Zaraz po pokonaniu Laverny w Ninjago, zapanował spokój. Mieszkańcy zaczęli, odbudować rozwalone miasto. Ninja się nie nudzili bo musieli po raz któryś tam odbudować Dojo należące do Garmadona. Pracowali ciężko dzień i noc. Jedyny który nie pracował był Lloyd, razem z Diaxy musieli zająć się ich malutkim córeczkami tj Rubella i Grace(Grejsi) , oczywiście Eweni ich 15 letnia córka im w tym pomagała. Ich synek Lloyd Junior też pomagał ale częściej, przychodził do ich łóżeczek i bawił się z nimi grzechotkami. Diaxy była szczęśliwa że ma taką rodzinę. Mijały Dni i noce, aż w końcu po tygodniu żmudnej pracy udało się odbudować Dojo. Wszyscy się tam od razu wprowadzili, po zajmowali swoje pokoje. Dla Lloyda coś jednak nie dawało spokoju, a mianowicie co się stało z tą olbrzymią energią która została wyzwolona podczas jego ostatecznej walki z Laverną. W tym samym czasie, na dnie otchłani cienia do życia wrócił Boltman. Pochłonął całą energię którą wyzwolił Lloyd, zaczął się budzić i powiedział sam do siebie : - No nareszcie jestem wolny!!!, po czym opuścił otchłań i ruszył do miejsca gdzie byli pierwsi Mistrzowie żywiołów. Szedł, długą i ciemną drogą, aż w końcu doszedł do skał światłości. Tam znienacka zaatakował pierwszych mistrzów i zamienił ich w kamienne rzeźby, a świetliste skały, teraz były mrocznymi skałami tam zrobił sobie swoją bazę. - Zostaje mi jedno, zabić potomka pierwszego mistrza Spinjitzu - syknął. Na raz stworzył armię, swoich żołnierzy gromu. Na ich czele stanął Volt najsilniejszy z wszystkich. - Panie jakie rozkazy? - zapytał Volt. - No cóż, dowiesz się kto jest potomkiem tego który mnie stracił do otchłani cienia i go tu sprytnie przyprowadzisz - powiedział Boltman. - Tak jest-powiedział Volt. Zamienił się w Błyskawice i znikł. Pojawił się obok Dojo i starannie obserwował jego mieszkańców. Jak Volt obserwował, to każdego zaczęła boleć głowa. - Ej no co jest? - zapytał się Cole. - Moja głowa, zaraz eksploduje - wydał się Jay. - Co do cholery.. Moja pała ale boli - ryknął Kai. - O nie jak ich bolą głowy to może oznaczać tylko jedno że pierwsi Mistrzowie żywiołów są w niebezpieczeństwie- powiedział Wu. W pokoju Diaxy i Lloyda. Cała czwórka nagle zemdlała. Akurat do ich pokoju wszedł Morro i ich zaczął budzić. Co i tak nic nie dało, bo jego głowa też zaczęła boleć. Wszyscy na raz bardzo słabo się poczuli i zemdlali. Niebo nad Ninjago przybrało czarną barwę, zza chmur wlatywały czarne Błyskawice. Teraz było wiadomo że jest coś nie tak, pytanie tylko co? Ninja się tego dowiedzą ale czy zdołają to powstrzymać...CDN...
CZYTASZ
Black Lightning
FanfictionPodczas ostatecznej walki z Laverną , zostaje wyzwolona olbrzymia energia . Z powstałej mocy korzysta pierwszy mistrz piorunów , o imieniu BoltMan. Który za swoje podłe zachowanie , zostaje strącony do otchłani cienia , to bardzo ponure miejsce a st...