarry miał tylko 17 lat, kiedy jego syn Jamie przyszedł na świat. To był dosłownie najlepszy dzień jego życia. Kochał swoją dziewczynę bardzo mocno i posiadanie z nią dziecka było jedną z najlepszych rzeczy w życiu Harry'ego - nawet jeśli to oznacza...