Rozdział 8 - Umowa...

3.3K 147 9
                                    

 -W związku z tym, że już znasz się z chłopcami, to.. chcemy żebyś tak na.. pół roku odegrała pewną rolę - powiedział facet w garniturze (czyt. Modest).

-Ale o co panu chodzi? Ja.. nie rozumiem. - I w trym momencie wszedł Niall. Oho.. czyżby moje przypuszczenia się sprawdzą?

-Niall, Weronika będzie odgrywała rolę twojej dziewczyny.

-Co? - powiedzieliśmy równo.

-To co usłyszeliście. Weronika chodzi do bardzo dobrej szkoły, jest spokojna (śmieszne..) i w dodatku nie jest twoją fanką, urocze prawda? Pasujecie do siebie i w końcu to tylko 3 lata różnicy..

-A to nie miał być czasem Harry? Wtedy są tylko dwa lata.. - przerwał mu Niall.

-Hm.. rzeczywiście, moja pomyłka, dziękuję Niall a i przy okazji zawołaj Harrego, jest nam potrzebny. - Będę odgrywała rolę dziewczyny Harrego... cuudownie. Aż wyczułam ten sarkazm w moich myślach.

-Serio muszę to zrobić? - zapytałam z nadzieją, ale.. nie spodziewałam się pozytywnej odpowiedzi.

-Tak, musisz, inaczej twoja mama może stracić pracę.

-Ale to jest szantaż! - lekko podniosłam głos.

-To jest show biznes dziecino, a teraz się uspokój - krzywo się do mnie uśmiechnął. Blee.. czy mogę już stąd iść? Pewnie, że nie -.-

-O co chodzi? - powiedział Harry gdy wszedł. Mina mu się zmieniła, kiedy zobaczył kolesi z Modestu. Chyba wyczuwał o co kaman.

-Harry powitaj swoją nową dziewczynę - wskazał na mnie.

-Co? - chłopak stał jak osłupiały. Nie tego chyba się spodziewał.

-Znasz ją już, więc nie marudź i usiądź obok Wery. - wiedziałam, że jest wkurzony. - Złap ją za rękę.. idealna z was para! I Weronika jest tylko dwa lata młodsza od Ciebie, więc nic nie stoi na przeszkodzie - klasnął w dłonie.. tamten facet. Harry nadal niecierpliwie trzymał moją dłoń.

-Ale jeśli się nie zgadzam? - wybuchł Hazza.

-Obowiązuje was umowa, a to ty i Louis wywołaliście burzę z Larrym, więc nie masz tu nic do gadania - uciszył go Modest, a on.. bez słowa usiadł z powrotem. Mnie zatkało.. wow.. nigdy bym nie wiedziała o tym, że obowią...

-Weronika? - aż drgnęłam na dźwięk mojego imienia. - Wystraszyłaś się? Przepraszam dobrze się czujesz? Zbladłaś na twarzy.. - Troska? Aa no tak.. zaraz dadzą mi na pewno jakiś papier do podpisania.. uff...

-No.. może trochę, ale jest ok - niepewnie odpowiedziałam.

-A teraz czas na umowę.. czy mogłabyś to podpisać? - podsunął mi.. ten papier.. a ja przed chwilą o tym myślałam, bingo! Ok, Wera skup się. Spojrzałam na pierwszą stronę.. było tam napisane, że niezależnie co będę robiła, a będę miała ustawioną randkę z Harrym, to mam się na niej pojawiać bezzwłocznie. No i coś tam jeszcze.. ale.. jednej rzeczy mi brakowało..

-Hm.. a jak mi się coś stanie, będzie wypadek.. i co wtedy? - zapytałam.

-Wtedy twoja mama może zwrócić się do nas, żebyśmy znaleźli nową dziewczynę dla niego - wskazał na loczka.

-Ok.. jeśli tego nie podpiszę to moja mama straci pracę, ale jeśli podpiszę, to nadal będzie ją miała więc... - podpisałam to. Nie miałam wyboru.

-Świetnie! Przejdźmy do konkretów. Wersja oficjalna jest taka: Harry Cię poznał, gdy chodziłaś do szkoły. Los tak chciał, że zaczęliście się spotykać. Oczywiście wplećmy kawałek prawdy, że Wera jest fanką The Wanted i nie obchodzi ją One Direction. Przejdźmy dalej.. za parę dni będziecie parą, a jak na razie musicie się trochę pokazać. Dziś godzina 18:00, kino. Pamiętajcie, jesteście kontrolowani.

-Ale o 18:00 idę z Danielle..

-Przykro mi, musisz to przełożyć, taka praca. Jakieś pytania? - spojrzał na nas z góry.

-Nie- odpowiedziałam równo z Harrym.

No i wyszli. Zostałam sama w pokoju z nim. Tak szybko zaangażowali mnie w to. Eh.. ale się wplątałam..

-Wera.. dasz radę? - słabym głosem odezwał się Hazza.

-Powinnam - odpowiedziałam niepewnie.

-Zostajesz rzucona na pożarcie przez media. Nie dadzą Ci spokoju. Przepraszam - spuścił głowę. Było mi go trochę żal.

-Ale za co przepraszasz?

-Za to całe bagno..

-Ej.. mamy tylko udawać, jak będzie ok, to znajdą Ci nową dziewczynę - Co ja powiedziałam! Przy ostatnich słowach powinnam ugryźć się w język. Czasami mówię o dwa słowa za dużo.

-Ja tego nie chcę.. nie chcę udawać z jakąś laską, że jesteśmy razem.. chciałbym.. się normalnie zakochać, przeżyć prawdziwą miłość.. eh..

-Wszyscy narzekają na Modest.. - znowu! Grr.. dziewczyno myśl zanim coś powiesz -.- .

-Nie widzisz tego? Mają nas w garści. Niby dlaczego szukali nam stylistkę, która ma nastoletnią córkę? To wszystko jest takie skomplikowane.. nienawidzę tego - chłopak ukrył twarz w dłoniach. Przysunęłam się bliżej i.. lekko go przytuliłam.

-Trzeba żyć dalej - szepnęłam.

-Niestety.. bądź gotowa za godzinę, przecież idziemy do kina.. - potrząsnął głową, a ja zaczęłam się śmiać. Jego loki mnie załaskotały.

-No tak..

-Nie śmiej się tak, bo zaraz sam Cię połaskoczę.. a na jaki film idziemy?

-Chyba grają "Dary Anioła - Miasto Kości" - no chyba tak.. przynajmniej tak widziałam w drodze powrotnej ze szkoły.

-Ok, to ja idę do chłopaków, a ty się przygotuj - wstał z kanapy i wyszedł.

No to czas wprowadzić w życie ten głupi plan.

od autorki: .. nie powinnam dodawać codziennie rozdziałów, ale.. do środy co dzień będę je wstawiać. Od środy.. to się trochę zmieni, gdyż muszę znaleźć czas na pisanie, bo.. wiadomo.. szkoła i te inne rzeczy.. zajmują strasznie dużo czasu.

Dzięki za czytanie :D

Why me and 1D? PL ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz