Rozdział 39

166 5 2
                                    

Gwałtownie podniosłam się z pozycji leżącej do siedzącej. Mój oddech był ciężki i nie regularny. Mokry podkoszulek sprawiał wrażenie drugiej skóry. Ręce delikatnie trzesły się na materiale prześcieradła. W głowie była pustka i dodatkowo przerażało mnie to, że nie wiedziałam gdzie jestem. Rozglądałam się wokół dużego pokoju, którego ściany były koloru niebieskiego, meble były zrobione z ciemnego drewna. Dodatkami wystroju było mnóstwo zdjęć. Już miałam wstać i zobaczyć kto na nich widnieje ale moją uwagę przykuła postać opierająca się o framugę drzwi.

-Kochanie, czy coś sie stało?- zapytał tym zachrypniętym głosem.

-Aaa, ale to ty tu jesteś, naprawdę? Jesteś tu?- mówiłam z przerażeniem.

Brunek o zielonych tęczówkach podszedł i usiadł obok mnie. Złapał moją dłoń w swoją i delikatnie mnie przytulił. W pierwszym momencie byłam oniemiała, ale chwilę później przytulałam do siebie to umięśnione ciało. Zaciągnęłam się jego zapachem i delikatnie ucałowałam jego szyję.

-Harry, nawet nie wiesz jaki miałam straszny sen. Myślałam, że odszedłeś i zostawiłeś mnie, samą, a potem to wszystko okazało się głupim snem i tak naprawdę cię nie poznałam...- tuż przy końcu mojej powieści zaczęłam cicho szlochać.

-Już dobrze kochanie, jestem tu i nigdzie się nie wybieram.- powiedziawszy to ucałował moje czoło i ponownie przycisnął mnie do swojej klatki.

**********
Tak więc to już koniec historii Darcy i Harryego. Mam nadzieję, że chociaż części z was się podobało :)

Przeznaczenie czy pech ? | H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz