Rozdział 24

124 12 4
                                    

-Grace powiedziała mi kilka rzeczy, nie są one dobre a właściwie...

-O co chodzi Darcy?- mówił z troską.

-Harry, ja mam siostrę.

-Tak wiem, Rose.- uśmiechnął się.

-Ale Harry, ja mam jeszcze jedną siostrę i dodatkowo brata.- powiedziałam cicho.

-Jak to? Skąd wiesz? Jesteś pewna?- zaczęła się seria pytań z jego strony.

-Hazz, moją siostrą jest Grace.- powiedziawszy to rozpłakałam się.

On zaś zamiast wstać, odejść i brzydzić się tego czyją siostrą jestem, po prostu wziął mnie w ramiona. Tulił i kołysał moje ciało śpiewając do ucha piosenkę.

Only half a blue sky
Kinda there but not quite
I'm walking around with just one shoe
I'm half a heart without you
I'm half a man at best
With half an arrow in my chest
I miss everything we do
I'm half a heart without you

Forget all we said that night
No, it doesn't even matter
'Cause we both got split in two
If you could spare an hour or so
We'll go for lunch down by the river
We can really talk it through

To jest naprawdę niesamowite jak jeden przyjaciel potrafi wywołać uśmiech na twarzy, a łzy, które wcześniej lały się strumieniami teraz znikęły. Na miejsce podkówki utworzonej z ust wstępuje uśmiech. A świadomość, że jest się okropnym i gorszym znika jak za dotknięciem magicznej różdżki.

Tak naprawdę czy jest sens oszukiwać siebie samą? Przecież ja od dawna nie myślę o Harry'm jak o przyjacielu. Już nie. Teraz stał się on dla mnie mężczyzna. Ciepłym, miłym, opiekuńczym, gotowym zawsze walczyć o mnie i to co ważne, romantycznym, dobrym. Jest tak wiele epitetów, którymi mogłabym go określić, ale nawet gdybym miała ich tysiące to nie odzwierciedli to go do końca. Harry, dla mnie jest po prostu chodząca perfekcją.

I tak właśnie siedziałam przy jego boku, wtulając się w puszystą bluzę. Sam jego zapach działał na mnie ogłaszająco. Jestem pewna, że nie pomylę go z niczym innym. Mięta i whisky. Obejmując go ramionami śmiało mogłam oglądać jego profil. Zarysowana szczęka, lekki zarost, malinowe usta i zielone oczy otoczone wachlarzem długich rzęs. Włosy w codziennym nieładzie, były rozwiewane przez wiatr we wszystkich kierunkach. Moja głowa tuż przy jego klatce piersiowej ruszyła się w rytmie bicia jego serca. Było powolne i rytmiczne. Wiedziałam, że starał się mnie uspokoić, a robiąc to koił także swe nerwy.

Teraz jedyne co było w mojej głowie to pytanie, jak ja powiem o moim uczuciu Harry'emu?
******************
Hej hej, taka mała niespodzianka z mojej strony. Wiem, że rozdział miał być jutro, ale stwierdziłam iż wstawię go dziś. Powracam, w prawdzie mam jeszcze tydzień nauki, ale pochodzę to z pisaniem. Wiem, że krótki rozdział, ale muszę się przyzwyczaić do pisania. Zapraszam serdecznie do komentowania i gwiazdkowania 😊 Mam nadzieję, że nie będziecie mieć mi za źle jeśli kilka rozdziałów będzie niedopracowanych. Obiecuję, że się poprawię ❤

Przeznaczenie czy pech ? | H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz