Rozdział 35 - Zmęczenie itd.

1.5K 79 5
                                    

-Kochanie.. już pora wstawać.. - usłyszałam głos Harrego nade mną. Boziu.. która jest godzina.. Leniwie otworzyłam oczy. Już po 10? Ojej.. powoli sciągnęłam z siebie kołdrę i podreptałam do salonu. Jaki zabawny widok mnie tam zastał. Harry kręcił się w kółko razem z Maksiem, co chwilę wypowiadając jakieś słówka. I możnaby pomyśleć, że.. w wieku 18 lat mam swoją rodzinę. Aż tak szybko nie chciałam dorastać, niestety.. ja o tym nie decyduję. Z uśmiechem na twarzy podeszłam do lodówki. Hmm.. tylko co mam zjeść? Ostateczny wybór padł na płatki czekoladowe z mlekiem. Nie było mnie stać na więcej.

-Królewna się wyspała? - zapytał przysiadając się do stołu.

-Praawie.. dałeś małemu jeść? - ciekawe czy pamiętał..

-To mleko w proszku, tak? Bo twojego nie toleruje.. szkoda.. - odwrócił się w strone drzwi.. ktoś tam jest czy jak?

-Słuchaj.. tak za tydzień wybieram się..

-Nie za wcześnie? - Ejj.. zrobiłam oburzoną minę.. nie lubię jak mi się przerywa..

-Hazza.. czy ty masz jakiś czytnik myśli?

-Chciałaś mówić o sukni tak? Hmm.. wykrywacza nie mam, ale.. znam Cię jak nikt inny - cmoknął mnie w policzek i poszedł do sypialni. pewnie położyć małego, który zasnął w jego ramionach.
Przetarłam zaspane oczy.. telewizor sobie gra.. chyba czas spojrzeć co grają..
Dalej, dalej.. mowa o moich zaręczynach z Harrym, dalej.. ejejej.. cofnij. Ze o czym oni gadają? Błyskawicznie cofnęłam na kanał informacyjny.. ale żeby robić z tego takie zamieszanie?

"-Jak doszły do nas informacje, członek boybandu Harry Styles zaręczył się z córką Kate Maj, swiatowej sławy stylistką. Wiadomo nam było, że ta dziewczyna skradła mu serce i.. na dobre usidliła. Czy aby ślub w tak młodym wieku nie wiąże się z ryzykiem? Nie wnikamy w szczegóły oraz życzymy dużo szczęścia dla młodej pary. A teraz Demi lovato..." aha.. dostaliśmy gratulacje.. opadłam na kanapę. Czy może mnie ktoś uratować.. w tym momencie? Chyba potrzebuję lekarza...

*miesiąc później*

Czy już wspominałam jak bardzo nie lubię gdy ten czas tak szybko leci? Dosłownie do ślubu zostały dwa tygodnie. D W A. Nie żebym się denerwowała.. no nie wcale... Przez to wszystko moja mama została "zatrudniona" do Maksa. Oczywiście opiekuję się nim kiedy tylko mogę, ale.. sala.. kościół w którym się to odbędzie.. zadbanie, żeby nikt się o tym nie dowiedział. Nawet kontroluję konta chłopaków na twitterze, bo jeden tweet i.. stanie się to samo co na ślubie Grega. Niall wyraźnie pisał do fanek o spokój w tamtym dniu, ale przepraszam bardzo. Zero szacunku.. jeszcze zabrały ze sobą plakaty.. Sława kosztuje.. i to bardzo.

Właśnie siedziałam w salonie razem z Eleanor, Perrie i Danielle poszukując suknie ślubne (Taa.. podwójny ślub razem z Elounor.. na co ja się zgodziłam...) Tyle tego, że szok. A to z falbankami, z różowymi elementami. Złapałam się za głowę..

-Może lepiej będzie jak we cztery pojedziemy do jakiegoś sklepu z sukniami? Tutaj nic nie znajdziemy bez przymierzania.. - powiedziała Danielle. Jeszcze jakiś czas temu była u fryzjera i skróciła sobie końcówki. To chyba dlatego Liam.. trochę oszalał na jej punkcie.

-Dobry pomysł, Wera.. - zwróciła się do mnie Eleanor. O co chodzi?

-Hmm? - mruknęłam oglądając się.

-Patrzcie.. ta jest myślami gdzie indziej.. ziemia do Weroniki - pomachała mi Perrie przed twarzą.

-Zamyśliłam się.. widziałyście gdzieś Harrego? I Maksa..

-Louisa też nie ma.. chodź - El pociągnęła mnie za rękę i poszłyśmy do góry. A jaki widok nas zastał? Kochani tatusiowie bawili się ze swoimi dziećmi. Lou niby coś czytał Sami, Cody spał, a Hazza.. robił głupie miny do Maksia. -Nie będziemy im przeszkadzać.. - szepneła i wycofałyśmy się chichocząc. Ok.. to o czym dziewczyny gadały.. no tak.. zakupy.. sukien.. na ślub. Przełknęłam niewidzialną gulę w gardle. Na widok wystrojonej mnie.. mam pewne obawy. Niby nic takiego a jednak. Już w aucie miałam lekkie zawroty głowy.. ojej.

Why me and 1D? PL ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz