Życzenia Malfoy'a o spokojnym śnie były niczym życzenia Lucyfera dotyczące przyjemnej męki po przekroczeniu bram piekła. Wyolbrzymiłam to? Może delikatnie, jednak tamta noc nie należała do tych przyjemnych. Znów miałam sen z rodzaju tych dziwnych.
Znów znajdowałam się w tajemniczym pomieszczeniu, uciekając przed czymś, a może przed kimś. Czułam przerażenie, aż do momentu, w którym nie znalazłam się w ramionach Dracona. Chłopak przutulał mnie do swojej klatki piersiowej obejmując dokładnie ramionami, tak jakby chiał mnie zapewnić iż nic złego mi się nie stanie. A potem usłyszałam głos - słaby, ale o władczym tonie - mówiący: "Przyprowadźcie mi Riario!". I wtedy zesztywniałam, a uścisk Malfoy'a stał się jeszcze pewniejszy. Chłopak szeptał coś pod nosem, jednak walenie mojego serce zagłuszało wszystko. Czułam jak moje nogi uginają się pode mną, a potem robi mi się słabo.
Obudziłam się tradycyjnie nad ranem, z przyśpieszonym oddechem. Szczerze mówiąc miałam już tego dość. Tak cholernie chciałam się dowiedzieć dlaczego mam takie głupie sny i co one oznaczają. Bałam się jednak powiedzieć o tym moim przyjaciołom. Zwłaszcza, że pojawiał się w nich Draco, a oni – z resztą jak ja – nie byli jego fanami. Dlatego też podjęłam decyzję o milczeniu w tej sprawie. Kto wie, może to tylko zwykłe senne koszmary, które niedługo ustaną...
Na śniadaniu pojawiłam się pierwsza. Siedziałam z dość zmieszaną miną pochylona nad talerzem z sadzonymi jajkami na bekonie zaciskając palce na kielichu z sokiem pomarańczowym. Niby dzień jak co dzień, jednak tym razem od samego początku mojego samotnego posiłku czułam niemalże palący wzrok na sobie. Wzrok Malfoy'a.
Chłopak siedział prawie że naprzeciwko mnie. Z racji, że siedziałam sama, to nikt mnie nie zasłaniał, więc mógł patrzeć na mnie dowoli. Jak na złość przed nim też nikt nie siedział, więc i ja mogłabym wlepiać w niego swoje spojrzenie. Ale czy byłby w tym jakiś sens? Nie potrzebowałam niestrawności podczas jedzenia.
W duchu modliłam się o szybkie przybycie moich przyjaciół, aby wreszcie mogli mnie ukryć przed świdrującym spojrzeniem Dracona. Zamiast tego do Wielkiej Sali wleciała chmara sów, a jedna z nich – mała płomykówka - wylądowała na stole przed moim talerzem. Do nóżki miała przywiązany list zaadresowany moim imieniem i nazwiskiem. Cóż, nie spodziewałam się żadnego, więc można sobie wyobrazić jak wielkie zaskoczenie pojawiło się na mojej twarzy w tamtym momencie. Nie czekając nawet chwili dłużej pospiesznie otworzyłam kopertę, a uśmiech sam cisnął mi się na usta.
Kochana Lenni,
Wiem ze swoich źródeł, że w najbliższą sobotę będziecie mieli możliwość wybrania się do Hogsmeade. Mam nadzieję, że z niej skorzystasz i spotkasz się ze mną przy Trzech Miotłach. Nie przyjmuję żadnych odmów! Nie mogę się doczekać, aż znów Cię zobaczę!
Kocham, Oliver.
Przez chwilę po przeczytaniu listu wpatrywałam się jeszcze w kartkę z szerokim uśmiechem. Uczucie ciepła, które zalało moje ciało było tak bardzo przyjemne, że nie chciałam by mnie opuszczało. Tęskniłam za Wood'em każdego dnia. Nie sądziłam nawet, że chłopak podczas swoich treningów i całego zamieszania z nową drużyną znajdzie dla mnie chociaż chwilę wolnego czasu. Uważałam, że jedyną szansą na nasze spotkanie będzie przerwa świąteczna, a tu proszę! Taka niespodzianka! Teraz nawet głupi szlaban z Malfoy'em nie mógł zepsuć mi dnia. Nie po otrzymaniu tak wspaniałej wiadomości.
Z tryumfalnym uśmiechem podniosłam wzrok na ślizgona, z którym miałam spędzić to popołudnie. Wpatrywał się we mnie lekko skołowany, a gdy tylko nasze spojrzenia się spotkały zmarszczył czoło. Ja uśmiechnęłam się jeszcze szerzej. Byłam pewna, że ciekawość zżera go właśnie od środka. Ja z kolei czułam dziką satysfakcje z faktu, że wreszcie mogę zagrać mu na nosie. Nie rozumiałam dlaczego Draco Malfoy zaczął w tym roku jeszcze silniej okazywać swoje zainteresowanie moją osobą. Musiałam jednak przyznać, że schlebiało mi to, a ponad to bardzo bawiło. Chociaż może nie zawsze... Fakt, że pojawiał się w moich snach w roli wybawiciela z opresji bardziej mnie przytłaczał niż bawił. Jednak to były tylko sny.
CZYTASZ
objęcia śmierci ⚡ hp
Fanfiction❝ przysięgam uroczyście, że knuję coś niedobrego ❞ Podczas gdy w szkole Dolores Umbridge ustala nowe zasady, młodzi-gniewni czarodzieje pod wodzą Harry'ego Potter'a tworzą tajną grupę, o dość chwytliwej nazwie : Gwardia Dumbledore'a. W jakim celu...