Jako, że zaczęło robić się późno, to razem z Harry'm postanowiliśmy wracać do domu. Po setkach przytuleń z rąk chłopców mogliśmy wejść do samochodu. Były 4°C więc ja jak to ja zaczęłam szczękać zębami. Gdy Harry to zauważył, od razu włączył ogrzewanie.
-Ciepło Ci?- pytał z troską w głosie.
-Tak, jest już dobrze- uśmiechnęłam się.
Jechaliśmy i jechaliśmy. Mijaliśmy kolejne lasy, a mi zaczęło robić się błogo, pod wpływem ciepła, wygody i bezpieczeństwa. Spojrzałam na Harry'ego, miał zaciśniętą szczękę i tak samo palce na kierownicy. Jego wzrok czujnie utkwiony był w ciemności przed nami. Spojrzał na mnie kątem oka i uśmiechnął się ukazując swe dołeczki. Powtórzyłam jego gest a moje powieki coraz bardziej mi ciążyły. Na wpół świadomie, udałam się do krainy Morfeusza.
Obudziło mnie lekkie potrząsanie i głos:
- Wstawaj Darcy, już jesteśmy.
Otworzyłam oczy i przez kilka sekund zastanawiałam się gdzie jestem i z kim. Gdy odzyskałam świadomość wyszłam z samochodu z lekką pomocą Harry'ego. Moje nogi zdawały się być jak z waty i gdyby nie chłopak to po raz kolejny prawie całowałabym chodnik.
W gruncie rzeczy to dobrze jest mieć przy sobie takiego przyjaciela. Pomijając to, że jest to idol nastolatek znany na całym świecie i na, którym żerują media. Mówią jaki to on jest staraszny, nie szanuje kobiet i zarywa do każdej napotkanej. To wszystko kłamstwa. Harry to najmilszy człowiek jakiego w życiu poznałam. Nie dość, że mądry to jeszcze skory do rozmowy, szczery, kochany, z zasadami wpojonymi od małego. Na prawdę nie mogę mu dużo zarzucić. Jest to po prostu ciepły i kochany mężczyzna i życzę każdej by znalazła takiego jak on.
I tak właśnie, zorientowałam się iż rozmyślałam o nim przez 2 godziny. Leżąc w moim ciepłym łóżeczku, broniłam sama przed sobą mojego przyjaciela. Pytanie tylko, co mnie skłoniło do takiego myślenia, przecież nigdy jeszcze nie poświęciłam tyle czasu jednej osobie. Z jednej strony trochę trochę się tego bałam a z drugiej był to dla mnie odruch naturalny. Co się ze mną dzieje?
Następnego dnia
Usłyszałam budzik i mimowolnie jęknęłam. Wyłączyłam to piekielnie ustrojstwo i odróciłam się na drugi bok. Wstać czy nie wstać? Zdecydowanie bardziej przemawiała do mnie druga opcja ale mus to mus. Tak więc, razem z moim jakże cudownym humorem wstaliśmy, poszliśmy po rzeczy a następnie pod prysznic. Gdy byłam już gotowa zeszłam na dół i zakładając buty i kurtkę sprawdziłam jej kieszenie i gdy znalazłam to czego szukałam uśmiechnęłam się szeroko. Podpięłam słuchawki i włączyłam moją playliste. Droga do pracy zleciała mi szybko lecz gdy zobaczyłam tę kolejkę do kawiarni aż mnie zmroziło. Co to ma być ja się pytam?! Wszystkie inne są zamknięte czy jak? Nie żeby mi to bardzo przeszkadzało od strony finansowej, bo jak wiadomo, pieniądze na drzewach nie rosną a kilka stówek w kieszeni zawsze dobrze mieć. Lecz gdy pomyślałam o tym nawale pracy to się lekko załamałam. No ale dobrze...
Darcy, pamiętaj dasz radę bez względu na wszystko...Jeszcze nigdy się tak nie cieszyłam ze skończonej pracy. Od razu poszłam na zaplecze się przebrać i odebrać dzisiejszą premię. Jedyne o czym marzyłam to kompiel. Wracając do domu moje nogi dawały o sobie znać przez co moje tempo było bardzo wolne. Zdążyłam zapamiętać tyle szczegółów tutejszych domów aż wreszcie doszłam do swojego. Już miałam wkładać klucz w zamek ale jakieś białe auto podjechało pod posesje Styles'ów. W wnętrza samochodu wyszła wysoka o średniej długości włosów blondynka, niebieskich oczach i nienagannej figurze. Lecz gdy zobaczyłam jej twarz z calym makijażem to aż mnie obrzydziło. Jak można mieć tyle na ryju. Nagle drzwi się otworzyły a w nich stanął Harry. Czym prędzej otworzyłam drzwi i weszła do wnętrza domu. Zdjęłam kurtke oraz buty i usiadłam w fotelu. Kim do cholery jest tak kobieta?!
******
Hej hej, miałam mały problem z tabletem i dlatego tak późno. Dziękuję za ponad 200 wyświetleń, jesteście niesamowici ❤
CZYTASZ
Przeznaczenie czy pech ? | H.S
FanfictionCzasami w naszym życiu są momenty kiedy zastanawiamy się czy to wszystko ma sens, czemu ma to służyć. Darcy nie ma życia usłanego różami. Od samego początku boryka się z żałobą po stracie ukochanej matki. Czy zielonooki chłopak sprawi, że bedzie szc...