Rozdział 22

2.1K 177 29
                                    

Jak oczekiwano; Lottie zbliżyła się do niego, niedługo po tym, jak wyszedł z sypialni. Czego się nie spodziewano, wszystkie siostry Louisa podążyły za nimi i wciągnęły go tam z powrotem. To było, jakby ktoś zadecydował, że to powinien być pokój, gdzie wszystkie rozmowy się odbywają, nie mówiąc o tym ani słowa.

Było trochę niezręcznie, kiedy on i Lottie usiedli na łóżku, a reszta osiedliła się na podłodze wokół nich, to było oczywiste, że Lottie będzie tą gadającą przez większość czasu.

Harry nie znał jej i nie wiedział, dlaczego chce z nim rozmawiać, więc zdecydował, by tylko usiąść i czekać, aż ta zacznie mówić. Nie miał pojęcia, jak długo to trwało, ale na tyle wystarczająco, iż w końcu zaczęła.

- Miło jest cię wreszcie poznać. Czekałam na to od dnia, w którym Louis odwiedził nas wraz z Jamiem. Louis powiedział tak wiele miłych rzeczy o tobie i im więcej mówił, tym bardziej chciałam poznać cię jako osobę i nie mogę uwierzyć, iż w końcu mi się udało. Wiem, że prawdopodobnie mi nie uwierzysz, kiedy to powiem, ale jesteś wspaniały. Co prawda Louis nie opowiedział mi twojej całej historii, ale wiem wystarczająco, by to stwierdzić.

Nie jesteś tylko naprawdę słodki, ale jesteś również wspaniałą osobą jako całość. Mam na myśli, przez to, jak zareagowałeś dzisiaj na te wszystkie wiadomości; nie jesteś zły ani smutny, że Sandra cię tu przyprowadziła, za to cieszysz się widokiem Jamiego i chłopców, nawet jeśli nie spodziewałeś się tego tak szybko.

I to wszystko, co zrobiłeś dla Jamiego odkąd się urodził, robiłeś wszystko, co mogłeś, by go chronić. Tak może go zostawiłeś, ale to było tym, w co wierzyłeś, że będzie dla niego odpowiednie, aby był bezpieczny i w pewien sposób mogę zobaczyć dlaczego. Ale jesteś tutaj z powrotem i wiem, iż teraz nawet nie myślisz o oddaniu przez to wszystko ponownie, jeśli o to chodzi.

Zatrzymała się, by przeczesać swe włosy, nim nie zachichotała i kontynuowała.

- Na początku myśleliśmy, że umarłeś, kiedy Louis powiedział, iż nie ma cię już w pobliżu i byliśmy strasznie załamani myślą, że mały Jamie nie ma swojego taty, by patrzył, jak dorasta, ale wtedy Louis powiedział, iż nie umarłeś i wcale nie jest tak źle. Oczywiście nie było cię tam, ale wciąż istniała szansa na twój powrót i teraz tu jesteś. Może nie dobrowolnie, ale jesteś tu i tylko to się liczy. Louis tak bardzo się o ciebie troszczy - wszyscy to robią i widok jego tak szczęśliwego jest po prostu niesamowity. Dostaje czasem dużo gówna od mediów, ale ty sprawiasz, że jest szczęśliwy, nawet jeśli ty wciąż tego nie wiesz. Jest też Jamie, który nigdy nie zapomniał, że to ty byłeś jego tatą i czekał, aż wrócisz, nim nazwał kogoś swoim tatą i zrobił dobrą rzecz. Może ma tylko dwa lata, ale jest inteligentny i sądzę, że ma to po tobie, ponieważ ty też taki jesteś. I na koniec chcę dodać, Louis bardzo się o ciebie troszczy, więc proszę, nie zrań go. Wiem, że prawdopodobnie nie zrobisz tego celowo, ale proszę pomyśl dodatkowo ciężko o tym, co zamierzasz zrobić, nim zrobisz cokolwiek. Zdaję sobie sprawę, iż to twoja decyzja w ostateczności, ale wykorzystaj dodatkowy czas, by nad tym pomyśleć. Wiem, że gdyby to zależało od Louisa, sprawiłby byś wrócił tutaj, więc nie byłbyś daleko od Jamiego ani nie zabrał go od nich. Ale to zależy od ciebie. Myślałam tylko, iż powienieneś to wiedzieć.

Chwilę zajęło Harry'emu przetworzenie tego, co powiedziała Lottie, wzięcie trochę dodatkowego czasu, by pomyśleć, nim cokolwiek powie. Cztery siostry tylko patrzyły cierpliwie i czekały na niego, aż uporządkuje swe myśli.

- Przepraszam za sprawienie tego, że myślałaś, iż umarłem, nawet jeśli technicznie rzecz biorąc, nie zrobiłem niczego, by sprawić, żeby tak było. Przepraszam również za wciąganie cię i każdego innego w to wszystko, tak jak powiedziałaś, zrobiłem to, co uznałam za słuszne dla mojego małego chłopczyka. Wciąż uważam, że to było najmądrzejsze wyjście i okazało się w pewien sposób w porządku. Znaczy, dostałem pracę, która bardzo mnie cieszy i którą mogę utrzymać po tym wszystkim, więc będę w stanie zarobić swoje własne pieniądze i nie będę musiał polegać na innych. Mam również mieszkanie, które może być moje, jeśli bym chciał i posiadam tę opcję, gdybym chciał pójść tą drogą - czego jeszcze nie zrobiłem. A twój brat jest wspaniały, był jedynym, który upewnił się, że wszystko ze mną w porządku, oczywiście chłopcy również, ale to Louis był w szpitalu pierwszego dnia. Wiem, że się o mnie troszczy i ja o niego również. Jest osobą, której potrzebowałem w swoim życiu, nawet jeśli nie wiedziałem, iż tak jest. Wezmę czas, by pomyśleć nad tym wszystkim, nim przejdę przez to, od tej chwili, gdyż powiedziałaś mi to i to wiele dla ciebie znaczy. Nigdy celowo cię nie zranię ani nikogo innego, obiecuję.

Wreszcie prawidłowo uwolnił duży oddech, nawet nie wiedział, że go potrzebował i zrelaksował się na łóżku. Dobrze było porozmawiać o tym z nimi, czuł, jakby one rozumiały wszystko troszeczkę bardziej niż ktokolwiek inny.

Lottie nie traciła czasu i przesunęła się na łóżku, by przytulić go i nie zajęło dużo czasu, nim trójka na podłodze podeszła w ich kierunku, więc mogła dołączyć do uścisku. Było wspaniale i Harry był pewny, że nie uwielbia tak bardzo normalnych uścisków tak, jak tych grupowych. Ich ilość przez ostatnie dwie godziny, była wystarczająca, by to potwierdzić.

~*~

Harry wiedział, że musi przeprowadzić jeszcze jedną prywatną rozmowę tego dnia, więc nie tracił czasu i podszedł do Louisa, praktycznie wciągając go do sypialni, więc mogli mieć już to za sobą. Louis nie opierał się, kiedy pociągnął go za nadgarstek, by za nim podążał.

Miło było być ponownie wokół Louisa, ze wszystkich ludzi, za którymi tęsknił, Louis był na drugim miejscu osób, za którymi tęsknił najbardziej. Jamie był na pierwszym, oczywiście.

Nie by pewien co to było, ale coś się stało pierwszego dnia, gdy się spotkali, co połączyło ich natychmiastowo i wiedział, że nie był jedynym, który czuł się w ten sposób. Wreszcie zrozumiał, co Sandra powiedziała mu, nim opuściła wcześniej pokój i zadecydował, że zrobi to, co powiedziała, nie będzie się powstrzymywał ani czekał aż Louis będzie pierwszym, który przemówi, teraz albo nigdy.

- Myślę, że może prawdopodobnie żywię jakieś uczucia względem ciebie, możliwe, że mam je od pierwszego dnia w szpitalu. Wiem, że to brzmi dziwnie, ale to prawda. Wszystko, co zrobiłeś, nim nawet poznałeś moje imię, było niesamowite i to jest największą rzeczą, jaką ktoś kiedykolwiek zrobił dla mnie przez całe moje życie. Myślałem, że miałem świetne życie, nim to wszystko się stało, ale teraz mogę zobaczyć, jak bardzo się myliłem, ponieważ spotkanie ciebie sprawiło moje życie sto razy lepszym, mimo odejścia z życia Jamiego. To, co zrobiłeś z Jamiem jest cudowne i jestem pewny, że gdybym teraz nie powrócił, sprawiłbyś, iż byłby tak dobry, jak ty jesteś. Myślałem, że może nazwał cię już tatusiem, będąc szczerym, nie oczekiwałem, iż będzie na mnie czekał, nim to powie, oczywiście nie oczekiwałem również, że wrócę tak szybko. Ale w każdym razie...

Nie był w stanie powiedzieć nic więcej, kiedy ciało rzuciło się na niego i para warg była na niego, nim mógł chociażby zrozumieć co się dzieje.

Louis całował go. Był całowany przez Louisa Tomlinsona. Czuł się absolutnie fantastycznie i nie chciał, by to się skończyło, więc kiedy Louis zaczął się odsuwać, przysunął go ponownie do pocałunku nawet mocniej i z większą pasją, niż całował kogoś kiedykolwiek wcześniej. Nie odsunęli się od siebie, póki nie musieli absolutnie tego zrobić, aby nie zemdleć z braku powietrza.

Tym razem Louis był pierwszym, który przemówił.

- Nie chcę ci dawać długiej, nudnej gatki, takiej, jaką dała ci reszta. Myślę, że to powiedziało wszystko, co chciałem powiedzieć i wiem, że rozumiesz, iż ja czuję to samo. Coś się stało, kiedy spotkaliśmy się w szpitalu i tylko rosło w siłę, kiedy byliśmy osobno. Mam tylko nadzieję, że nie będziemy już musieli być z dala od siebie nigdy więcej, absolutnie nigdy więcej.

Stanął na swoich palcach, tak że mógł się wpatrywać prosto w oczy Harry'ego i schylił się bliżej, więc ich usta prawie się stykały.

- Teraz, żadnego gadania, mamy wiele do nadrobienia.

Jeśli zostali dłużej w pokoju niż ktokolwiek inny i jeżeli ktoś przechodzący obok drzwi nie mógł usłyszeć ich rozmawiających, nikt nie kwestionował tego, kiedy w końcu wyszli z pokoju z największymi uśmiechami na obydwu twarzach od bardzo długiego czasu.

In Lack Of Hearts (tłumaczenie pl)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz