Ucieczka Dumbledore'a wywołała wielkie poruszenie nie tylko wśród uczniów, ale również całej społeczności czarodziejskiej. O całym zajściu można było bowiem przeczytać następnego dnia w „Proroku Codziennym", który - jak zwykle zresztą - wszystko podkolorował. Ja rozumiem, że chodziło o to, aby zwiększyć zainteresowanie gazetą, ale po co wymyślać takie głupoty? Przecież ludzie, prędzej czy później, przejrzą na oczy i zaczną szukać nowego – bardziej wiarygodnego – źródła informacji.
Sprawy jednak zapowiadały się jeszcze gorzej. Bowiem po spektakularnej ucieczce Albusa Dumbledore'a stanowisko dyrektora szkoły pozostawało wolne. Muszę przyznać, że cicho, w głębi duszy, liczyłam na to, że zajmie je McGonagall, jednak mogłam pogratulować sobie głupoty sądząc, że Korneliusz Knot nie wykorzysta tej okazji by obsadzić na tym stanowisku Dolores Umbridge. I tak się też stało. Najbardziej znienawidzona przez uczniów i nauczycieli osoba w szkole została dyrektorką, albo jak zostało to określone „zastępowała Albusa Dumbledore'a na tym stanowisku". Zastępowała! Jasne! Ona i Dumbledore to dwa różne światy!
Wraz z Dolores na stanowisku dyrektorki pojawiły się nowe dekrety, zakazy i nakazy. Szczerze mówiąc miejsce, które kiedyś kochałam za cudowną atmosferę i możliwość swobodnego obcowania z magią w czystej i nieskazitelnej postaci stało się nagle koszmarem, z którego chciałam uciekać. Prawdę mówiąc w tamtym momencie wolałam już chyba nawet mieszkać z moją piekielną rodzinką niż codziennie widywać uśmiechniętą twarz Dolores podczas naszych kar, bo bycie członkiem GD wcale nie uszło nam na sucho. Otóż każdego dnia, zaraz po lekcjach musieliśmy stawiać się w Wielkiej Sali i przepisywać zdanie „Nie będę więcej spiskować przeciwko Ministerstwu" zaczarowanymi piórami, co oznaczało, że okaleczaliśmy samych siebie, a nasza krew zastępowała atrament.
Był jednak jeden promyk sukcesu w tym wszystkim. Po długich tygodniach milczenia oficjalnie pogodziłam się ze swoimi przyjaciółmi!
Zaraz po wizycie w gabinecie Dumbledore'a, gdy McGonagall odprowadziła mnie i Harry'ego do dormitorium, nasza dwójka została otoczona przez członków GD. Wszyscy przekrzykiwali się zadając nam rozmaite pytania. Staliśmy przez chwilę oboje dość zmieszani. Chyba nie do końca rozumieliśmy co wydarzyło się kilka minut wcześniej. I wtedy głos zabrali bliźniacy :
- Dobra! Rozejść się! – wrzasnął Fred machając swoimi długimi rękoma.
- Nie ma na co patrzeć! Do łóżek dzieciaki! Dorośli muszą porozmawiać! – zawtórował mu George.
Wszyscy popatrzyli na siebie z lekkim wyrzutem, ale posłusznie rozeszli się pozostawiając naszą niewielką grupkę samą. Zostali Weasley'owie Hermiona i Harry. Wszyscy wpatrywali się we mnie jakby nie wiedząc co dokładnie powinni powiedzieć w tej sytuacji. W sumie się im nie dziwiłam. W końcu nasza „kłótnia" tak naprawdę była o nic. Zwykła dziecinada, do której aż wstyd było się przyznać. Na szczyt odwagi zebrał się jednak jako pierwszy Ron, po którym chyba w ogóle bym się tego nie spodziewała.
- To było głupie – bąknął posyłając mi blady uśmiech. – Tęskniłem za tobą.
- Ron ma rację – przytaknęła Hermiona wzruszając ramionami. – Nie powinniśmy osądzać cię na podstawie jakiś głupich snów Harry'ego. Z resztą nie dotyczył on ciebie, a twojego ojca, więc nie ponosiłaś żadnej winy. Stałaś się jedynie ofiarą naszych zbyt wybuchowych i podejrzliwych charakterów.
- Nie musicie się tłumaczyć – rzuciłam uśmiechając się przy tym szeroko. – Zawsze będziecie moją rodziną! Nie ważne co by się działo stanę za wami murem!
- Aaaw, bo się jeszcze wzruszę! – jęknął cicho George szturchając mnie łokciem w bok.
Zaśmiałam się cicho pod nosem i pozwoliłam rudzielcowi przytulić mnie do siebie. Objęłam go ręką w pasie, a pozostali dołączyli do nas tworząc grupowy uścisk. Wtedy poczułam się jak zagubiona część układanki, która odnalazła się po latach poszukiwań.
CZYTASZ
objęcia śmierci ⚡ hp
Fanfiction❝ przysięgam uroczyście, że knuję coś niedobrego ❞ Podczas gdy w szkole Dolores Umbridge ustala nowe zasady, młodzi-gniewni czarodzieje pod wodzą Harry'ego Potter'a tworzą tajną grupę, o dość chwytliwej nazwie : Gwardia Dumbledore'a. W jakim celu...