Rozdział czwarty

2.5K 96 6
                                    

-Co mi jest do jasnej....?!- urwałam w pół zdania by nie dać się ponieść emocjom, kiedy wreszcie przyszedł mój lekarz prowadzący.
-Jesteś w ciąży- powiedział Klaus szybko by wreszcie wydusić to z siebie. Po tym widziałam już mroczki przed oczami. Nie wiem ile czasu znów byłam nie przytomna, ale kiedy się obudziłam siedział obok mnie tylko Stefan.
-Jak się czujesz?- zapytał.
-Czołg mnie rozjechał- wydusiłam. W tym momencie dotarła do mnie bolesna rzeczywistość. Po policzkach spłynęły mi łzy. Później już nie mogłam ich powstrzymać. Czułam tylko jak Stefan siada obok mnie i przytula do siebie. Otoczył mnie jego zapach. Jedyny w swoim rodzaju, który gdzieś już zdążył zapisać się w mojej głowie. Pytanie tylko gdzie?
Kilka godzin potem znów przyszli do mnie dwaj starsi bracia Mikaelson.
-Oficjalnie możemy uznać, że rodzice wyrzucili cię z domu- powiedział Elijah.
-Nic dziwnego. Dla nich zawsze ważniejszy był honor.
-Gdy wypuszczą cię ze szpitala zamieszkasz z nami- oświadczył Klaus.
-Dlaczego podejmujesz za mnie decyzję?- zapytałam słabo.
-I tak nie masz wyboru- odparł.
-Ja sądzę, że jednak mam- chciałam za wszelką cenę podstawić na swoim.
-A ja ją popieram- do sali wszedł Damon.-Jak się czujecie?- przez chwilę nie miałam pojęcie o co chodziło mu z liczbą mnogą gdy do mnie mówił, ale po chwili dostałam oświecenia.
-Ja raczej nie najlepiej, a co z dzieckiem to nie wiem. Jeszcze, aż tak dobrze się ze sobą nie komunikujemy- powiedziałam.
-Humor ci dopisuje- uśmiechnął się ciepło czarnowłosy Salvatore.
-Nie mam zamiaru mieszkać z trzema nie zrównoważonymi, pierwotnymi wampirami, porywczą hybrydą i starającym się ich okiełznać starszym bratem- rzekłam.
-W takim razie gdzie masz zamiar się podziać?- zapytał Elijah.
-U nas- odpowiedział za mnie Damon.
-Tak- twardo potwierdziłam jego słowa.
-Teraz zadajmy jedno nurtujące nas pytanie. Kto jest ojcem dziecka?- odezwał się Klaus. Zamknęłam oczy starając się przypomnieć sobie tę pamiętną noc. A raczej poranek, który udało mi się zarejestrować.
-Nie możliwe- wyszeptałam gdy w głowie pojawiła mi się twarz mężczyzny przy którym się wtedy obudziłam.
-Co?- zapytali równocześnie.
-Jakie jest prawdopodobieństwo, że wampiry mogą mieć dzieci?
-Zerowe- odezwał się Klaus.
-A wampirze sobowtóry?- dopytywałam.
-Tego nie wiemy- powiedział Elijah zastanawiając się nad czymś głęboko.
-Zaraz, zaraz. Czy ty mówisz o Stefanie?- Damon powiedział na głos to czego ja nie potrafiłam.
-Że co?- zapytali jednocześnie bracia Mikaelson.
-Tylko Amara i Silas mają swoje sobowtóry- powiedział robotycznie Damon. -Stefan jest śmiertelną kopią Silasa.
-Dlaczego mnie obgadujecie?- do sali wpadł młodszy z braci Salvatore.
-Zostaniesz ojcem- powiedziałam chcąc mieć już to za sobą.
-Nie...
-------- -------- -------- -------- -------- --------
*dwa dni później*
Wreszcie mogłam wyjść ze szpitala. Oczywiście moi "bracia" bardzo buntowali się przeciwko mojej decyzji co do zamieszkania u Salvatorów, ale nie mieli nic do gadania. Stefan od wiadomości, że będzie miał dzieci nie pojawił się u mnie ani razu. Poniekąd go rozumiem. Szok i tak dalej, ale z drugiej strony to go potrzebuje.
-Choć, zaprowadzię cię do twojego pokoju- powiedział Damon trzymając moje walizki w rękach. Po pokonaniu schodów i połowy korytarza mężczyzna otworzył drzwi po prawej stronie.

-Sam go urządzałeś?- zapytałam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Sam go urządzałeś?- zapytałam.
-Nie. Caroline mi pomagała- odparł.-Braciszek wrócił do domu.
Nim się obejrzałam Damona już w pokoju nie było.
*Damon*
Byłem wściekły na Stefana za to, że zniknął bez śladu. Teraz waliło od niego alkocholem na kilometr. Nawet nie warto było z nim rozmawiać w tym stanie. Stłumiłem gniew i zaprowadziłem brata do jego pokoju. Gdy zchodziłem po schodach na parter usłyszałem huk dobiegajacy z kuchni z której korzysta tylko Jeremy.
Przyspieszyłem i po chwili znazałem Alice z pustym abojem po granacie z werbeną w dłoniach. Ręce miała całe we krwi.
-Ups- szepnąłem cicho w duchu zabijając jedynego brata Eleny.
______________________________________
Dziękuję za przeczytanie. Jeśli ci się podobało zostaw gwiazdkę.
Autorka.

Wciąż wierzę | The Vampires DiaresOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz