Rozdział 21

1.1K 89 20
                                    

Roxy z szczerym uśmiechem na ustach jechała do szkoły. Przez wczorajsze wydarzenia dziewczyna była bardzo podekscytowana i nawet agresja matki nie była w stanie popsuć jej humoru.
Różowowłosa wciąż nie moga uwierzyć, że wyznała Seijuro miłość, a uczucie motylków w brzchu nie chciało zniknąć.

Nanase weszła do szkoły i poszła w kierunku pokoju uczniowskiego, obdarowując wszystkich miłym i szczerym uśmiechem.

– Ohayo Roxy - chan!

– Ohayo Kotaro! – powiedziała dziewczyna entuzjastycznie.

– Jakżeś tego dokonała?! – krzyknął chłopak, podskakując z ekscytacji.

– Mógłbyś dokładniej?

– Wiesz, bo Akashi - san ma dzisiaj bardzo dobry humor i podejrzewam, że to twoja zasługa!

– Czekaj, czekaj! Coo?

– Jak go zobaczysz to zrozumiesz – zawodnik Rakuzan puścił przewodniczącej oczko i poszedł w swoją stronę – Narazka!

Roxy zaskoczona ową wiadomością stała jeszcze przez chwilę jak słup soli, ale po chwili energicznie pomachała głową i poszła w kierunku pokoju uczniowskiego.
Już po chwili była na miejscu i bez zbędnych przeszkód wpadała do pomieszczenia.

– Dzień dobry! – krzyknęła radośnie przewodnicząca, posyłając wszystkim szczery uśmiech.

– Dzień dobry Nanase - san! – odpowiedzieli chórem licealiści.

Dziewczyna kiwnęła głową i poszła w głąb pomieszczenia do swojego stanowiska pracy. Różowowłosa była delikatnie zawiedziona brakiem Akashiego, ale zbytnio się tym nie zraziła i zajęła się wypełnianiem obowiązków.

***

Lekcje mijały, a Roxy nigdzie nie mogła znaleźć czerwonowłosego. To zaczynało robić się podejrzane, a umysł dziewczyny zaczął generować dosyć pesymistyczne myśli.

– Jeżeli to było kłamstwo to mu nogi z dupy powyrywam! Zabiję tą czerwoną gnidę, a jego seksowne ciałko zakopie w ogródku! – szeptała pod nosem Nanase, idąc korytarzem w kierunku wyjścia.

Odkąd została przewodniczącą i zaczęła spędzać więcej czasu z Seijuro charakter różowowłosej uległ zmianie. Nie była już tak spokojna i opanowana jak kiedyś. Zaczęła bardziej pokazywać swoje emocje oraz uczucia. I raczej była to pozytywna zmiana, a tak przynajmniej się jej wydawało.

– Widziałeś może Akashiego? – pytała kolejną osobę.

– Wybacz Nanase-san, ale nie.

Wciąż niesatysfakcjonująca ją odpowiedź, ale nie zamierzała się poddać. Szła dalej w poszukiwaniu czerwonowłosego. Raczej nie zmienił się w Kuroko i nie zniknął tak po prostu!

Po kilku minutach patrolowania korytarzy dziewczyna zobaczyła znajomą czuprynę o nienaturalnym kolorze. Jej nogi automatycznie ruszyły biegiem. Wyglądało to jakby Nanase polowała na kapitana Pokolenia Cudów.

– W końcu cię znalazłam Sei – wydyszała ledwo, łapiąc oddech.

Akashi nie odezwał się ani słowem co było dosyć dziwnym zachowaniem jak na niego. Różowowłosa powoli podniosła wzrok na chłopaka, spoglądając wprost na jego szkarłatne tęczówki, które mieniły się w promieniach słońca.

Roxy już nabrała wdech, aby skomentować zachowanie jej rozmówcy, ale nie zdążyła nic powiedzieć, ponieważ Seijuro bez uprzedzenia ją pocałował. Delikatnie i czule, bo bądź co bądź, ale byli w miejscu publicznym. Zasady kultury obowiązują w każdym miejscu i o każdej porze.

Diablica - Akashi x OC » zakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz