1

107 7 0
                                    

Po około 30 minutach, wszystkich przestały boleć głowy , a Lloyd i jego rodzina się obudzili.- Jasny gwint a cóż to było ?-zapytał się Kai. – No tego , to było hm.... Kurde bo nie wiem – powiedział Jay.- Ja tylko pamiętam że łeb mi nawalał jak głupi- powiedział Cole. Podczas gdy Ninja się zastanawiali czemu ich głowy bolały. Lloyd razem z Diaxy zajmowali się córeczkami. – Lloyd Rubella płaczę , możesz ją ukołysać ?-zapytała Diaxy. – Oczywiście że tak – powiedział Lloyd , po czym podniósł malutką Rubella'e z łóżeczka , wziął na ręce i zaczął ją kołysać do snu. Diaxy w tym czasie usypiała Grace. Volt stał pod oknem w ich sypialni i po cichu się zaśmiał, po czym zamienił się w piorun i znikł. Pojawił się przed tronem Boltman'a i się uśmiechnął. – No i jak Volt misja się powiodła ?-zapytał Boltman , który siedział na tronie. To wysoki blondyn , z czarnymi oczami , na twarzy ma symbole błyskawic, ubrany w granatowy strój Ninja ale z tyłu ma czerwoną pelerynę. – Panie , wiem jak możemy nakłonić Lloyda by tu przyszedł , bo to on jest potomkiem tego który cię strącił do Otchłani cienia – powiedział podle Volt. – Dobrze słucham- syknął Boltman z radości. – A więc mój Panie , Lloyd ma żonę i z tego co widziałem , bardzo ją kocha i się o nią troszczy, a gdy tak porwać jego żonę jak jej tam było a już wiem Diaxy i zmusić go by przyszedł z Ninja pod Otchłań cienia , zagrozić mu że jak się nie pojawi to jego żonę zabijemy – powiedział podle Volt. Boltman wstał i pogłaskał go po głowie i powiedział :- Cudowny plan , to masz zadanie porwij Diaxy i jeszcze jedno bardzo dobrze się spisałeś Synu. – Dziękuję panie , to znaczy dziękuję Ojcze i już po Diaxy idę – powiedział Volt i przytulił ojca. Po czym zamienił się w piorun i znikł. W tym czasie u Ninja. – Kai złaś teraz ja gram – krzyknął Jay. – Ej no grałeś 2 h temu teraz ja gram – krzyknął Kai. Akurat do dużego pokoju przyszedł Wu. – Nikt nie gra , musicie potrenować – powiedział Wu i odłączył sprzęt od gniazdka. – Ehh tak Sensei – powiedzieli równo i poszli trenować. W Sali treningowej był już Morro , Max , Luna i Elena i ciężko trenowali. – No Elena mocniej musisz uderzyć , strąć go –powiedział Morro. – No staram się – krzyknęła wnerwiona. Nie potrafiła strącić ruchomego celu którym poruszał Morro. – O a kogo ja widzę – powiedziała Luna. – Haha bardzo śmieszne...-burknął Jay i zaczął walczyć z kukłami. – Ehh Wu się wnerwił i wam kazał terować ?-zapytała. – No jakbyś wiedziała – powiedział Kai który z Zane walczył na miecze. – No ja coś o tym wiem – zaśmiał się Max. – To twoja sprawka , Max doniosłeś na nas do Wu , teraz to będziesz miał ciężki trening – zaśmiał się Jay i walił w Max'a piorunami ,ale Max mu oddawał i tak trenowali. W sypali Lloyda i Diaxy. Lloyd tak długu usypiał Rubella'e że , usiadł z nią na fotel i zasną , ona też. Diaxy wstała , położyła Grace do łóżeczka. Po czym Lloyda i Rubella'e przykryła kocem. Wszyła z sypiali , na chwile weszła do pokoju ich synka, Lloyd junior tak się wybawił z Eweni że razem zasnęli na jego łóżku. Diaxy podeszła , dała im całusa w policzki , przykryła kocem. Wyszła z pokoju synka , zamykając za sobą drzwi. Ubrała buty i wyszła na dwór. Włosy miała rozpuszczone , a na nich miała białą opaskę z różową kokardą. Ubrana w bluzkę w kolorze białym , do tego Jeansy jasno niebieskie z różowmy wzrokiem na nogawkach i płaskie buty , no balerinki różowe. Przechadzała się obok Dojo , zupełnie sama. Volt ją zauważył i zaczął za nią iść. Czuła że ktoś ją jakby śledził, zaczęła iść trochę szybciej , w pewnym momencie zaczęła uciekać. Volt zamienił się w piorun i stanął naprzeciwko jej. – Ty nigdzie nie pójdziesz – syknął i chwycił ją za rękę. – Puszczaj mnie ,ale już – powiedziała , nie chciała krzyczeć , więc powiedziała to normalnym tonem. – Haha nie puszę cię , mój ojciec ciebie chce , no już idziemy – syknął i zaczął ją ciągnąc. – Puszczaj !!! nigdzie z tobą nie pójdę – krzyknęła ale nie za głośno. – Ehh , a myślałem że nie będę musiał tego robić – zaśmiał się. – Yyy a czego ?-zapytała. Volt nic nie powiedział i z jego ciała wyleciały pioruny , przeszły przez rękę Diaxy i ją poraziły. Ona od razu upadła nieprzytomna na ziemię. Volt podszedł do niej i ją przerzucił przez ramię , po czym zamienił się razem z nią w piorun i znikł. Pojawił się przed tronem Ojca. –Jestem Ojcze i masz to jest żona Lloyda – syknął z radości. Po czym rzucił nieprzytomną Diaxy na ziemię. – Brawo dobrze się spisałeś – powiedział Boltman i przytulił syna , po czym pozwolił mu usiąść obok siebie na tronie. – Ojcze a co z nią zrobimy ?-zapytał Volt. – Zawołam sługi i mi każe zakuć jej ręce w kajdanki , a łańcuch będę od kajdanek będę trzymał w mojej ręce – syknął z radość Boltman. – Vener i Tavis do mnie ale już – krzyknął Boltman. – Panie już jesteśmy – powiedzieli na raz. Oni to chłopcy w wieku 18 lat , bliźniaki słudzy Boltman'a , mają niebieskie włosy , na ciele symbole piorunów , są ubrani w czarne stroje Ninja z niebieskimi czaszkami. Volt ma blond włosy , czarne oczy , ubrany jest biały strój Ninja na którym ma czarną czaszkę ,a na stroju ma symbole piorunów , tak samo jak na policzkach. – Mam dla was zadnie , zakujcie ją w piorunujące kajdanki i łańcuch od kajdanek dajcie mi do ręki- syknął Boltman.- Tak Panie – syknęli . Po czym Vener poszedł po kajdanki. Po 2 minutach wrócił , w jego ręku były , zwykłe kajdanki z długim łańcuchem. Tavis podszedł do Diaxy i ją podniósł , posadził obok tronu Boltman'a . Vener , chwycił jej ręce i zakuł w kajdanki , łańcuch od nich przekazał dla Boltman'a . Ten napisał list do Lloyda i go piorunem posłał do dojo. List z hukiem wpadł o dojo , wleciał sztylet i ten przebił się przez kartkę i ją wbił w podłogę. Huk wpadającego listu obudził Lloyda. Wstał z fotela , zaniósł Rubella'e i położył do łóżeczka. Wszedł z pokoju i po całym dojo zaczął szukać Diaxy. Nerwowo obszedł całe dojo , ale jej niegdzie nie było. W tym samym czasie Diaxy zaczęła się budzić. – Gdzie ja jestem ?-zapytała samą siebie. Spojrzała na ręce i była w szoku jak zobaczyła że ma je skute. Popatrzyła w bok i zobaczyła ze jakiś mężczyzna trzyma łańcuch od kajdanek. Boltman akurat się na nią spojrzał. – Witaj piękna , wygodnie ?-zapytał się z ironią. Chociaż Diaxy siedziała na poduszce. – Nie narzekam , ale kim tym jesteś ?-zapytała. – No cóż droga Diaxy, ja jestem Boltman pierwszy mistrz piorunów , i tak się składa że PMS mnie strącił w otchłań cienia ,ale uciekłem i teraz się zemszczę na jego potomku – syknął z radości. – O nie mój mąż jest jego potomkiem – powiedziała smutnym głosem. – Wiem o tym i dlatego ciebie musiałem porwać ,ale jedno musze mu przyznać , ma cudowną żonę i jaką ładną – powiedział i się uśmiechnął. – Dziękuję , ale co ze mną zrobisz ?- zapytała wystraszona. – No cóż puszczę cię wolno jak Lloyd razem z Ninja przybędzie pod otchłań cienia, no ale jeżeli teraz będziesz niegrzeczna to twoja cudowna twarzyczka może ucierpieć – syknął i popatrzył się jej w oczy. Chwycił ją za twarz i powiedział : Bądź grzeczna to nic ci się nie stanie. Diaxy tylko pokiwała głową , więc ją puścił. Usiadła na poduszce z jej niebieściutkich oczu poleciały łzy. Boltman widząc że płacze , popuścił nieco łańcuch , więc mogła zakryć twarz. Volt cały czas patrzył się na Diaxy , taką cudowną i piękną dziewczynę. W tym samym czasie Lloyd wrócił do dojo , wszedł do dużego pokoju i nie zauważył sztyletu wbitego w podłogę , więc się wywrócił. Od razu wstał i zobaczył list

 ( ten co pisze a zdjęciu ) , przeczytał uważnie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

 ( ten co pisze a zdjęciu ) , przeczytał uważnie. Nagle z jego popłynęły łzy, nie wytrzymał i krzyknął na całe dojo : Zbierać się lecimy pod Otchłań cienia!!!!. Każdy usłyszał jego krzyk , od razu pobiegli pod perłę. Lloyd zabrał z kołysek córeczki , Rubella'e trzymał na rękach a Grace trzymała Eweni . Wsiedli na pokład perły i ruszyli pod otchłań. – Synku a czemu tam mamy lecieć ?-zapytał Garmadon. – No bo tam uwolnię Diaxy z rąk Boltman'a – powiedział wściekły Lloyd. Garmadon aż się przestraszył ja usłyszał to imię. Powiedział po cichu :- O nie... . Wylądowali po 20 minutach lotu , pod Otchłanią. Od razu ujrzeli Boltman'a w jego ręku był łańcuch, obok niego Lloyd dostrzegł Diaxy. – Jesteś wolna tak jak obiecałem – powiedział Boltman i rozkuł Diaxy i ją oddał dla Lloyda. Po czym się zaśmiał i powiedział : Teraz dokona się moja zemsta. Nagle w każdego wystrzelił czarną błyskawicą. Od razu jak tak w kogoś trafiała to zamieniała tą osobę w kamień. Jay potrafił się bronić i strzelał piorunami w błyskawicę. Boltman to zauważył i się uśmiechnął , za Pelcami Jay'a pojawił się Volt który go poraził piorunem. Jay upadł nieprzytomny , więc Volt zabrał go do ojca. Prawie każdy był już kamieniem , dzieci Diaxy i Lloyda też. Akurat Diaxy trzymała Rubella'e , jak została trafiona czarną błyskawicą. Jedyne co zdążyła zrobić to przekazać Rubella 'e do rąk Lloyda. Ten ją wziął i próbował swoją prawą ręką dosięgnąć ręki Diaxy, Udało mu się tylko że gdy to zrobił to jego ukochana żona była już kamienną rzeźbą. Spojrzał na swoja prawą rękę i zobaczył że została zamieniona w kamień. Wstał z ziemi , z jego zielonych oczy lały się łzy , Rubella akurat się obudziła i zaczęła płakać. Lloyd wiedział że nie zdoła pokonać Boltman'a więc , szybko pobiegł na perłę i poleciał osamotniony do dojo. Doleciał w 10 minut, wszedł do środka , od razu zaczął usypiać Rubella'e, ta zasnęła. Więc położył ją na kanapie i przykrył kocem. Sam usiadł na fotelu i zaczął płakać. „nie wieże jestem sam , Diaxy , Lloyd Junior , Eweni , mama , tata , Wu , Morro , Elena , Jrix , Sawix , Dowis , Luna , Max , Mark , Clause , Chen , Levita , Rosset, Luize no i Ninja ...są zamienieni w kamień a Jay jest w niewoli u Boltman'a...może być gorzej , jak ja mam ich uwolnić i jego pokonać, no jak" . Nagle z regału pod którym siedział spadła czarna książka z dużymi złotymi literami , które były ułożone w napis „Księga Żywiołów' . Tylko tyle co jej dotknął a ona się otworzyła i pokazała mapę świata ludzi , tam były zaznaczone na każdym kontynencie kolorowe punkty. Lloyd im się przyjrzał i zobaczył że to są symbole żywiołów. Od razu się domyślił że w wymiarze ludzi są mistrzowie żywiołów , a było ich aż sześciu. 6 osób które mogły mu pomóc pokonać Boltman'a. Nie czekając ani chwili dłużej , zabrał śpiącą córeczkę na pokład perły. Tam owinął prawą rękę w bandaż , odpali jej silniki i poleciał do muzeum Ninjago po kryształ 16 krain, tylko w ten sposób mógł dostać się do naszego świata. Cały czas jak leciał to z jego oczu nieprzerwanie leciały łzy......CDN........

Black LightningOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz