🐷2🐷

2.8K 148 34
                                    

*uwaga magia czasu*
Piątek

- To już dzisiaj... - powiedziałam do siebie otwierając oczy. Nie zamierzam tam występować, ale popatrzeć też można. Wstałam i zrobiłam to co zawsze rano.

W szkole na długiej przerwie

Wszyscy wybiegli z klasy na stołówkę, a ja jedyna z Julią zostałyśmy w tyle. Miałyśmy mieć teraz Norweski, więc rzuciłyśmy plecaki pod szafki i poszłyśmy się przejść na dwór. Jak zwykle chłopaki grali w piłkę. Usiadłyśmy na ławkę i przypatrywując się na chłopaków zobaczyłam tam GO.

- Julia? Czemu on jest taki perfekcyjny? - zapytałam dziewczyny.

- Sama nie wiem... - a dziewczyna nie przejmując się tym pytaniem wpatrywała się w ten swój telefon. Nagle zobaczyłam, że wzrok chłopaka skierował się na mnie. Poczułam jak robię się czerwona, a on zaczął wywijać piłką w tą i z powrotem. Po jakimś czasie do chłopaka podeszła dziewczyna była to Victoria. Jeden z plastików. Podeszła do niego i przytuliła go, po czym zabrała blondyna za rękę i gdzieś razem odeszli.

A było tak pięknie...

I w tedy zadzwonił dzwonek na lekcje.

Po szkole

Po lekcjach przyszła do mnie Julia, żeby się przyszykować na festiwal. Kończyłyśmy o 15, więc miałyśmy dość dużo czasu. Dziewczyna weszła do góry, a ja poszłam do kuchni zrobić nam coś do picia. Nagle usłyszałam krzyki z pokoju:

- AAAA!! SUSSAN!! - szybko odłożyłam butelkę z woda i chciałam biec do dziewczyny, ale ona w mgnieniu oka znalazła się koło mnie.

- Co się stało?!

- DODAŁ MNIE!! DODAŁ MNIE!! ROZUMIESZ?!

- Kto?!

- MARCUS GUNNARSEN... -powiedziała dziewczyna robiąc przy tym dziwną minę. I pokazała mi zdjęcie profilowe.

- Ej, a to jest brat tego co mi się podoba?

- No tak.

- Wejdź w znajomych! - po czym dziewczyna zrobiła to co jej kazałam. Po dość długim szukaniu znalazłyśmy go.

- JEST! TO ON! - krzyczałam.

- Martinus... Jakie ładne imię. - czułam się jakbym odlatywała, ponieważ po 1,5 roku znalazłam go. W KOŃCU!

4 godziny później

Jest 19, dlatego szykujemy się na festiwal. Pomalowałam się i ubrałam. Po 30 minutach mogłyśmy już wychodzić.

Weszłyśmy do dużej sali gimnastycznej i usiadłyśmy na wolnym miejscu. Ludzie zaczęli pokazywać swoje "talenty". Po jakichś 4 występach na scenę wszedł:

   Martinus?!

A tuż po nim wszedł jego brat bliźniak. Usiedli na krzesłach i postawili przed sobą mikrofon. Chyba już mogłam się domyślić, że będą śpiewać. Po chwili chłopak powiedział:

-Jest to dla tej jedynej, którą widzę codziennie w szkole. Jeśli tutaj jesteś... Bardzo mi się podobasz, ale ja nie potrafię ci tego powiedzieć. - i zaczął szukać kogoś po sali. Victoria o mało co nie zemdlała. Ja tylko przekręciłam oczami, a w tle zaczęła lecieć muzyka. Zaczął Marcus:

You said
Why am I holding on baby
I will never back down are you walking out of my life
Saying you really don't love me
Baby you don't mean that you remember all that we had

A potem zaczął się refren, który śpiewał Martinus:

Listen to my heartbeat beat beat
Saying do you love me me me
But I'm here alone so I put you in song
Beside my heartbeat beat beat

A ja wpatrywałam się w niego. Był taki cudowny.

- Sussan chodź! - krzyknęła, żeby przekrzyczeć tłum. Ciągła mnie gdzieś za sobą, aż nagle znalazłam się na backstage'u (czy jak to się pisze~aut.)

- Co my tu robimy?!

- Zobaczysz.- a ja zauważyłam jak ze sceny schodzi właśnie on i Marcus. Kiedy mnie zobaczył cały czas patrzał się na mnie, a ja na niego. Czułam się bardzo skrępowana.

- Hejka! Byliście świetni! - powiedziała Julia do chłopaków.

- Mhmm... - dodałam patrząc się na podłogę xD Po chwili poczułam jak ktoś szturcha delikatnie moje ramię.

- Wiesz... Jak masz na imię? - po głosie poznałam, że to Martinus.

- Su- Sussan... - odpowiedziałam uśmiechając się lekko zdenerwowana.

- Ja jestem Martinus. - odpowiedział również uśmiechając się.


***


Już na samym początku przepraszam was, że nie wstawiłam wczoraj rozdziału, ale były moje urodziny i kompletnie o tym zapomniałam☺️🎉💞 Jeśli się spodobało zostaw gwiazdkę i komentarz 💗💗

💝Best Friend💝 | Martinus GunnarsenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz