Rozdział 12

198 24 4
                                    

Zostawić wszystko za sobą i zrobić coś dla siebie. Tego właśnie było mi trzeba. Leniwym krokiem szłam po schodach mało nie potykając się na przedostatnim schodku w moich wielkich kapciach. Weszłam do pokoju i sięgnęłam po laptopa.
Co by tu obejrzeć? Hmmm.... może Edward Nożycoręki. Wpisałam frazę do internetu i włączyłam. Ułożyłam się wygodnie między poduszkami i zaczęłam oglądać.

Nie spodziewałam się, że aż tak będę zachwycona tym filmem. Johny Depp, który wcielił się w główną postać jest genialny. Tak piękny i poruszający film.

Usłyszałam skrzypienie drzwi wejściowych i po chwili do mojego pokoju weszła Rose.

-Darcy!- zapiszczała malutka i przytuliła się do mnie.

-Cześć słodziaku, jak tam w szkole?

-Dobrze, mamy nową panią wiesz, nazywa się Amy i jest bardzo miła- uśmiechała się Rose.

-Ooo to bardzo dobrze, może nauczy was więcej piosenek niż pani Alice.

- Tak tak-uśmiechnęła się, zeszła mi z kolan i pobiegła na dół.

Ciekawe co to za nowa Pani. Może poznam ją kiedyś jak będę odbierać małą.

Tymczasem, za oknem było słychać wrzaski dwóch osób. Podeszłam do okna i wyjrzałam przez nie. Moim oczom ukazał się Harry i tajemnicza kobieta.

-Mam Cię już serdecznie dosyć. Czego ty nie rozumiesz kobieto?! Nie chcę Cię tu widzieć już nigdy więcej, dotarło?!

-Lecz się dupku, nie wiem co ja takiego w tobie widziałam- krzyknęła i odjechała z piskiem opon.

Patrzyłam na całą sytuację z ukrycia, aż nagle zadzwonił mój telefon. Podskoczyłam na dźwięk dzwonka. Przeszłam na drugi koniec pokoju i chwyciłam go spoglądając na ekran. Na wyświetlaczu widniało: 

Harry call...


O cholera, widział mnie czy jak. Nie chcą się wkopać odebrałam telefon.

-Halo

- Część Darcy tu Harry, masz może czas się spotkać?

- Ale tak teraz?

- No tak.

- Wiesz Harry teraz nie mogę bo tak się składa, że eeeee opiekuję się Rose.

-Hmmm opiekujesz się Rose. A ta postać stojąca przy oknie w trakcie mojej rozowy z Grace to twoja bliźniaczka tak?- zaśmiał się.

-Eeeee no tak, chyba tak.

-Nie kłam Darcy, chcę Ci to wytłumaczyć i tyle.

-Nie musisz się tłumaczyć Harry. To ja przepraszam, że podsłuchiwałam.

-Ale chcę żebyś wiedziała. To co wyjdziesz?

-No dobrze.

-To do zobaczenia za chwilę.

- Tak tak, do zobaczenia.

Co ja sobie myślałam, że on mnie nie zauważy. Nadzieja matką głupich...
No cóż muszę zejść na dół, może wrócę w jedynym kawałku.

Ubrałam się i otwarłam drzwi. Moim oczom ukazał się Harry. Przywitałam się z nim i zaczęliśmy iść do parku. Szliśmy w ciszy, żadne z nas nie chciało zacząć tej rozmowy Harry wypatrzył zaciszne miejsce obok dwóch dużych wierzb. Stykały się one gałęziami i tworzyły coś w rodzaju skorupy chroniącej nas. Usiedliśmy na trawie opierając się o pień drzewa. Nie mogąc już dłużej wytrzymać tej ciszy zaczęłam mówić.

-Harry, ja Cię przepraszam. Wiem, że nie powinnam podsłuchiwać ale to samo jakoś tak wyszło- mówiłam ze skruchą w głosie.

Chłopak przez chwilę walczył ze sobą ale w końcu się odezwał.

-Nic się nie stało, każdemu mogło się zdarzyć. To też moja wina. Nie powinienem kłócić się z nią przed domem, a na dodatek krzyczeć. Pewnie się zastanawiasz kto to jest, otóż to Grace, nasza była tekściarka.

Pamiętam ten dzień wybierania jednej osoby. Wszytkie piosenki były genialnie, ale to jej była najlepsza. Nam wszystkim od razu się spodobało to jak komponuje. Potrafiła ona także grać na fortepianie, skrzypcach i gitarze. Wszystko było ładnie, pięknie do czasu gdy zaczęła wmawiać mediom, że się ze mną spotyka i ma ze mną dziecko. Oczywiście wszystko to nie prawda i dzięki Modest w kilka dni sprawa ucichła. Wszystko wróciło do normy a my mieliśmy nowego tekściarza Ed'a. U Grace stwierdzono chorobę psychiczną i zamknięto ją w szpitalu. Jak się pewnie domyślasz po całej terapi ją wypuścili. Przez jakiś czas był spokój ale ona znów się pojawiła, była u każdego z nas i mówiła to samo:
  "Uważajcie, gra się dopiero  zaczyna"


                                ***********
Ta dam. Mamy kolejny rozdział, mam nadzieję iż się spodoba. Zachęcam was do dalszego czytania i aby być na bieżąco to dodawania do biblioteki ;) dziękuję za wszelakie komentarze, możliwe iż kolejna część będzie wieczorem. Julia xoxo

                                   

Przeznaczenie czy pech ? | H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz