💫24💫

1.3K 80 14
                                    

Po paru minutach byliśmy w domu bliźniaków. Szybko wzięłam od Martinusa klucze i otworzyłam drzwi. Posadziłam go na krzesło w kuchni i skierowałam się w stronę zamrażarki, aby wyjąc z niej lód. Przykucnęłam obok chłopaka i przyłożyłam zimny, jak cholera lód do jego oka.

- aaa... - syknął po cichu.

- Spokojnie... - uspokajałam go, głaszcząc blondyna po jego udzie.

*10 minut później*

- Co ja bym bez ciebie zrobił? - zapytał mnie chłopak, gdy przykrywała go jego kołdrą. Wzruszyłam lekko ramionami na odpowiedź.

- Już śpij... Proszę... - powiedziałam całując go w jego rozgrzane czoło.

Widząc jak chłopak śpi puściłam jego rękę i położyłam się na materacu tuż obok jego łóżka. Po chwili sama zasnęłam.



- Sussan... - usłyszałam cichy głos, a gdy otworzyłam oczy zobaczyłam Emmę, która usiłuje mnie obudzić.

- Hej maluszku. - odezwałam się do dziewczynki kiedy już otworzyłam całkowicie oczy.

- Susan! - krzyknęła, a ja szybko przyłożyłam rękę do jej ust, aby nie krzyczała.

- Nie krzycz tak głośno, bo obudzisz Martinusa...

- Dobrze. A co mu jest?

- Źle się czuje. - powiedziałam głaszcząc dziewczynkę po jej długich, brązowych włosach.

- Aaa... Mogłabyś się ze mną pobawić? - zapytała z nadzieją w głosie, a ja pokręciłam głową. Dziewczynka złapała mnie za rękę i zaprowadziła do swojego "królestwa". Przynajmniej tak nazywał jej pokój Martinus. - Masz. - powiedziała dziewczynka wręczając mi do ręki lalkę o blond długich włosach w niechlujnie ubraną sukienkę.

- Nie możesz tak NIE dbać o swoje lalki... - powiedziałam przeczesując malutkim grzebieniem włosy lalki. - Jak ja miałam swoje lalki to nawet miałam do nich taki wielki domek. I miały nawet swoje auto! 

- Chcesz mogę sprawić ci taką lalkę na urodziny... - usłyszałam znajomy mi głos. Odwróciłam się i zobaczyłam śmiejącego się z moich słów Martinusa z siniakiem na jego lewym oku. Podeszłam do blondyna i dałam mu długi pocałunek. - Trzeba by było coś zjeść księżniczko. - lubiłam jak tak na mnie mówi... Czułam się w tedy wyjątkowa... Jego... Tylko jego... 

- Chodź Emma idziemy zjeść, zaraz się pobawimy. - powiedziałam do dziewczynki i wyciągnęłam do niej rękę. 

Zeszliśmy we troje na dół i gdy weszliśmy do kuchni zobaczyliśmy siedzących przy stole Kjell Erika i Gerd Anne. Anne wstała i popatrzyła się na Erika i później na nas.

- Mamo coś nie tak?



****




Polsat :))))))))) WOW dawno mnie tu nie było... Dlatego POWRACAM i będę się starała dodawać regularnie rozdziały. Ale nie obiecuje, ponieważ jestem strasznym leniem i najlepsze to położyć się do łóżka i oglądać Riverdale lub SKAM, albo przeglądać social media cnie? Ale na wynagrodzenie tego całego czasu, którego mnie nie było mam dla was niespodziankę tylko musicie mnie przekonać, że ją chcecie... CZEKAM.

💝Best Friend💝 | Martinus GunnarsenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz