*2 dni później*
- Poproszę hamburgera z serem. - powiedziałam do pani na stołówce, a ta wręcz rzuciła jedzeniem.
-Następny!!!! - krzyknęła, a ja szybko odeszłam do stołu. Siedziałam sama. Wyciągnęłam telefon i zaczęłam przeglądać instagrama.
- Hej. - usłyszałam cieniutki głos. Była to Julia.
- Julka! Hej! - krzyczałam z radości. Szybko wstałam i przytuliłam się do dziewczyny.
- I jak z Martinusem?
- Dobrze... Przykro mi z powodu Marcusa...
- Spokojnie... On już zrozumiał to, że się uzależnił... Za niedługo ma wracać do domu. Może pójdziemy na jakąś imprezę? Podobno słyszałam, że Isak organizuje jakąś imprezę w ten piątek.
- Dobry pomysł! Aaa... Czemu nie było cie w szkole?
- Wyjechałam do Oslo, do babci. Tak cholernie nie chciało mi się tam jechać... Ale co zrobić? - powiedziała dziewczyna unosząc ręce do góry.
*5 godzin później*
Siedziałam w salonie oglądając jakieś nudne seriale. I W DODATKU SAMA. Tinusowi nie chciało się przyjść do mnie, a mi do niego... Normalnie kryzys. Odpoczywałam na kanapie, gdy nagle usłyszałam dzwonek do drzwi, dlatego poszłam otworzyć. Lecz, gdy otworzyłam nie zastałam nic. Pusto oprócz kartki na wycieraczce. Wzięłam ją do ręki i wróciłam do salonu. Rozwinęłam ją, a na niej było napisane:
E: Jesteś żałosny Tinus.
M: Kochanie proszę... Przyjdź do mnie do kawiarni...
E: Jesteś nienormalny czy takiego udajesz?! Przeleciałeś mnie i tylko o to ci chodziło! Skąd mam wiedzieć ile jeszcze osobom tak zrobiłeś?! Nie odzywaj się do mnie!- Co to jest? - powiedziałam sama do siebie. Szybko chwyciłam telefon i wybrałam numer do Martinusa.
- Halo? - usłyszałam trochę zaspany głos chłopaka.
- Martinus przychodź do mnie w te pędy!! - krzyknęłam do słuchawki i się rozłączyłam. Nie musiałam na niego długo czekać. Chłopak szybko wbiegł do domu nie rozbierając z siebie bluzy i butów.
- Co się stało?
- Kto to "E"? - zapytałam rzucając kartkę na podłogę pod jego nogi, a blondyn podniósł ją i zaczął czytać.
- Emilia... - powiedział chowający głowę w ręce.
- Martinus?! Co to są za dziewczyny?! Czemu ty robisz mi takie coś? Kiedy to było?! Kiedy się z nią pieprzyłeś?! Chcesz, aż tak bardzo zniszczyć nasz związek? Wiedziałam, że twój pierwszy raz nie był ze mną, ale ty to robisz chyba co weekend z innymi!! A PRZECIEŻ MASZ DZIEWCZYNĘ!!!
- Sussan wytłumaczę ci coś... - przerwał mi. - Ktoś mi kazał...
- I że ja ci w to uwierzę?
- To wolałabyś zapłacić 100 000 koron?
- Martinus powiedz mi co ty do cholery wyprawiasz?!
CZYTASZ
💝Best Friend💝 | Martinus Gunnarsen
FanfictionNie chce mi się pisać, dlatego zajrzyjcie do książki xD