20

48 3 0
                                    

- Diaxy czy Lloyd, On ?- zapytał przerażonym głosem Morro. – Nie żyję , tak Morro odszedł na zawsze- powiedziała zalana łzami. Morro za milkł , po jego głowie krążyły takie słowa „ Na zawsze". Począł się zastanawiać czy to prawda ,ale jego wędrówkę po umyślę przerwał płacz Eweni. – Mamo , nie to nie prawda , to nie może być prawda- mówiła Eweni i jednocześnie starała się wyprzeć , jakoby śmierć jej Ojca była prawdą.- Nie , Tatus nie !!!!- krzyknął Junior , z jego zielonych jak Lloyda oczek poleciały małe kropelki łez. Eweni od środka , aż się gotowała , dotarło do niej że to co się stało było prawdą. Nie chciała dać po sobie tego poznać , ale Volt dobrze wiedział że jego dziewczyna cierpiała i czekała na odpowiedni moment by zabić Boltman'a. Każdy z Ninja otoczył Diaxy i jej współczuł jak tylko potrafił. Garmadon stał z boku, z jego szarych oczu , a konkretnie z kącików poleciały łzy. Za bolał go widok martwego jedynego dziecka , jakie posiadał. Misako jako matka , podszedł do Diaxy , uklękła na kolana i na nie położyła ciało synka i gorzko zawyła. Jej smutek przerwał czyjś śmiech, to był śmiech zwycięstwa. Niebo zrobiło się granatowe , zza chmur uderzyły czarne błyskawice , niszczyły wszystko w co walnęły. Budynki od ich uderzeń aż pękały i znikały jedne po drugich. Dodatkowo padał deszcz , jego krople swobodnie spływały z ciała Lloyda. Miasto z minuty na minutę było coraz bardziej zniszczone i przeradzało się w ruinę. Boltman kroczył dumnie w kierunku Ninja, śmiał się cały czas. Eweni ledwo znosiła jego podłe i oschłe zachowanie. W końcu wszechpotężny mistrz błyskawic podszedł do Ninja. Jednym ruchem ich powalił. Chwycił ciało Lloyda do swojej reki i uniósł do góry i powiedział te słowa : - Ten który mnie strącił do Otchłani Cienia , dziś dostał za swoje , a jego wnuk przypłacił jego błąd swoim nic nie znaczącym życiem. Teraz ja Boltman wszechpotężny mistrz błyskawic ogłaszam moje panowanie. A tego symbolem będzie obcięcie Lloydowi Garmadonowi głowy. Po czym rzucił ciało Lloyda na ziemię , jedną nogą stanął na nim , chwycił jego miecz i się zamachnął z całych sił. Każdy stał jak wryty. Eweni nie wytrzymała i krzyknęła na całe gardło :- NIE !!!!!. Po czym pełna wściekłości i cierpienia, stanęła naprzeciwko Boltman'a. Wyrwała mu miecz i rzuciła nim o ziemię. – Dosyć tego , słyszysz mnie dosyć , dosyć twoich rządów , dosyć tyrani i dosyć zemsty!!!!- wykrzyczała mu to w twarz. Po czym ścisnęła rękę w pięść, a z niej wyleciały czerwone błyskawice. – A to za mojego OJCA !!!!!!!!!!!!!!-krzyknęła ze łzami w oczach i z całej siły uderzyła w serce Boltman'a. Volt wiedział że to jego ojciec , ale On na to zasłużył. Innego wyboru nie było , serce Boltman'a pękło , a samo jego ciało wróciło do Otchłani Cienia. Piersi Mistrzowie byli nareszcie wolni, niebo ponownie przybrało barwę błękitu ,a zza chmur wyjrzało słońce. Deszcz przestał padać. Nagle kryształowa róża która była obok Diaxy zniknęła. Pojawiała się nad ciałem Lloyda ,a z jej środka wyleciał zielony pyłek , pokrył całe jego ciało. Ono zaświeciło na zielono i zniknęło. Pojawił się Diaxy , był żywy , ponownie do niej wrócił. Nagle poczuła na swoim ramieniu czyjąś rękę. Odwróciła się i oniemiała , to był Lloyd. – Lloyd ty , ty Żyjesz – powiedziała , z jej oczu poleciały łzy szczęścia. – Tak żyję , brawo Eweni dobrze się spisałaś – powiedział i przytulił Córkę. – Tato , tak się bałam – powiedziała Ewi i wlała na jego ramię łzy. Po chwili puścił ją , a w jego objęciach był jego kryształek. Lloyd czule się w nią wtulił , a w niego wtulił się ich synek. Każdy się cieszył , z tego powodu że Lloyd żyję , ale też z tego za dwa dni odbędzie się bal Ninja na pokładzie perły. Najbardziej cieszyła się Diaxy , bo to będzie jej pierwszy bal na którym nie musi być księżniczką.....CDN ....bo będzie Epilog....  

Black LightningOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz