Rozdział 2

351 47 16
                                    

Usłyszałam pikanie. Było głośne i zaczynało mnie denerwować. Poczułam, że leże na czymś miekkim i zaraz wyczułam woń szpitala. W pierwszej chwili, miałam mętlik w głowie. Nie mogłam sobie nic przypomnieć, jak i otworzyć oczu. Mimo tego jak mocno bym próbowała, to nie mogłam tego zrobić. Bo chwili bezczynności zaczęłam sobie przypominać. Wyjazd, piosenka, warkot silnika samochodu, ciało mamy...

Jak na zawołanie, otworzyłam oczy, do których dotarło jasne światło i zaczęłam płakać. Nawet nie zauważyłam, że w sali siedzi tata, ze śpiącą Rose na rękach. Miał on podkrążone i napuchnięte oczy od płaczu. Na twarzy zmizerniał i zbladł. Gdy zobaczył, że sie obudziłam delikatnie odłożył siostrę i podszedł do mnie. Usiadł, przytulił i zaczął płakać razem ze mną. Oboje nie mogliśmy przestać.

Dowiedziałam się, że tata miał lekkie wstrząśnienie mózgu i kilka niegroźnych ran. Rose, była w dobrej formie, zaczynała już biegać i bawić sie z personelem szpitala. Ze mna było chyba najgorzej, bo moja rana na udzie okazała sie obszerna, bo na 18 cm i dodatkowo, miałam pękniętą kość, więc dostałam gips, kule i zwolnienie. Gdy uporaliśmy się ze wszystkim formalnościami, pojechaliśmy do domu taksówką.

Gdy stanęłam przed domem, zaczęłam sobie przypominać ten dzień. Ranne krzyki, uśmiechy, kłótnie o film i rozmowę z mama w kuchni. Darcy, musisz być silna, dasz radę w końcu masz 19 lat, więc zachowaj się jak na swój wiek przystało. I tym oto sposobem, weszłam przez drzwi frontowe i czym prędzej poszłam na górę, do mojego pokoju.

Każdy przechodzi żałobę na swój sposób. Tata udawał, że wszystko jest dobrze, ale pochłonął go wir pracy. Przynajmniej tam nie skupiał się, na tym co się niedawno wydarzyło. Ja natomiast siedziałam w pokoju godzinami patrząc w sufit, ozdobiony starymi gwiazdkami świecącymi w ciemności. Zamknęłam sie w sobie, nie wychodziłam do ludzi, rozmawiałam z Rose i czasem z tatą. To już nie było to co wcześniej. Na domiar złego, z noga sie pogorszyło okazało sie, że przez to złamanie nie będę mogła dłużej trenować gimnastyki. Gdy się tego dowiedziałam, to przepadałam i to całkowicie. Mój świat się załamał wraz ze śmiercią mamy i końcem mojej kariery. Moim pytaniem jest co teraz bedzie ? Dlaczego w życiu mam takiego pecha ? Dlaczego właśnie ja i moja rodzina ?

                           ******
Tak wiec mamy kolejny rozdział. Mam nadzieje , że sie podoba. Narazie nie ma tu Harry'ego ale cierpliwości moi drodzy ;)
Julia xoxo

Przeznaczenie czy pech ? | H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz